Nie oglądałem The Partridge Family, ale wszyscy wiedzieli kim on jest, ponieważ, natychmiast Keith Partridge stał się tak ogromny. Mój i Dave’a przyjaciel, Richard Delvy, był producentem płyt, a my podkładaliśmy dla niego kilka głosów w projektach, nad którymi pracował. Zadzwonił do nas znienacka i powiedział: „Poproszono mnie, żebym został dyrektorem muzycznym, żebyśmy stworzyli zespół dla Davida Cassidy’ego i zagrali dwa wieczory.” Początkowo chcieliśmy tylko sprawdzić, czy ktoś jest zainteresowany i czy się pojawi. Cóż, tak, pojawili się, w tysiącach! Występy wyprzedały się natychmiast. Naszym zadaniem było zrobienie pierwszych 30 minut show, potem byłaby przerwa i śpiewalibyśmy podkłady dla części show Davida.

Popularne na Rolling Stone

Pierwsza data, którą zrobiliśmy, zostaliśmy powitani tysiącami krzyczących dziewczyn: „Chcemy Davida!” To było jak, „O cholera! Co my tu robimy?” Więc Dave szybko zdał sobie sprawę, że musimy porozmawiać o Davidzie. Powiedziałby: „Wiecie, David jest za kulisami i przygotowuje się do występu, i naprawdę chce, żebyśmy wam powiedzieli, że jest bardzo podekscytowany tym, że może tu wystąpić, ale chce też, żebyście posłuchali naszych piosenek, kiedy on będzie się przygotowywał.” Więc to naprawdę załatwiło sprawę. Pomogło też to, że pisaliśmy kolumnę „Kim i Dave w trasie z Davidem Cassidy” dla Partridge Family Magazine, który był pod patronatem Tiger Beat. Siedziałam w nocy w łóżku i pisałam pytania, na przykład: „Droga Kim, Gee, perkusista Davida, jest naprawdę uroczy. Jaki on jest?”, a ja odpisywałam, „Tak, zgadzam się, jest naprawdę słodki. To świetny facet i jest naprawdę świetnym perkusistą!”. Poznawaliśmy te dziewczyny, bo niektóre przychodziły na każdy koncert. Nigdy się nie dowiem, jak one mogły to robić, bo wszystkie były w wieku szkolnym. Były fankami Davida, ale stały się również naszymi fankami.

Po pierwszych dwóch występach było jasne, że tak, w rzeczywistości koncerty Davida działają. Więc występy były organizowane naprawdę szybko. David pracował jako Keith Partridge przez cały tydzień, a potem musiał wsiąść w piątek wieczorem w samolot lecący czerwonym lotem. Lecieliśmy całą noc i robiliśmy dwa koncerty, a potem wracaliśmy czerwonym lotem do L.A. Dave i ja mogliśmy wrócić do pisania piosenek, ale David musiał być na planie w poniedziałek wcześnie rano, więc harmonogram dla niego był szalony. To było dla nas niesamowite, że nigdy wcześniej nie był na scenie przed tysiącami ludzi jako „gwiazda rocka”, a od pierwszego występu wiedział dokładnie co robić, jak dać swoim fanom dokładnie to, czego chcieli. Sposób, w jaki się poruszał, był naprawdę imponujący. Wszedł w tę rolę idealnie i zrobił to tak dobrze. Czuliśmy się bardzo źle dla Davida, ponieważ w jego recenzjach zazwyczaj po prostu go gnoili. Nie mógł tego tak po prostu zignorować. Czuł się przez to okropnie. Przez lata stopniowo wprowadzał do programu piosenki, które nie były piosenkami Rodziny Partridge, tylko po to, żeby być choć trochę bardziej zadowolonym. Tęsknił za tym, by móc nagrywać takie płyty, jakich uwielbiał słuchać. Zwykł mawiać: „Problem w tym, że nazywam się David Cassidy i nikt nie bierze tego, co robię na poważnie.”

Pamiętam, że na większości występów musieliby go przebrać i wymknąć się z lokalu. Były tam dziewczyny przez całą noc, dobijające się do drzwi pokoju hotelowego. Dowiedziałyby się, gdzie się zatrzymaliśmy. Na wielu koncertach, szczególnie latem, na zewnątrz w upale, jego fanki naciskały na siebie nawzajem, żeby dostać się do przodu, a z naszego punktu widokowego na scenie, obserwowaliśmy jak dziewczyny mdlały, ich ciała były trzymane przez tłum i zabierane na zaplecze, gdzie czekały karetki. To było po prostu szaleństwo.

