Ten artykuł pierwotnie ukazał się w VICE Canada.

Podczas gdy rodzina nuklearna nadal cieszy się dużym szacunkiem na całym świecie, samotni ludzie są po cichu traktowani jak odludki – zbyt dziwni, brzydcy lub starzy, aby znaleźć partnera, skazani na śmierć w nieszczęściu i samotności. Pomimo blisko 40-procentowego wskaźnika rozwodów (nie wspominając już o skandalicznych kosztach wychowania dzieci) jesteśmy zbyt szczęśliwi, by wkupić się w kompleks ślubno-przemysłowy. Jeśli zostaniesz singlem, jesteś godny politowania. Jeśli nie poślubisz kogoś, kto zaopiekuje się tobą w twoim upadku, po wszystkim, prawdopodobnie umrzesz samotnie i zostaniesz zjedzony przez swoje koty. Ale nowe badania sugerują, że nastąpiła zmiana.

Reklama

Zgodnie z nową książką, single są daleko od bycia w mniejszości – i są o wiele lepiej przygotowani do osiągnięcia szczęścia i spełnienia przez całe życie. W książce Szczęśliwa samotność: The Rising Acceptance and Celebration of Solo Living” Elyakim Kislev, socjolog z Uniwersytetu Hebrajskiego, analizuje czynniki, które sprawiły, że osoby samotne stały się najszybciej rosnącą grupą demograficzną w wielu krajach na świecie. Od dostępu do edukacji i wpływu feminizmu, po konsumpcjonizm i wzrost urbanizacji, analizuje powody, dla których ludzie decydują się na bycie singlami pomimo znacznej presji społecznej oraz dlaczego są szczęśliwsi i mniej egoistyczni niż ich żonaci odpowiednicy. Bada, w jaki sposób niektórzy odnajdują intymność w niekonwencjonalny sposób, znaczenie w swojej pracy (pomimo niższego wynagrodzenia niż w przypadku osób pozostających w związku małżeńskim) i tworzą swoje własne społeczności w miarę starzenia się.

VICE rozmawiał z Elyakimem w tym tygodniu.

VICE: Po pierwsze, dlaczego single stają się najszybciej rosnącą grupą demograficzną na całym świecie?
Elyakim Kislev: Ludzie chcą mieć więcej prywatności w swoim życiu. Innym powodem jest rosnący status kobiet w społeczeństwie; nie potrzebują już mężczyzn do zapewnienia i są bardziej niezależne. Kobiety radzą sobie same i z tej perspektywy nie dążą do małżeństwa. Zdobycie wykształcenia i rozpoczęcie kariery wymaga czasu, więc więcej kobiet zwleka z zawarciem małżeństwa. Międzynarodowa imigracja i migracja wewnętrzna – ludzie częściej się przemieszczają i nie potrzebują wiązać się z innymi ludźmi. Jesteśmy bardziej indywidualistyczni, bardziej globalistyczni.

Mimo tego, społeczeństwo nadal daje singlom ciężki czas i postrzega ich jako zagrożenie lub obciążenie. Dlaczego tak jest?
Podejrzewam, że to dlatego, że zmiana nastąpiła bardzo szybko. Kiedyś myśleliśmy o ludziach, którzy mają obowiązki, jako o tych, którym możemy zaufać. Jeśli jesteś odpowiedzialny za swojego małżonka i dzieci, prawdopodobnie nie będziesz zagrożeniem dla społeczeństwa. Potrzebujemy więc czegoś namacalnego, aby wiedzieć, że jesteś odpowiedzialny. Ta rzeczywistość szybko się zmienia; jesteśmy dobrze połączeni, ale te połączenia są mniej namacalne. Jesteśmy dobrze usieciowieni, ludzie mają przyjaciół na całym świecie, ludzie nawet opiekują się swoimi starszymi rodzicami. Nasze myślenie nie zmieniło się w tym samym tempie co rzeczywistość; nadal uważamy, że nie możemy ufać singlom.

