Prawdziwa historia śmierci jednej kobiety w wyniku chemioterapii, i co pacjenci chemioterapii mogą zrobić, aby zmniejszyć toksyczność i zwiększyć skuteczność.
Zatwierdzone przez FDA leki zabijają około 125 000 Amerykanów każdego roku. Chemioterapia nowotworów leki w szczególności są strasznie nadużywane. Organizacja zajmująca się leczeniem raka ma ogromną motywację finansową do kontynuowania stosowania chemioterapii cytotoksycznej, pomimo jej udokumentowanego braku skuteczności w walce z większością form raka.
W Fundacji Life Extension zidentyfikowaliśmy bezpieczniejsze i bardziej skuteczne metody stosowania leków do chemioterapii. W tej chwili tylko kilka instytucji medycznych w Stanach Zjednoczonych wprowadza te opublikowane synergiczne metody do praktyki klinicznej, a pacjenci chorzy na raka w większości cierpią z powodu brutalnych schematów chemioterapii, które już dawno okazały się nieskuteczne.
W tym świecie przytłaczających statystyk, łatwo jest przeoczyć osobistą tragedię zadaną przez usankcjonowaną przez FDA medycynę konwencjonalną. Ta historia przypadku wnosi odrobinę człowieczeństwa i rzeczywistości do dziedziny onkologii klinicznej. Mamy nadzieję, że ten przypadek pomoże w dalszym zachęcaniu do buntu przeciwko chronionemu przez FDA „establishmentowi rakowemu”. Dla pełnej historii o skorumpowanym establiszmencie raka, przeczytaj „The Cancer Industry”, autorstwa Ralpha W. Mossa, Ph.D.
W dniu 16 kwietnia 1996 roku, Amalie Bigony zmarła w Palmetto General Hospital, w Hialeah, na Florydzie. Jak wynika z tej historii, wzruszająco opowiedzianej przez córkę pani Bigony, Vicky, przyczyną śmierci tej kobiety z Południowej Florydy była chemioterapia, chociaż lekarze początkowo próbowali zwalić winę na raka jajnika. Poniżej zamieszczamy krytyczną aktualizację na temat raka jajnika, melatoniny i kilku nowych protokołów, które mogą pomóc złagodzić toksyczne skutki chemioterapii nowotworów.
15 kwietnia 1996 roku moja matka odeszła – dokładnie 10 dni po przejściu chemioterapii. Chirurg powiedział jej, że potrzebuje tylko sześciu zabiegów. Moja mama zmarła po zaledwie jednej.
Jej lekarz w końcu przyznał, że chemioterapia ją zabiła, a zmieniony akt zgonu jest opatrzony taką adnotacją. To był szok dla nas wszystkich. Kto by pomyślał, że jedno leczenie chemioterapią może być śmiertelne? Dlatego czuję, że to, co stało się z moją mamą, powinno zostać upublicznione.
Przechodzenie chemioterapii nie powinno być traktowane lekko. Nawet jeśli wiele osób zdaje sobie sprawę z okropnych skutków ubocznych, takich jak mdłości, osłabienie i utrata włosów, jak wiele osób naprawdę rozumie, że leki używane do chemioterapii są toksynami, śmiertelnymi truciznami, które zabijają wszystkie twoje komórki, nie tylko raka? Według jednego z lekarzy, który zajmował się przypadkiem mojej matki, nie jest rzadkością, że pacjenci umierają z powodu chemioterapii. Zastanawiam się, dlaczego ludzie nie są świadomi tego faktu? My z pewnością nie byliśmy i nawet po tym, jak lekarz przyznał nam rację, że chemioterapia zabiła moją matkę, nadal próbował bagatelizować to, co się stało, mówiąc: „Rak był tak zaawansowany, że pani matka i tak nie pożyłaby długo.”
Oczywiście, tylko Bóg wie, jak długo ktoś ma żyć. Chodzi o to, że chemioterapia zabiła moją matkę. Mam nadzieję, że opowiadając jej historię, ludzie będą świadomi tego, jak śmiertelna jest chemioterapia.
Pod koniec grudnia 1995 roku moja matka miała silny atak bólu w brzuchu. Sonogram wykazał, że miała masę na prawym jajniku. Dalsze badania potwierdziły, że był to nowotwór. Jej liczba CA-125 wynosiła 400. Z powodu pewnych opóźnień, operacja została zaplanowana dopiero na 6 marca 1996 roku. Wykonano pełną histerektomię i usunięto masę.
Jednakże, ponieważ guz dotykał czterech różnych obszarów, chirurg nalegał, aby moja matka poddała się chemioterapii. Moja mama była niezdecydowana i pytała o alternatywne leczenie, ale chirurg powiedział, że to nie jest opcja. Dodał, że musi mieć tylko sześć zabiegów chemioterapii.