Jak mawiał David, nie mógł iść na targ, nie mógł nigdzie wyjść, a nasz dom stał się dla niego bezpiecznym miejscem. Wyciągaliśmy butelkę wina, paliliśmy jointa i włączaliśmy kolekcję naprawdę odjechanych, szalonych, złych płyt, i włączaliśmy te same płyty raz po raz, i za każdym razem śmialiśmy się z nich tak samo mocno. Ale potem puszczaliśmy to, co wszyscy lubiliśmy: Buffalo Springfield, Crosby, Stills & Nash, Jimi Hendrix, Jeff Beck. To była tylko nasza trójka. Chodziliśmy do późna w nocy, a wiele nocy kończyło się tym, że spał na naszej kanapie, bo było za późno, żeby jechać do domu. Potem zaczęliśmy pisać razem piosenki. Moja ulubiona piosenka, którą napisaliśmy z Davidem, nosiła tytuł „Can’t Go Home Again”. I teraz, kiedy to wszystko skończyło się w zły sposób, w sposób, w jaki nigdy nie miało się skończyć, nie mogę wyrzucić tego z głowy. Nie wiedzieliśmy, że pisząc tę piosenkę, w pewnym sensie pisaliśmy również o życiu Davida. Nie byliśmy specjalnie w tamtym czasie, ale teraz, staje się to bardzo przejmujące.

YouTube Poster

W czasie, gdy byliśmy z nim w trasie, wydałem swój pierwszy album, wyprodukowany przez Jimmy’ego Bowena na Bell, więc kiedy jeździliśmy do miast, chodziłem do radia promując ten album. Ale pod koniec ’74 roku, miałam zamiar nagrać swój pierwszy album dla A&M, a także byłam w ciąży, więc dlatego przestaliśmy z nim koncertować.

Czasów, w których widzieliśmy Davida po tym, było zdecydowanie za mało. Mówię to teraz z ogromnym żalem. Przegapiliśmy nasze wspólne noce. Ale miałem niespodziankę w postaci 40-tych urodzin Dave’a i David na nie przyszedł. Tak wspaniale było go zobaczyć. Kiedy spotykaliśmy się razem, a było nas zbyt mało, to tak jakby w ogóle nie było czasu. W zasadzie spędzaliśmy czas rozmawiając i śmiejąc się z szalonych płyt, których uwielbialiśmy słuchać. David miał wspaniałe poczucie humoru. Wszyscy nadawaliśmy na tych samych falach, szczególnie po wypaleniu jointa i humor stawał się łatwiejszy. Miał najlepszy śmiech, najlepszy uśmiech i największe serce. Jego najlepsi przyjaciele byli jego przyjaciele, z którymi chodził do szkoły, a on zawsze pozostał blisko ludzi, którzy byli przyjaciółmi z nim przez lata i lata.

Jeśli po prostu przeczytać w późniejszych latach, co się z nim stało, lub tylko patrzeć na dni Partridge, ludzie mogą mieć inne wrażenie. On był o wiele więcej niż to wszystko. W późniejszym okresie życia był zawsze blisko Evelyn Ward, swojej matki. Rozwinęła się u niej choroba Alzheimera i David był tym, który poszedł i zaopiekował się nią, a następnie wyszedł i mówił o tym, jak być opiekunem, jeśli ktoś, kogo kochasz, ma Alzheimera lub demencję. Jego ojciec zginął w pożarze od papierosa i musiał patrzeć, jak umiera jego matka, jak powiedział: „Musiałem patrzeć, jak znika.” Miał wiele naprawdę, naprawdę trudnych momentów w swoim życiu, tragedii, z którymi musiał sobie poradzić. Nie tylko w byciu Davidem Cassidy, nastoletnią gwiazdą i próbując sprawić, by ludzie uwierzyli, że jest kimś więcej, ale na poziomie ludzkim, na poziomie rodziny.

Myślę, że on zawsze szukał miłości. I fakt, że przychodził i spędzał z nami tyle czasu, gdzie mógł być po prostu Davidem, mówić wszystko, co chciał i być prawdziwym, cenię to. Dave i ja pojechaliśmy do Nowego Jorku na wywiad do filmu dokumentalnego o Davidzie, który ma się ukazać na wiosnę, i to sprawiło, że zaczęliśmy myśleć o tamtych czasach bardziej niż kiedykolwiek od dłuższego czasu. Co to był za niesamowity okres w życiu. To nie miało się tak skończyć.
(Jak powiedziano Stephenowi L. Bettsowi)

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.