Spojrzenie na prawdziwe przyczyny i koszty wzrostu liczby więzień – i jak edukacja i kierownictwo duchowe mogą pomóc przerwać cykl uwięzienia

Z zaledwie 5% ludności świata, ale ponad 20% więźniów w więzieniach i aresztach, Stany Zjednoczone wyraźnie mają problem z uwięzieniem – i eksperci twierdzą, że potrzeba znacznie więcej niż federalne ustawodawstwo, aby to naprawdę naprawić.

„Masowe uwięzienie to nie tylko ogromna porażka polityki. To porażka ludzkości” – mówi dr John Pfaff, profesor Fordham Law School i autor książki „Locked In: The True Causes of Mass Incarceration and How to Achieve Real Reform (Basic Books, 2017).

Pfaff przesunął debatę na temat reformy wymiaru sprawiedliwości w sprawach karnych, kwestionując standardową historię o ucieczkowym wzroście populacji więziennej w USA od początku lat 70. XX wieku. Główną przyczyną, jak twierdzi, nie jest wojna z narkotykami i mnożenie się przestępców bez przemocy w więzieniach, ale niekontrolowana władza lokalnych prokuratorów i sposób, w jaki reagujemy na przestępstwa z użyciem przemocy.

Fordham Law Professor John Pfaff zmienił debatę na temat reformy wymiaru sprawiedliwości w sprawach karnych, koncentrując się na niekontrolowanej władzy lokalnych prokuratorów i sposobie, w jaki reagujemy na przestępstwa z użyciem przemocy. (Photo by B.A. Van Sise)

Częścią rozwiązania jest danie prokuratorom bodźców i narzędzi do przyjęcia mniej karzącego podejścia, mówi Pfaff. On również wezwał do bardziej publicznego rozważenia wpływu systemu więziennictwa na ludzi i społeczności. „Wydajemy 50 miliardów dolarów rocznie na funkcjonowanie systemu więziennictwa” – mówi. „Ale nie możemy powiedzieć, ile tak naprawdę wydajemy, jeśli chodzi o rzeczywiste koszty ludzkie.”

W więzieniu ludzie zapadają na choroby takie jak HIV i gruźlica w tempie od 10 do 100 razy wyższym niż poza systemem więziennictwa, mówi. Cierpią z powodu przemocy fizycznej i seksualnej, mają problemy ze zdrowiem psychicznym i trudno im zarobić wystarczająco dużo pieniędzy po wyjściu na wolność. Ich rodziny zarabiają mniej i również cierpią z powodu urazów psychicznych, a ich dzieci są bardziej narażone na ryzyko pójścia do więzienia. „I pomimo robienia tego przez 40 lat,” mówi, „po prostu nigdy nie oszacowaliśmy te koszty, i myślę, że nie zmierzyliśmy je, bo na bardzo realnym poziomie, nie obchodzi.”

Zmiana postaw jest potrzebne, mówi. „Jak przekonać ludzi, którzy nie są w systemie więziennictwa, aby dbać o tych, którzy są? Dopóki nie zrobimy tego ruchu, będziemy naprawdę walczyć, aby nie być największym na świecie więźniem.”

Prevention Before Incarceration

Podobnie jak Pfaff, Anthony Bradley, Ph.D., GSAS ’13, odrzuca nadmiernie represyjne podejście do wymiaru sprawiedliwości w sprawach karnych i wskazuje na wiele dodatkowych przyczyn masowego uwięzienia: klasę, ubóstwo, rasę, rozpad rodziny i choroby psychiczne.

W swojej książce Ending Overcriminalization and Mass Incarceration: Hope from Civil Society (Cambridge University Press, 2018), argumentuje za przyjęciem kompleksowego, długoterminowego podejścia do zabezpieczenia dobrobytu ludzi, którzy są narażeni na większe ryzyko popadnięcia w kłopoty z prawem. Każdy może pomóc w tym wysiłku, mówi. „To jest w dużej mierze kwestia tego, kto, jak decydujemy, ma ludzką godność, a kto nie.”

W wykładzie w Fordham, Anthony Bradley wezwał do podjęcia całościowych wysiłków w celu wspierania dzieci, zanim skończą w kłopotach z policją. (Photo by Argenis Apolinario)

Podczas wykładu na kampusie Fordham w Rose Hill w listopadzie ubiegłego roku, wyjaśnił, że książka miała swoje początki w klasie, w której brał udział podczas zdobywania tytułu magistra w etyce i społeczeństwie w Fordham. Był „zdumiony”, powiedział, po zapoznaniu się z powiązaniami między małymi dziećmi rozwijającymi zespół stresu pourazowego i kończącymi się w systemie wymiaru sprawiedliwości dla nieletnich później.

