2001: A Space Odyssey

by Vadim Rizov
in Filmmaking
on Jun 25, 2018

2001: A Space Odyssey, 70mm, Christopher Nolan, Stanley Kubrick

Widziałem 2001: A Space Odyssey na 70mm dwa razy na przestrzeni lat, zanim poszedłem zobaczyć „unrestored” print out teraz w ograniczonym wydaniu. Christopher Nolan miał premierę tej nowej kopii na festiwalu w Cannes, a jego wywiad z Ericiem Hynesem jest pomocny w zrozumieniu niektórych pomysłów stojących za tą reedycją. Mimo to, nie czytałem nikogo, kto naprawdę łamie to, co Nolan narodził, co jest niezwykle specyficzne.

Wyjaśnieniem Nolana jest to, że wrócił do oryginalnego negatywu kamery, aby wymyślić druk, który wygląda jak to, co bardzo pierwsza publiczna publiczność, aby zobaczyć 2001 będzie widział. Nie jest to do końca zgodne z prawdą, ponieważ 21 minut, które Kubrick wyciął po katastrofalnej premierze, nie zostało dodane z powrotem. Z tym zastrzeżeniem, praktyczną konsekwencją projektu Nolana jest to, że te błyszczące nowe 70-milimetrowe wydruki 2001, które wyglądają oszałamiająco pod wieloma względami, celowo zachowały wady, które, jak przypuszczam, dostrzegłaby premierowa publiczność. Kiedy Heywood Floyd po raz pierwszy pojawia się na pokładzie promu kosmicznego, na krześle pojawia się niebieski pasek biegnący w górę i w dół; myślałem, że to może migający proto-LEDowy pasek świateł po stronie krzesła, który przeoczyłem podczas poprzednich seansów, ale kiedy pozycja kamery zmienia się na bardziej oddaloną, zdałem sobie sprawę, że to w ogóle nie było na krześle, tylko błąd w druku. Tego typu rzeczy są niesamowicie rozpraszające, gdy celowo zachowane wady druku pojawiają się podczas wielu fragmentów, gdy ekran wypełnia lśniąca, całkowicie biała scenografia; w tej przytłaczającej jasności każdy błąd jest szczególnie rozpraszający. Jestem oczarowany eksperymentem myślowym Nolana, który przenosi ideę specyficzności medium na zupełnie nowy poziom, odtwarzając doświadczenie oglądania filmu w bardzo szczególną noc; to fascynująca rzecz do oglądania, ale nie chciałbym, by stała się domyślną prezentacją w formacie 70 mm. Mam wrażenie, że każdy seans powinien być poprzedzony 20-minutowym wykładem wyjaśniającym dokładnie, co zaraz zobaczycie; przynajmniej to pozwoliłoby mi być bardziej precyzyjnym w mojej terminologii dotyczącej konkretnych rodzajów błędów, które widziałem.

Wszystko to zostało powiedziane: Nigdy więcej nie powiem (postaram się) nic złego o filmach Christophera Nolana, bo to, co zrobił, jest zadziwiające. Na długo po tym, jak minęła era celuloidowych reedycji rocznicowych (takich, które były dość powszechne jeszcze w latach 90-tych), Nolan nakłonił WB do sfinansowania tego prawdopodobnie dość kosztownego przedsięwzięcia, a następnie przekształcił je w prawdziwe wydarzenie kinowe, które przyciąga widzów. Średnia ekranowa weekendu otwarcia wyniosła 50 069 dolarów, więcej niż jakikolwiek inny film na listach przebojów; nie jest to raczej możliwe do powtórzenia jako sposób na przywrócenie masowej publiczności do repertuarowych wznowień celuloidowych, bo jest tylko jeden 2001, ale i tak jest to szalenie imponujące. (Wydaje się całkowicie możliwe, że ta reedycja osiągnie milion dolarów krajowych.)

W Village East, 2001 jest w piątym tygodniu grania w dużym audytorium. Jeśli mieszkasz w NYC, powinieneś pójść. Przyjedźcie 20 lub więcej minut przed pokazem, abyście mogli zająć miejsce w środkowej sekcji górnego balkonu. W przeciwnym razie będziesz zbyt daleko po lewej lub prawej stronie, pod dużym kątem do ekranu, lub siedząc na niższym poziomie, w którym to przypadku będziesz wpatrywał się w górę przez długi czas i będzie to dosłowny ból w szyi. Nie spodziewajcie się wielu udogodnień za swoje 20 dolarów (MoviePass nie jest opcją [EDIT: Powiedziano mi, że jest, teatr po prostu obciąży was różnicą między stawką MoviePass a ceną biletu); spodziewajcie się, że drzwi z tyłu sali będą głośno trzaskać przez cały czas. Wszystko to jest tego warte, ponieważ jest to najbliżej ekranu, jak kiedykolwiek siedziałem podczas oglądania tego filmu; odległość między tobą a bardzo dużym obrazem została zminimalizowana, a poziom szczegółowości jest wyjątkowy. Możesz naprawdę zagłębić się w ten obraz i sondować gdziekolwiek zechcesz.

Podczas sekwencji, w której Floyd przybywa, by pouczyć wszystkich pracowników Jupitera o protokole monolitu i tajemnicy maskowania, zacząłem wpatrywać się w lewą górną część ekranu. Biel w tej scenie jest niezwykle intensywna, ale jeśli spojrzysz na lewą górną część ekranu, możesz zobaczyć, gdzie jeden z paneli ściennych migotał przez chwilę, pozwalając na pojawienie się i zniknięcie małego czarnego paska, gdy biały kwadratowy panel staje się chwilowo bardziej trapezowy. Nie wiem, czy to tylko jakiś efekt zacinania się filmu w trakcie wyświetlania, czy też coś w samej kopii; tak czy inaczej, jest to hipnotyzujące i dokładnie takie samo, jak niektóre efekty zacinania się filmu, z którymi pracował David Lynch. Jest to rodzaj obrazu, który mogę sobie wyobrazić, że Lynch (którego miłość do filmu jest dobrze ugruntowana) zobaczył go jako obraz formacyjny i zagrzebał w swojej podświadomości, czekając na czas, kiedy zostanie ponownie wykorzystany/odnowiony. Może tak się nie stało, ale jest to przyjemna myśl; to, że miałem szansę zobaczyć to na własne oczy czuje, że Nolan wykonał prawdziwą usługę publiczną.

.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.