Chiliguaros są znane w Kostaryce z dostarczania dobrego buzzu i złego kaca. Są one najwspanialszym napojem Kostaryki. Oto pięć powodów, dlaczego.

Gość, którego śledzę na Instagramie, zamieścił ostatnio zdjęcie siebie jako dziecka, z podpisem „zanim życie pokonało mnie jak starego muła”.

Nie wiem dlaczego, ale rozśmieszyło mnie to, a także skłoniło do zastanowienia się nad moim własnym życiem i tym, co do cholery z nim robię. Moje życie nie jest złe. Mieszkam na Kostaryce i redaguję tę stronę internetową, więc to nie jest dokładnie harówka.

Ale czasami czuję się jak harówka, jak jestem pewien, że twoje też. Czasami.

Co więc robimy? Cóż, myślę, że musimy od czasu do czasu poświęcić trochę czasu, aby coś uczcić. Cokolwiek. To nie musi być „okazja”. Możemy świętować życie. Możemy świętować fakt, że obudziliśmy się dziś rano. Możemy świętować bycie w Kostaryce.

A Kostaryka jest idealnym miejscem do świętowania czegoś (czegokolwiek), ponieważ w Kostaryce świętowanie oznacza chiliguaros. Kostarykańskie chiliguaros to najlepszy napój do świętowania w historii.

Team CentralAmerica.com degustacja chiliguaros La Catrina / Jelena Radic

Co to jest to chiliguaro?

Chiliguaro to shot z guaro, które jest narodową wodą ognistą Kostaryki, zmieszaną z sokiem pomidorowym, dowolnym rodzajem ostrego sosu – pomyślcie o tabasco lub czymś podobnym – i sokiem z limonki.

Niektórzy rezygnują z soku pomidorowego i limonki i idą na całość z prostą mieszanką ostrego sosu i guaro. Inni lubią dodać sól wokół krawędzi szklanki, chociaż dla mnie to parodia.

Każdy bar w Kostaryce sprzeda ci chiliguaro. Uczucie, które odczuwasz, gdy ta szklanka z jasnopomarańczowym szaleństwem stoi przed tobą, może wahać się od strachu do radości. Ale jak tylko podnosisz szklankę i stukasz ją w dół, to jest to już tylko radość. Ciepłe uczucie rozchodzi się po waszej duszy, a na waszej twarzy tworzy się głupi uśmieszek.

I wtedy zamawiacie następnego.

Te rzeczy łatwo schodzą. Zbyt łatwo. Łatwiejsze niż myślisz. Wyobraź sobie, że przez wiele godzin pijesz Krwawą Mary. Tylko że zamiast wódki masz guaro.

Guaro – To stawia włosy na twojej klatce piersiowej

Guaro ma mieszaną reputację w Kostaryce. Jasne, jest to narodowy napój. Ale w przeciwieństwie do, powiedzmy, Nikaragui czy Gwatemali, które szczycą się jakością swoich znakomitych rumów, guaro jest napojem dla biedaków. To tradycyjny napój włóczęgów z ulicy. Jest tani i dostarczany w małych plastikowych butelkach (lub nawet torebkach). Mniej życzliwe części kostarykańskich miast wypełnione są pustymi butelkami po guaro. Guaro nie jest napojem dla koneserów.

Samo w sobie, guaro smakuje okropnie. Smakuje dokładnie jak to, czym jest – tanią, gównianą wersją rumu. Nie wdając się w szczegóły, jak powstaje guaro, wiedz, że pochodzi ono z resztek soków z trzciny cukrowej. Rzeczy, które producenci rumu wyrzucają.

Jedną zbawienną łaską guaro jest to, że nie jest tak mocne jak rum. Chociaż jego smak sugeruje inaczej. Po wypiciu kieliszka czystego guaro, można by pomyśleć, że te włosy, które wyrastają na klatce piersiowej, pochodzą od napoju, który sprawia, że ślepniesz. Ale to nie alkohol, to smak i słaba jakość.

Trzeba szczególnie paskudnego rodzaju napoju, aby smakował bardziej alkoholowo niż jest w rzeczywistości.