„Zdałem sobie sprawę, że nie tylko zamykamy złe dzieci, zamykamy skrzywdzone dzieci. To całkowicie zmieniło bieg mojej kariery”, powiedział Bradley, profesor religioznawstwa i dyrektor Center for the Study of Human Flourishing w King’s College na Manhattanie.

Wojna rządu federalnego z narkotykami od wczesnych lat 70-tych nie może być główną przyczyną masowego uwięzienia, powiedział, ponieważ 90% wszystkich więźniów przebywa w więzieniach państwowych, a spośród nich tylko 17% to przestępcy narkotykowi. Po części z powodu skupienia się na danych dotyczących więzień federalnych, „mamy złą historię”, powiedział. „Jeśli nie dostaniemy historii w prawo, dostaniemy rozwiązania i interwencje źle.”

Część tej historii, powiedział, to poglądy społeczeństwa na biednych. „Oto trudny fakt społeczny w tym kraju: Mamy uraz do biednych ludzi w Ameryce, niezależnie od ich rasy,” powiedział. „Użyliśmy systemu sądownictwa karnego, aby usunąć ich, biednych, ze społeczeństwa obywatelskiego.”

A ci, którzy wchodzą do systemu sądownictwa karnego są „w przeważającej większości biedni”, dodał. Nie mając pieniędzy na opłacenie rachunków prawnych, muszą polegać na przeciążonych obrońcach z urzędu, a ich ubóstwo jest potęgowane, gdy ich kartoteki więzienne tworzą barierę w zatrudnieniu, powiedział.

Caring for the Whole Person

W grudniu ubiegłego roku, rząd federalny uchwalił ustawę First Step Act, aby zreformować wymiar sprawiedliwości w sprawach karnych i zmniejszyć zatłoczenie więzień, po wielu wysiłkach legislacyjnych rządów stanowych w ciągu ostatniej dekady.

W swoim przemówieniu w Rose Hill, Bradley również wezwał do oddolnych, „upstream” wysiłków, aby zapewnić emocjonalne, społeczne, psychologiczne i moralne wsparcie dla dzieci, zanim skończą w kłopotach z policją.

„Tak długo, jak mamy krzywdzące dzieci, będziemy mieć agresywne dzieci,” powiedział. „Musimy zaprosić więcej graczy do stołu. Tak, potrzebujemy prawników, tak, potrzebujemy sędziów. … Potrzebujemy również trenerów i nauczycieli, właścicieli firm, kuzynów, ciotek i wujków oraz liderów non-profit, aby zaoferować rodzaj interwencji, które dotyczą całej osoby.”

Prowadzenie duchowości ignacjańskiej do uwięzionych

Obrońca publiczny John Booth, GRE ’14, przyjął interdyscyplinarne podejście do problemu. Po dekadzie reprezentowania osób oskarżonych o poważne przestępstwa w Hudson County, New Jersey, poczuł, że się wypala, zmęczony oglądaniem klientów powtarzających cykl uwięzienia.

„Dlaczego uważam, że reprezentuję dzieci byłych klientów?” zastanawiał się. „Kiedy skończy się ta cała krzywda? Co najważniejsze, gdzie w tym wszystkim jest Bóg i dlaczego jestem świadkiem takiego horroru?”. Zbadał swoje własne motywy zostania obrońcą z urzędu. „Wiedziałem, że troszczyłem się o nich i zawsze o nich walczyłem”, mówi, „ale nie zdawałem sobie sprawy, jak głęboko oni mnie dotknęli.”

John Booth, obrońca z urzędu w New Jersey, pomaga nieść duchowość ignacjańską osobom uwięzionym w Nowym Jorku. (Fot. Bruce Gilbert)

Booth uznał, że istnieje duchowy element w rozwiązywaniu problemów przestępczości, masowego uwięzienia i recydywy. Ale istniały granice tego, co mógł zrobić jako prawnik, etycznie i praktycznie. Wiedział, że niewłaściwe jest omawianie spraw wiary ze swoimi klientami, że „łączenie ról adwokata i pastora może dodać kolejną niesprawiedliwość oskarżonemu”, jak to ujął, ale nie planował też rezygnować ze swojej codziennej pracy.

Więc w 2009 roku, po tym jak on i jego żona stracili dziecko, Booth zaczął dalej zgłębiać swoją wiarę katolicką. Ignacego Loyoli w ciągu ośmiu miesięcy, a nie podczas intensywnych 30-dniowych rekolekcji w odosobnieniu. Po tym czasie poczuł, że podjęcie Ćwiczeń Duchowych – mieszanki medytacji, modlitw i praktyk kontemplacyjnych – może okazać się równie cennym procesem uzdrawiania dla osób osadzonych w więzieniach, jak było to dla niego samego.