W dniach 4 i 5 kwietnia moja mama przeszła chemioterapię. Zastosowano leki Taxol i Platinol. Trzy dni później, w poniedziałek, 8 kwietnia, moja matka zasłabła i została przewieziona na pogotowie. Została zwolniona, ale 10 kwietnia ponownie znalazła się na izbie przyjęć z powodu silnego bólu. Nie krew została pobrana i po podaniu zastrzyk morfiny, moja matka została zwolniona i ponownie wysłany do domu.
W piątek, 12 kwietnia, mój ojciec i ja wziąłem moją matkę w, aby zobaczyć jej lekarza. Po krótkim badaniu, ona była, ku mojemu zaskoczeniu, nie hospitalizowany. Myślałem, że lekarz może ją hospitalizować lub przynajmniej przeprowadzić więcej badań. W moim odczuciu, moja matka była więcej niż tylko słaba; nie mogła chodzić i ledwo mogła stać. Musieliśmy nawet pożyczyć wózek inwalidzki z gabinetu lekarskiego, żeby mogła go używać. Ponieważ jednak nie jesteśmy lekarzami i nie mieliśmy do czynienia z osobami, które musiały przechodzić chemioterapię, musieliśmy z ojcem zaufać decyzji lekarza. Zabraliśmy moją mamę do domu.
Dwa dni później, w niedzielę, 14 kwietnia, moja mama została ponownie popędzona na izbę przyjęć – po raz ostatni. Była ledwo przytomna. Na początku lekarz myślał, że ma reakcję na lek Darvon, który moja matka brała na ból.
Jednakże, kiedy wróciły wyniki badań krwi, lekarz wyjaśnił mi, że moja matka nie miała więcej białych krwinek, a jej rokowania były złe.
Następne 24 godziny były koszmarem, z jednym kryzysem po drugim. Najpierw moja matka musiała zostać zaintubowana, ponieważ miała problemy z oddychaniem. Kiedy w końcu jej stan był na tyle stabilny, że mogła zostać przeniesiona na oddział intensywnej terapii, jej tętno wzrosło do 180. Dopiero po czterech godzinach przyjechał kardiolog. Później moja mama miała wysoką gorączkę.
Jej własny lekarz i onkolog nie przyszli aż do następnego poniedziałku rano, ale mój tata i ja zostaliśmy i nigdy nie opuściliśmy boku mojej mamy, trzymając ją za rękę i rozmawiając z nią. Przez cały ten czas, mój tata i ja nie mieliśmy pojęcia, jak krytyczny był stan mojej mamy, ani co powodowało gwałtowny wzrost tętna i temperatury. Nie wiedzieliśmy, że nerki mojej mamy również zaczęły szwankować. Nawet jeśli kardiolog wspomniał termin „wstrząs septyczny”, nie byłem w stanie w tym czasie w pełni zrozumieć, co to znaczy.
O 8 rano w poniedziałek, lekarz i onkolog mojej matki w końcu przyszedł. Ale do tego czasu niewiele mogli już zrobić, więc musieli wezwać specjalistę od serca oraz eksperta od chorób zakaźnych. Próbowano wykonać zabieg, podczas którego wprowadzono do płuc rurkę z nadzieją, że uda się odprowadzić nagromadzony płyn. Jednak nie długo potem serce mojej matki przestało bić całkowicie.
Całkiem po prostu, moja matka zmarła na wstrząs septyczny spowodowany chemioterapią. Chemioterapia wymazała jej liczbę białych krwinek, pozostawiając ją w grupie ryzyka infekcji. Doprowadziło to do uwolnienia endotoksyn. Nie otrzymując niezbędnego do przeżycia tlenu, jej narządy zaczęły szwankować. Jednak przez cały czas jej serce desperacko próbowało pompować mocniej, dopóki i ono nie zawiodło.
Wiem, że gdyby moja matka wiedziała, jak śmiertelna jest chemioterapia, nigdy nie zgodziłaby się na leczenie. Mam nadzieję, że to, co spotkało moją matkę, wystarczy, by powstrzymać innych przed wyborem chemioterapii.
Nigdy nie zapomnę słów mojej matki, gdy stawała się coraz słabsza: „Nigdy więcej chemioterapii”. Mój tata i ja nie wiedzieliśmy wtedy, jak prawdziwe będą jej słowa. Śmierć mojej mamy spowodowała wielką pustkę w moim życiu. Jestem wdzięczny, że byłem w domu na Wielkanoc i mogłem być z moją mamą w jej ostatnich dniach, i że moi dwaj bracia byli w stanie przylecieć w poniedziałek rano i zobaczyć moją mamę, zanim odeszła.
