Fot: Yiming Chen/Getty Images

W ciągu ostatnich kilku lat sześć stanów USA – Kentucky, Mississippi, Ohio, Georgia, Iowa i Północna Dakota – uchwaliło tak zwane „ustawy o biciu serca”, termin, który stał się skrótem dla proponowanego zakazu aborcji rozpoczynającej się w szóstym tygodniu ciąży, czyli w momencie, w którym można wykryć „bicie serca płodu”. Cztery inne stany mają podobne projekty ustaw w toku. Aktywiści antyaborcyjni podwoili swoje wysiłki w kwestii „bicia serca” – w ostatnim komunikacie dotyczącym prawnego zakwestionowania ustawy z Ohio przez ACLU, wiodąca grupa antyaborcyjna w tym stanie, Ohio Right to Life, użyła tego terminu osiem razy w 300 słowach.

Ale położnicy twierdzą, że termin „bicie serca płodu” jest mylący, i że to naukowe nieporozumienie, wśród niezliczonych innych, może przyczynić się do negatywnej opinii publicznej wobec aborcji.

Dowodząc: chociaż pulsujące komórki mogą być wykryte w embrionach już w szóstym tygodniu, ten rytm – wykryty przez lekarza poprzez USG – nie może być nazwany „biciem serca”, ponieważ embriony nie mają serc. To, co jest wykrywalne w szóstym tygodniu lub około niego, można dokładniej nazwać „aktywnością serca”, mówi Robyn Schickler, OB/GYN i współpracownik Physicians for Reproductive Health. Różnica między „aktywnością serca” a „biciem serca” może wydawać się językowo minimalna, ale Schickler i inni twierdzą inaczej. Na tym etapie, mówi, co lekarze mogą wykryć jest zasadniczo komunikacji między grupą, co będzie ostatecznie stać się komórki serca.

„Od bardzo wcześnie, różne komórki są zaprogramowane do robienia różnych rzeczy dla tego, co jest ostatecznie w pełni funkcjonujący organizm ludzki,” mówi Jennifer Kerns, OB / GYN i profesor na Uniwersytecie Kalifornijskim w San Francisco. „Są to komórki, które są zaprogramowane z aktywnością elektryczną, która ostatecznie będzie kontrolować rytm serca – wysyłają sygnał mówiący sercu, aby się skurczyło, gdy już powstanie serce”. Jest to ta wczesna aktywność, którą wykrywają ultradźwięki – nie bicie serca.

W ustawieniu lekarz/pacjent, chociaż, mówi Shickler, lekarze użyli terminu „bicie serca” lub „bicie serca płodu”, aby przekazać pacjentom z ciążami chcianymi, że rozwój płodu przebiega tak, jak powinien. „Jeśli mam przed sobą pacjentkę, która jest podekscytowana swoją ciążą i ma nadzieję na oznaki, że rozwija się ona prawidłowo, ten mały migotliwy dźwięk może nam powiedzieć, że w tym momencie ciąży wszystko wygląda dobrze” – mówi Sarah Horvath, specjalistka ds. planowania rodziny w American College of Obstetricians and Gynecologists. To, że rzeczy „wyglądają dobrze” nie jest równoznaczne z uznaniem płodu za zdolny do życia, a pacjentki mogą doświadczyć poronienia, martwego urodzenia lub innych problemów rozwojowych po zobaczeniu tego migotania na USG. Dla kogoś, kto chce być w ciąży, to tylko dobry znak.

Częścią wysiłku za popularyzacją „ustawy o biciu serca” jako terminu jest konserwatywny wysiłek, aby zaproponować nowy, dużo wcześniejszy standard żywotności, termin używany do opisania punktu, w którym płód ma duże szanse na przeżycie poza łonem matki z dostępem do maksymalnej interwencji medycznej, mówi Kerns. Po prostu nie jest prawdą, że sześciotygodniowy embrion jest zdolny do życia. Chociaż nie ma jednomyślnej granicy czasowej przypisanej do żywotności, większość lekarzy stosuje 24 tygodnie jako ogólną zasadę.

Ale to, co powstało jako kolokwializm między lekarzami i pacjentami, w przypadku walki o prawa do aborcji wyrządziło więcej szkody niż pożytku, mówi Schickler. Mówi ona, że w szóstym tygodniu ciąży osoba ciężarna prawdopodobnie właśnie straciła okres dwa tygodnie wcześniej, a na tym etapie płód jest daleki od żywotności – więc nazywanie jakiejkolwiek aktywności wykrytej przez USG na tym etapie biciem serca „personifikuje płód w coś, czym nie jest”, mówi Schickler. Kerns twierdzi, że właśnie o to chodzi.

„Jest to celowe użycie słowa, które wywołuje bardzo emocjonalną reakcję i przywodzi na myśl rzeczywiste serce, jakie znamy”, mówi Kerns. W szóstym tygodniu życia, jak twierdzi, zarodek ma około siedmiu milimetrów długości, a migotanie widoczne dzięki technologii ultradźwiękowej jest wielkości końcówki ołówka, dodaje. „Bicie serca” kojarzy się z organem, który rozszerza się i kurczy, ale sześciotygodniowy embrion nie rozwinął jeszcze tej struktury, mówi Horvath.

„Charakterystyczne 'lub-dub’ serca jest tworzone przez zastawki w czterokomorowym sercu, które otwierają się i zamykają”, mówi Horvath. Nawet jeśli ta struktura się rozwinie, to nie jest tak, że działa ona sama z siebie. „Aby w pełni ukształtowane serce mogło funkcjonować prawidłowo, musi komunikować się z innymi systemami organizmu” – mówi Kerns. „Musi komunikować się z układem neurologicznym, więc mózg musi być wystarczająco rozwinięty, aby wysyłać sygnały do serca, aby przyspieszyć, zwolnić, funkcjonować”. Z tego powodu (między innymi), definiowanie zdolności do życia przez samo istnienie jednego organu jest niedokładne i nienaukowe.

Nazywając ustawodawstwo antyaborcyjne „ustawami o biciu serca” lub upierając się, że embrion ma serce, które bije w 18 dniu, aktywiści antyaborcyjni znacznie, i niebezpiecznie, nadmiernie upraszczają rozwój płodu dla korzyści politycznych. I według niektórych sondaży (które, co znamienne, często trzymają się ram aktywistów antyaborcyjnych), przynosi to efekty.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.