To myślenie doprowadziło go do Fordham’s Graduate School of Religion and Religious Education, gdzie ukończył studia magisterskie z edukacji religijnej w 2014 roku. Jego praca magisterska badała, w jaki sposób ćwiczenia mogłyby zapewnić więźniom wsparcie emocjonalne i wolność duchową oraz pomóc im przejść do społeczeństwa po zwolnieniu.

„Wielu powie, że nie mogą tego zrobić na własną rękę”, mówi.

Bring Guidance Behind Prison Walls

Po ukończeniu studiów magisterskich Booth spotkał Zacha Presuttiego, S.J., jezuickiego scholastyka i psychoterapeutę zainteresowanego duszpasterstwem więziennym. Presutti przeczytał pracę Bootha i zdał sobie sprawę, że zawiera ona rodzaj duchowego przewodnictwa, które chciał, aby jego nowa organizacja non-profit, Thrive for Life Prison Project, zapewniała osadzonym.

Booth stworzył broszurę dla wolontariuszy Thrive for Life zapewniających ignacjańskie kierownictwo duchowe więźniom – i rozpoczął wolontariat z grupą jako kierownik duchowy. Kilka razy w miesiącu odwiedza więźniów w Nowym Jorku – w Sing Sing Correctional Facility w Ossining, State Correctional Institution w Otisville oraz w Manhattan Detention Complex, znanym również jako Tombs – i prowadzi ich przez skróconą wersję Ćwiczeń Duchowych, zapewniając bezpieczne środowisko, które sprzyja autoekspresji.

„Mogą po prostu odpuścić i być sobą” – mówi. „W miarę upływu czasu widać, że wyrażają coraz więcej i więcej, indywidualnie i zbiorowo.”

Przełamywanie cyklu, budowanie relacji

Kierownicy duchowi grupyhrive for Life pozostają w kontakcie z jej uczestnikami. Jeden z byłych więźniów pracuje teraz na pełen etat z grupą. Wielu innych byłych więźniów spotyka się raz w miesiącu z wolontariuszami, przyjaciółmi i rodzinami w kościele św. Franciszka Ksawerego na Manhattanie, gdzie mieści się siedziba organizacji. A Thrive for Life niedawno otworzył Ignacio House, dom mieszkalny na Bronksie dla osób niedawno zwolnionych z więzienia.

W międzyczasie Booth mówi, że jego obciążenie pracą jako obrońcy z urzędu stało się łatwiejsze do opanowania dzięki reformom kaucji, które New Jersey wprowadziło dwa lata temu, a które obejmują nowe standardy podejmowania decyzji, czy więzień stanowi zagrożenie dla społeczeństwa. Czas spędzony w Fordham dał mu nowe spojrzenie na jego codzienną pracę – i na praktykowanie wiary w służbie innym. „Kursy były ukierunkowane na próbę przeżywania swojej wiary we współczesnym świecie, z ciągłą interakcją z realnym światem,” mówi Booth. „Fordham zrobił ze mnie najlepszego kierownika duchowego, jakim mogłem być.”

College in a Maximum Security Prison

Od 2015 roku Steve Romagnoli, FCRH ’82, dramaturg, powieściopisarz i adiunkt angielskiego w Fordham, pomaga przynieść transformującą moc edukacji kobietom w więzieniu. W czwartkowy wieczór pod koniec semestru wiosennego poprowadził swoich studentów przez moralne dwuznaczności „Ruined”, nagrodzonej Pulitzerem sztuki Lynn Nottage z 2009 roku, opowiadającej o kosztach wojny w Demokratycznej Republice Konga. Scena w klasie przypominała seminarium dla studentów na każdym kampusie uniwersyteckim, z jednym wyjątkiem: Studenci nosili zielone uniformy osadzonych w Bedford Hills Correctional Facility, jedynym więzieniu dla kobiet o zaostrzonym rygorze w stanie Nowy Jork.

Steve Romagnoli wykłada kurs etyki i literatury na Uniwersytecie Fordham oraz w Bedford Hills Correctional Facility. (Fot. B.A. Van Sise)

Jak wszyscy goście więzienia, Romagnoli wchodzi na teren zakładu przez konstrukcję przypominającą przyczepę, która oddziela parking dla gości od budynków więziennych, otoczonych metalowymi bramami zwieńczonymi zwojami drutu kolczastego. Przechodzi przez punkt kontroli bezpieczeństwa, mając przy sobie tylko kluczyki do samochodu, prawo jazdy i notatki na zajęcia.

„To jak wchodzenie i wychodzenie z obozu koncentracyjnego, z tymi ścianami i drutami”, mówi. „Ale siedząc w pokoju i obserwując ich rozmowy, śmiech i przekomarzania, można być wszędzie.”