Protokoły chemioterapii Fundacji zostały zmienione, aby odzwierciedlić nowe odkrycia. Protokoły te dostarczają zwięzłych informacji na temat zmniejszania skutków ubocznych chemioterapii cytotoksycznej oraz stosowania innych leków w celu synergicznego wzmocnienia efektów chemioterapii zabijających komórki nowotworowe.
Istnieją terapie odżywcze i hormonalne, które mogą złagodzić toksyczność wywołaną przez chemioterapię nowotworów. W recenzowanych pracach naukowych wykazano, że składniki odżywcze takie jak koenzym Q10 i witamina E chronią przed kardiomiopatiami wywołanymi chemioterapią. Melatonina chroniła przed depresją immunologiczną wywołaną chemioterapią.
Jedno z badań sugerowało, że pacjenci chorzy na raka leczeni Adriamycyną, toksycznym lekiem stosowanym w chemioterapii, powinni suplementować witaminy A, E i selen, aby zmniejszyć skutki uboczne chemioterapii.
Inne badanie wykazało, że przeciwutleniacze takie jak witamina C, witamina E i N-acetylocysteina mogą chronić przed toksycznym działaniem na mięsień sercowy u pacjentów z rakiem otrzymujących wysokie dawki chemioterapii i/lub radioterapii. Badanie to udokumentowało, że żaden pacjent poddawany chemioterapii w grupie otrzymującej antyoksydanty nie wykazał spadku frakcji wyrzutowej lewej komory, w porównaniu z 46 procentami pacjentów nieotrzymujących antyoksydantów. Ponadto, żaden pacjent leczony antyoksydantami nie wykazał znaczącego spadku ogólnej frakcji wyrzutowej, podczas gdy 29 procent w grupie nie otrzymującej antyoksydantów wykazało zmniejszenie.
W grupie poddanej radioterapii, frakcja wyrzutowa lewej komory nie zmieniła się u pacjentów leczonych przeciwutleniaczami, ale 66 procent pacjentów w grupie nieotrzymującej przeciwutleniaczy wykazało spadek frakcji wyrzutowej.
Dane doświadczalne sugerują, że hormon szyszynki melatonina może przeciwdziałać wywołanej chemioterapią mielosupresji i immunosupresji. Ponadto wykazano, że melatonina hamuje wytwarzanie wolnych rodników, które odgrywają rolę w pośredniczeniu w toksyczności chemioterapii.
Badanie przeprowadzono w celu oceny wpływu melatoniny na toksyczność chemioterapii. Pacjenci losowo otrzymywali samą chemioterapię lub chemioterapię plus melatoninę (20 mg dziennie wieczorem). Małopłytkowość, czyli zmniejszenie liczby płytek krwi, występowała znacznie rzadziej u pacjentów leczonych melatoniną. Złe samopoczucie i brak sił również występowały znamiennie rzadziej u pacjentów otrzymujących melatoninę. Wreszcie, zapalenie jamy ustnej i neuropatia występowały rzadziej w grupie otrzymującej melatoninę. Łysienie i wymioty nie miały wpływu.
To pilotażowe badanie wydaje się sugerować, że podawanie melatoniny podczas chemioterapii może zapobiegać niektórym działaniom niepożądanym wywołanym przez chemioterapię, szczególnie mielosupresji i neuropatii.
Drogie leki takie jak Neupogen (czynnik stymulujący tworzenie kolonii granulocytów-GC-SF), czynnik stymulujący tworzenie kolonii granulocytów-makrofagów-GM-CSF i interferon alfa (cytokina modulująca układ odpornościowy) mogą przywrócić funkcje immunologiczne osłabione przez toksyczne leki stosowane w chemioterapii nowotworów. Jeśli jesteś poddawany chemioterapii, a badania krwi wykazują supresję układu odpornościowego, powinieneś zażądać od swojego onkologa odpowiedniego leku(ów) przywracającego układ odpornościowy.
Badania wykazały, że melatonina wywiera specyficzną aktywność stymulującą kolonie i ratuje komórki szpiku kostnego przed apoptozą (zaprogramowaną śmiercią komórek) wywołaną przez związki chemiczne stosowane w chemioterapii nowotworów. Melatonina „ratuje” komórki szpiku kostnego przed śmiercią wywołaną chemioterapią nowotworów. Wykazano, że liczba jednostek tworzących kolonie granulocytów-makrofagów jest większa w obecności melatoniny.