Reklama

Co to jest matrimania?
To termin ukuty przez profesor Bellę DePaulo, jedną z ekspertek w dziedzinie badań nad singlami. Twierdzi ona, że nasze społeczeństwo jest zajęte ideą małżeństwa; chcemy, aby ludzie wcześnie się pobierali i mieli dzieci. Matrymonializm prowadzi do singlostwa, więc chcemy, aby ludzie się pobierali, a nie lubimy samotnych ludzi, ponieważ im nie ufamy.

Jak powszechny jest singlostwo i dlaczego jest tak zgubne?
Nie wiemy dokładnie. To dotyka istotnej kwestii: Nie rozmawiamy o statusie osób samotnych. Zakładamy, że chcą się pobrać, bo o tym nie mówimy, nie mamy wystarczających danych. Nikt nie przeprowadza ankiet i nie pyta, co ludzie myślą o osobach samotnych. Mamy więc niewiele danych, jeśli chodzi o postawy społeczne wobec singli.

Odkryłam, że pierwszym krokiem do poradzenia sobie z dyskryminacją i presją społeczną, z jaką spotykają się single, jest uświadomienie sobie presji i wykluczenia społecznego, jakiego doświadczają. Zinternalizowaliśmy ideę, że każdy powinien w pewnym momencie się ożenić. Z jednej strony, nie chcemy się żenić, ale z drugiej, jesteśmy zmuszani do tego, by czuć się z tym źle, jakbyśmy powinni szukać tego jedynego. Ludzie są rozdarci. Pierwszym krokiem jest uświadomienie sobie wykluczenia społecznego i zaakceptowanie – a nawet przyjęcie – samotnego stylu życia. Możesz mieć bogate i szczęśliwe życie z tym statusem.

Twoje badania ujawniły, że szczęśliwie samotni ludzie są postrzegani bardziej negatywnie niż ci, którzy są samotni, ale chcą się połączyć w parę. Jak myślisz, dlaczego tak jest?
Tak samo jest z każdym rodzajem dyskryminacji; mamy plemienny sposób myślenia. Potrzebujemy ludzi, którzy są tacy jak my i wyznają te same wartości. Jeśli ktoś mówi nam, że chce się ożenić, myślimy: OK, należy do naszego obozu, więc jest w porządku. Ale jeśli powie, że nie chce się żenić – nagle myślimy, że jest dewiantem. Nie podzielają naszych wartości. Nie są częścią naszego obozu.

Jakie jest największe błędne przekonanie na temat singli, na które natknąłeś się wielokrotnie w swoich badaniach?
Twierdzenie, że ludzie samotni są nieszczęśliwi. Osoby samotne mogą być bardzo szczęśliwe w pojedynkę i prowadzić pełne i bogate życie. Samotni ludzie są postrzegani jako brzydcy, niedojrzali i aspołeczni. Mamy tak wiele błędnych przekonań na temat ludzi samotnych.

Reklama

Co jest dziwne, ponieważ wszyscy znamy ludzi samotnych, którzy udowadniają, że jest inaczej.
Dokładnie! Nie chodzi tylko o to, że znamy ludzi samotnych – my byliśmy singlami i większość z nas będzie singlami. Zasadniczo, małżeństwo nie jest na zawsze; jedyne trzy sposoby, aby się z niego wydostać to śmierć, śmierć współmałżonka lub rozwód. Poza rzadkimi przypadkami, kiedy żenisz się wcześnie i zostajesz z tym samym partnerem przez całe życie, i umierasz przed nim – to jedyny sposób, aby nie być singlem. Społeczeństwo powinno zacząć przygotowywać ludzi do bycia samotnym, ponieważ ta sytuacja będzie bardzo powszechna. Większość populacji w Ameryce Północnej i Europie to osoby samotne. Prawie każdy będzie samotny w swoim dorosłym życiu.