Więc guaro potrzebuje czegoś, co by mu towarzyszyło, aby rozszerzyć jego atrakcyjność od alkoholików i ulicznych włóczęgów na szerszy rynek. Przez długi czas, ludzie pili guaro z napojem bezalkoholowym, takim jak Sprite. Kiedy po raz pierwszy przyjechałem do Kostaryki, tak właśnie mi je przedstawiono.

I nie jest też złe ze Sprite’em. Albo Red Bullem. To znaczy, nie jest to coś, w czym się w ogóle odnajduję, ale dało się to pić.

Każdy pamięta swoje pierwsze chiliguaro

To było zanim chiliguaro wkroczyło w moje życie. Nie jest jasne, kiedy chiliguaro zostało wynalezione po raz pierwszy. Nie było go w ogóle przez co najmniej pierwszą dekadę mojego życia w Kostaryce. Przynajmniej nie wokół mnie, w każdym razie. Byłoby to około 2013 lub 2014 roku, kiedy chiliguaro i ja się spotkaliśmy, ale nie cytujcie mnie. Chiliguaro sprawia, że się zapomina.

Pamiętam jednak, że była nas spora grupa, która była na wędrówce w górach. Po wędrówce, zwyczajem było uderzenie do baru, i ktoś kupił rundę chiliguaro dla wszystkich 15 lub 20 z nas, aby to uczcić. Nigdy nie oglądaliśmy się za siebie.

Od tego czasu, chiliguaro stało się częścią mojego życia picia. Muszę przyznać, że nie przepadam za alkoholami. Jeśli mam być szczera, to nawet nie przepadam za alkoholem (co zaskoczy każdego, kto mnie zna). Whiskey, rum i wódka przechodzą obok mnie obojętnie. Nigdy nie wskoczyłem do pociągu z Jagerem. Obecny Fireball, który wszyscy piją, sprawia, że robi mi się niedobrze na samą myśl o nim. Nie jestem fanatykiem wina. Tequila? Hell no.

Jedyną rzeczą, którą lubię w alkoholu jest aspekt społeczny. Lubię siedzieć w barach i gadać z ludźmi. Stawiać świat na głowie. I mogę to robić przy lekkim piwie. Kilka zimnych Imperial Silvers w gorące popołudnie to wszystko, czego pragnę, jeśli chodzi o picie. Wszystko inne…. meh.

Dopóki nie pojawiło się chiliguaro. Chiliguaro było czymś, co mogłem docenić. Jeśli drink smakuje Tabasco lub ostrym sosem, wtedy łatwo jest przeoczyć jego alkoholowy aspekt. Co jest idealne dla mnie, i dla setek tysięcy Kostarykańczyków, którzy pukają ten towar jak wodę za każdym razem, gdy jest coś do świętowania.

Odkąd odkryłem chiliguaro stało się moim świętującym narkotykiem z wyboru. Jeśli jesteś ze mną w barze i wiążemy się, skończymy na chiliguaro, obiecuję.

Pięć powodów, dla których chiliguaro to najlepszy drink w historii

Co sprowadza mnie z powrotem do tematu świętowania. Team CentralAmerica.com wyszedł świętować coś (cokolwiek).

La Catrina, Escazu, Costa Rica / James Dyde

Byliśmy w lokalnym barze, La Catrina, w Escazu. Ich chiliguaros są całkiem niezłe. Bardzo gładkie i zwodzące w kwestii alkoholu. Dokładnie takie, jakie lubię. I kiedy tam byliśmy, postanowiliśmy złożyć hołd chiliguaro, wymyślając pięć powodów, dla których powinniście zacząć je pić. Oto te powody.