W dodatku melatonina wzmacnia działanie przeciwnowotworowe interleukiny-2 i zmniejsza jej toksyczność. Wykazano, że stosowanie melatoniny w połączeniu z immunoterapią nowotworową interleukiną-2 ma następujące działania:
- Wzmacnia aktywność biologiczną interleukiny-2 poprzez wzmocnienie odpowiedzi limfocytów oraz poprzez antagonizowanie zdarzeń supresyjnych wywołanych przez makrofagi;
- Zatrzymuje wytwarzanie czynników wzrostu guza, które stymulują proliferację komórek nowotworowych przez przeciwdziałanie niszczeniu komórek nowotworowych przez limfocyty; oraz
- Utrzymuje rytm okołodobowy, który często jest zmieniony w ludzkich nowotworach i na który wpływa egzogenne wstrzykiwanie cytokin.
Dawka podskórnej interleukiny-2 w małej dawce (3 miliony IU dziennie) i farmakologiczne dawki melatoniny (40 mg dziennie doustnie) wieczorem okazały się skuteczne w guzach opornych na samą interleukinę-2 lub na chemioterapię. Obecnie 230 pacjentów z zaawansowanymi guzami litymi i przewidywaną długością życia krótszą niż sześć miesięcy było leczonych kombinacją melatoniny i interleukiny-2. Obiektywną regresję guza zaobserwowano u 44 pacjentów (18 procent), głównie u pacjentów z rakiem płuc, rakiem wątroby, rakiem trzustki, rakiem żołądka i rakiem okrężnicy. Przeżycie dłuższe niż jeden rok osiągnięto u 41 procent pacjentów. Wstępne dane wskazują, że melatonina synergizuje z czynnikiem martwicy nowotworów (TNF) i interferonem alfa, zmniejszając ich toksyczność.
Leki łagodzące nudności wywołane chemioterapią obejmują Megace i Zofran. Wysoki koszt Zofranu powstrzymał wielu chorych na raka nieobjętych ubezpieczeniem od uzyskania tego potencjalnie korzystnego leku. Jeśli otrzymujesz chemioterapię i cierpisz z powodu nudności, powinieneś być w stanie zażądać, aby każdy HMO, PPO lub ubezpieczyciel zapłacił za ten lek. Zofran może umożliwić pacjentowi choremu na raka tolerowanie chemioterapii na tyle długo, aby była ona możliwie skuteczna.
Jedno badanie oceniało glutation, witaminę C i E pod kątem ich aktywności przeciwwymiotnej. Wymioty wywołane cisplatyną u psów zostały znacząco zredukowane przez glutation, witaminę C i E. Przeciwwymiotną aktywność przeciwutleniaczy przypisano ich zdolności do reagowania z wolnymi rodnikami generowanymi przez cisplatynę.
Melatonina
Fundacja Life Extension Foundation wprowadziła świat do melatoniny w 1992 roku. I to właśnie Life Extension Foundation wydała oryginalne ostrzeżenia o tym, kto nie powinien przyjmować melatoniny. Ostrzeżenia te były oparte na wstępnych ustaleniach, a w dwóch przypadkach Fundacja była zbyt ostrożna.
Po pierwsze, zasugerowaliśmy, że pacjenci z rakiem prostaty mogą chcieć unikać dużych dawek melatoniny. Jednak późniejsze badania wykazały, że pacjenci z rakiem prostaty mogą odnieść korzyści z umiarkowanych dawek melatoniny, chociaż Fundacja nadal zaleca pacjentom z rakiem prostaty badanie krwi na obecność prolaktyny. Melatonina mogłaby ewentualnie zwiększać wydzielanie prolaktyny, a gdyby tak się stało u pacjenta z rakiem prostaty, można by zastosować lek Dostinex w celu zahamowania wydzielania prolaktyny, tak aby melatonina mogła być nadal przyjmowana (w umiarkowanych dawkach od 1 do 6 mg na noc).
Fundacja stwierdziła również, że pacjenci z rakiem jajnika powinni unikać melatoniny, dopóki nie będzie wiadomo więcej na temat wpływu dużych dawek melatoniny na tę formę raka.
Jednakże badanie opublikowane w Oncology Reports (Grecja), 1996, 3/5 (947-949), wskazuje, że duże dawki melatoniny mogą być korzystne w leczeniu raka jajnika. W tym badaniu, 40 mg melatoniny podawano co noc, wraz z małymi dawkami interleukiny-2, 12 pacjentkom z zaawansowanym rakiem jajnika, u których nie powiodła się chemioterapia. Chociaż nie zaobserwowano całkowitej odpowiedzi, częściową odpowiedź uzyskano u 16 procent pacjentek, a stabilność choroby uzyskano w 41 procentach przypadków. To wstępne badanie sugeruje, że melatonina nie jest przeciwwskazana u pacjentek z zaawansowanym rakiem jajnika.
.