Jednakże, jesteśmy uczeni od najmłodszych lat, że małżeństwo jest be-all i end-all. Sugerujesz, że powinniśmy uczyć dzieci jak być singlem.
Musimy uczyć ludzi podstaw jak być singlem. Jak łączyć się ze sobą, jak znaleźć sens w naszym życiu poza byciem częścią rodziny lub pary. Musimy znaleźć nasze własne miejsce w świecie bez kontekstu rodziny nuklearnej.

Ludzie podawali, że nie chcą umierać samotnie jako główny czynnik motywujący do zawarcia związku małżeńskiego. Dlaczego ten sposób myślenia jest błędem? Ludzie myślą, że coś im się stanie w przyszłości. Z powodu tego strachu wielu ludzi pójdzie na kompromis – jedno badanie wykazało, że ludzie nawet wrócą do swoich byłych – i wezmą ślub.

Mamy ten strach, więc napędza nas on do podjęcia złej decyzji, a istnieje ogromny odsetek ludzi, którzy pobierają się z niewłaściwych powodów, mają złe małżeństwa, żyją dziesięć lub 20 lat razem. Następnie obserwujemy coś, co nazywają „szarym” rozwodem; rozwód, gdy ludzie mają ponad 50 lat. Wskaźnik rozwodów może się podwoić lub potroić. W tym czasie ludzie nie mają już żadnego systemu wsparcia – są nawet w gorszej sytuacji niż ci, którzy nigdy nie byli w związku małżeńskim, ponieważ nie mają umiejętności radzenia sobie w życiu w pojedynkę. Zrezygnowali ze swoich przyjaciół, sieci kontaktów, społeczności – znaleźli się w gorszej sytuacji.

Reklama

Więc ich strach popycha ich do wkładania wszystkich jajek do jednego koszyka, że tak powiem. Single są często postrzegani jako bardziej egoistyczni niż ludzie żonaci. Jak twoje badania wykazały, że tak nie jest?
W rzeczywistości jest zupełnie odwrotnie. Dzieci singli troszczą się o swoich rodziców bardziej niż ich żonate rodzeństwo. Są bardziej towarzyskie i dobrze powiązane, czerpią szczęście i satysfakcję z życia dzięki swoim przyjaciołom, sieciom kontaktów, działalności społecznej i wolontariatowi.

Pani książka wspomina o kilku sposobach, na jakie możemy zorganizować nasze społeczeństwo, aby lepiej wspierać singli. Który z nich jest Twoim zdaniem najważniejszy?
Szkolenie singli, począwszy od szkoły podstawowej. Musimy przygotować dzieci do dorastania jako odpowiedzialne jednostki, które wiedzą, jak dbać o siebie, nawigować swoim życiem, wiedzą, jak łączyć się ze sobą i tworzyć sieci społeczne w swoich społecznościach. Naprawdę musimy zacząć od wczesnego dzieciństwa.

Twoja książka obejmuje jak kultura singli jest szczególnie widoczna w Japonii (jedno z badań wykazało, że 75% japońskich mężczyzn w wieku 20 i 30 lat uważa się za roślinożerców – lub mężczyzn niezainteresowanych seksem i związkami). Ale jeśli chodzi o politykę, mieszkania, postawy społeczne, który kraj jest najlepszy dla singli do życia, Twoim zdaniem?
Portugalia. Zmierzyłem względne szczęście singli w porównaniu do ogółu populacji w każdym kraju. Południowa Europa jest całkiem dobra dla singli: Hiszpania, Włochy i Grecja. Ale muszę sprawdzić te wyniki ponownie, ponieważ podejrzewam, że jest w tym coś więcej, musimy rozróżnić pomiędzy różnymi grupami wiekowymi i zobaczyć, co ogół populacji myśli o singlach. Należy przeprowadzić więcej badań.