  1. Smak. W przeciwieństwie do 99 procent wszystkich napojów alkoholowych, chiliguaro smakują dobrze. Czy ktoś naprawdę lubi smak tequili lub Jagermeistera? Kto może cieszyć się smakiem whiskey? Te rzeczy nie smakują dobrze. Dlatego nazywają je napojami dla dorosłych. Czy dziecko polubiłoby smak wódki? Ale Chiliguaro smakuje fantastycznie. Dziecko pokochałoby smak chiliguaro (nie zalecamy picia chiliguaro przez dzieci). To dobra rzecz, a nie zła.
  2. The Kick. To ostry sos, oczywiście. I cytryna. I samo guaro. Te trzy składniki harmonijnie współgrają ze sobą, dając ci kopa, którego zapamiętasz do końca życia. Kop z doskonałego chiliguaro to dzieło sztuki, nad którym miksolodzy w Londynie, Nowym Jorku i Tokio pracują całe życie, aby je udoskonalić. Powinni przestać marnować swój czas. Powinni przyjechać do Kostaryki i pić chiliguaro.
  3. The Buzz. Brzęczenie chiliguaro jest subtelne. Skrada się do ciebie. W większości przypadków jesteś już nieźle nawalony, żeby w ogóle zamówić chiliguaro. Ogólnie rzecz biorąc, po sześciu lub siedmiu piwach chiliguaros wkraczają do akcji. Tylko najwięksi hedoniści rzucą się od razu na chiliguaros. Tak więc trudno jest dokładnie określić, gdzie zaczyna się twój brzęk po chiliguaro, a kończy twój piwny brzęk. Najbardziej naukowy sposób oceny to ten, który zaczyna się wkrótce po pierwszym chiliguaro. Sprawia, że czujesz się na tyle dobrze, że zamawiasz następny. I zamówisz następny. Nikt nie wypija jednego chiliguaro i nie idzie do domu. Nikt.
  4. Atmosfera. Nie ma przyjemniejszego uczucia niż siedzenie z grupą ludzi i każdy z nich ma przed sobą chiliguaro. Wszyscy wymieniają się bezczelnymi spojrzeniami i uśmiechami, jakby wiedzieli, że robią coś trochę niegrzecznego. Rzeczy mogą nie skończyć się dobrze, kiedy chiliguaros zaczynają płynąć, ale na pewno zawsze zaczynają się dobrze. Inną rzeczą związaną z chiliguaros jest to, że nie są one przeznaczone do picia w samotności. Jeśli twoja żona cię zostawiła, to whisky jest twoim przyjacielem, który dotrzyma ci towarzystwa podczas twoich samotnych pobytów w barze. Chiliguaro nie jest dla ciebie. Chiliguaro to drink celebrycki. Nawet jeśli nie ma czego świętować. To radosny drink, a nie smutny.
  5. Kac. Kace są do bani, prawda? Włącznie z kacami po chiliguaro. Nie będę kłamał, kac po chiliguaro jest bardziej do bani niż większość kaców. Kiedy wszystko jest już powiedziane i zrobione, nadal pijesz kiepsko zrobiony alkohol, który jest tani nie bez powodu. Ale budząc się następnego ranka z uczuciem, jakby twój pies zaatakował cię młotkiem, a potem nasrał ci do ust, czujesz się jakoś bardziej znośnie, kiedy pamiętasz, że to chiliguaro to spowodowało. Ludzie często mówią „nigdy więcej” z kacem po winie, kacem po piwie, czy jakimkolwiek innym kacu. „Już nigdy więcej nie będę pił”. Ale nigdy nie spotkałem nikogo, kto powiedziałby, że nigdy więcej nie wypije chiliguaro. My wiemy, że będziemy i jest nam z tym dobrze.

Go forth and drink chiliguaro

Jeśli potrzebujesz innych powodów, aby pić chiliguaro, to jestem pewien, że możesz je wymyślić. Możesz wyciągnąć każdą szaloną wymówkę z twojej głowy, aby usprawiedliwić rundę chiliguaros. Świat jest twoją ostrygą.

Jeśli zdarzyło ci się być jednym z 99,93 procent światowej populacji, która nie mieszka w Kostaryce, a więc nie ma pojęcia, co to jest chiliguaro, to współczuję ci. Mam nadzieję, że możecie śmiało dodać tabasco do czegoś w kieliszku i udawać. Albo, jeśli to się nie uda, kupcie sobie zamiast tego dzieło sztuki inspirowane chiliguaro!

James Dyde jest redaktorem CentralAmerica.com. Mieszka w Escazu, Kostaryka.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.