Reklama

Kto zazwyczaj wypada lepiej pod względem szczęścia osobistego: samotni mężczyźni czy samotne kobiety? Dlaczego?
Samotne kobiety są bardzo zadowolone ze swojej sytuacji. Są biegłe w tworzeniu sieci społecznych. Żonaci mężczyźni zapominają o swoich przyjaciołach i nie inwestują zbyt wiele w swoje sieci społeczne, tak jak robią to kobiety. Kiedy się rozwodzą, czują się bardziej samotni.

Co to jest „zachłanne małżeństwo”?
Ludzie pobierają się i zwracają się do wewnątrz. Troszczą się o swoje rodziny i myślą, że ich rodziny są ostatecznym celem życia, więc inwestują w nie wszystkie swoje wysiłki i zasoby. Porzucają swoje sieci społeczne. Wkładają wszystkie swoje jajka do jednego koszyka.

Wszystko inne jest równe, czy ludzie samotni są szczęśliwsi niż ludzie żonaci?
To podchwytliwe pytanie. Prosta odpowiedź brzmi: nie. Różne badania mówią, że ludzie żonaci są szczęśliwsi, ale niekoniecznie to małżeństwo czyni ich szczęśliwymi. Im bardziej szczęśliwi jesteście, tym bardziej prawdopodobne jest, że wyjdziecie za mąż w pierwszej kolejności.

To niesprawiedliwe porównywać populację żonatych z populacją niezamężnych. Pewnego dnia, populacja żonatych będzie rozwiedziona lub owdowiała. Wiemy, że ich poziom szczęścia spadnie poniżej poziomu wyjściowego, podczas gdy osoby nigdy nie będące w związku małżeńskim są bardziej odporne na wahania w ich życiu. Jeśli weźmiemy pod uwagę całość – nigdy nieżonaci vs. rozwiedzeni/mężatki/wdowy; ci ostatni są znacznie mniej szczęśliwi i znacznie gorzej przygotowani do życia w pojedynkę. Musimy porównać tę ogólną populację z nigdy niezamężną populacją, aby zobaczyć, jak sobie radzą.

Czego nieszczęśliwi żonaci ludzie mogą się nauczyć od singli o tym, jak być szczęśliwszym?
Małżeńscy ludzie mają wiele do nauczenia się o życiu od ludzi samotnych. Szczęśliwie samotni ludzie mogą nauczyć się kilku lekcji. Jedną z nich jest to, że nie powinieneś porzucać swoich przyjaciół, krewnych i sieci społecznych. Powinieneś powiedzieć podłączony cały czas. Tak wielu ludzi są samotni w swoich małżeństwach. Szczęśliwi single mogą nauczyć ich, jak być podłączony. Ponadto, szczęśliwi ludzie mają percepcję, że podejmują decyzję i są odpowiedzialne i odpowiedzialne za trajektorię ich życia. Wielu żonatych ludzi w pewnym momencie myśli, że stracili coś w ich zdolności do wyboru swojej ścieżki w życiu. Obwiniają swojego partnera, są przywiązani do innej osoby i tak dalej. Staraj się być niezależny tak bardzo, jak tylko możesz. Bądź odpowiedzialny za swoje życie i decyzje, które podejmujesz. Szczęśliwi samotni ludzie patrzą wstecz na swoje życie i mówią: wybrałem to, jestem w pełni świadomy moich decyzji i konsekwencji i jestem z tego zadowolony. Biorą za siebie odpowiedzialność.

Czy uważasz, że małżeństwo w końcu stanie się przestarzałe?
Nie. Małżeństwo jest sposobem na związanie się z inną osobą, jest wyrazem zaangażowania. Myślę, że niektórzy ludzie tego potrzebują. Myślę jednak, że w pewnym momencie będziemy mieli skalę zaangażowania; małżeństwa, konkubinaty, pary, które żyją osobno (LAT), mniejsze zaangażowanie, swobodne związki. W przyszłości zobaczymy pełną skalę.

Zapisz się do naszego newslettera, aby otrzymywać najlepsze informacje z VICE dostarczane codziennie do Twojej skrzynki odbiorczej.

Śledź Noela Ransome’a na Twitterze.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.