Romagnoli studenci zakres w wieku i doświadczenia. Dla jednej kobiety, kurs – Problemy społeczne w literaturze – jest jej pierwszym smakiem college’u; dla innej, jest to przedostatnia klasa potrzebna do uzyskania tytułu licencjata z socjologii.

„Steve jest zawsze poszukiwany,” mówi Aileen Baumgartner, FCRH ’88, GSAS ’90, dyrektor programu Bedford Hills College. Nadzorowany przez Marymount Manhattan College, oferuje on kursy prowadzące do uzyskania stopnia Associate w dziedzinie nauk społecznych oraz licencjata w dziedzinie socjologii.

„Studenci naprawdę wiele zyskują dzięki jego zajęciom. Nie wiem, jak on to robi – już nieraz mówiłem: 'Naprawdę, Steve? Myślisz, że przebrną przez to wszystko w ciągu semestru?”. W jakiś sposób to robią.”

’Students Have to Feel There Is Love’

W Fordham, Romagnoli prowadzi podobny kurs z etyki i literatury, choć o bardziej sensacyjnym tytule: Murder, Mayhem, and Madness. W obu miejscach studenci koncentrują się na „dylematach moralnych i pytaniach etycznych, które konfrontują nas przez całe życie”, mówi.

„Studenci Fordham mają wiele do powiedzenia, ale początkowo są trochę nieśmiali”, mówi. „W więzieniu, czasami trzeba ich zebrać do kupy, ale są całkowicie zaangażowani i mówią to, co mają do powiedzenia.”

Romagnoli rozpoczął swoją karierę jako nauczyciel w P.S. 26 w Południowym Bronksie w połowie lat 80-tych, niedługo po uzyskaniu tytułu licencjata z języka angielskiego w Fordham. Później uzyskał tytuł magistra w dziedzinie kreatywnego pisania w City College of New York.

Przez 15 lat był wędrownym nauczycielem w nowojorskim Departamencie Edukacji, pracując z uczniami w wieku od kilkunastu do dwudziestu kilku lat w placówkach odwykowych, schroniskach dla bezdomnych i domach opieki, między innymi w tych miejscach. „Wchodziłem tam, prowadziłem lekcję i wychodziłem” – mówi. „Zaangażować ich, to była cała rzecz. Musisz ich zaangażować.”

Niezależnie od tego, gdzie naucza, jego podejście jest zasadniczo takie samo. „Studenci muszą czuć, że jest tam miłość – nie miłość miłości, ale głęboki szacunek. A jeśli dojdą do wniosku, świadomie lub nieświadomie, że masz ten głęboki szacunek, wtedy pozwala ci to być tak wymagającym, jak chcesz być.”

Aileen Baumgartner, pokazana tutaj w kadrze z filmu Bedford Hills College Program, kieruje programem od końca 2002 roku.

Baumgartner zauważa, że wszyscy uczniowie w Bedford Hills są zobowiązani do pracy w ciągu dnia-jako portierzy lub urzędników lub zamiatanie podłóg, na przykład. I zakończyć ich pracy w godzinach wieczornych i wczesnych godzin porannych bez korzyści z dostępu do Internetu.

Jak Romagnoli, Baumgartner poszedł do Fordham, gdzie zarobił licencjackich i magisterskich stopni w języku angielskim. Zaczęła uczyć w Bedford Hills w 2001 roku, kiedy była profesorem w Mercy College, i została dyrektorem programu college’u w 2002 roku.

„Nigdy nie myślałam o programach edukacyjnych w więzieniach”, mówi. Wspomina, że pierwszego dnia zajęć „wszyscy studenci patrzyli na mnie, oceniali mnie i pytali: 'Dlaczego tu jesteś?’ 'Poproszono mnie o nauczanie, więc tu jestem.

Prosta odpowiedź Baumgartnera usatysfakcjonowała studentów, którzy, jak zdała sobie sprawę, nie chcieli „słuchać, jak ktoś przychodzi i mówi do nich o wzniosłych ideałach.”

Zauważa, że programy edukacji więziennej zmniejszają recydywę i stwarzają lepsze możliwości zatrudnienia dla byłych więźniów. „Niezależnie od tego, czy jesteś więźniem czy nie, masz o wiele więcej możliwości w życiu, jeśli masz wykształcenie wyższe. A jeśli jesteś więźniem i masz w swoim dorobku wyrok skazujący za przestępstwo, kiedy wracasz na wolność, bardzo miło jest mieć w swoim dorobku również dyplom ukończenia studiów.”

Studenci odnoszą również korzyści w mniej namacalny sposób. „Zyskują głębsze zrozumienie sił, które kształtują społeczności, które kształtują siebie, które kształtują ich dzieci,” mówi. „Uczą się, że mają moc, aby działać w pozytywny sposób w swoich społecznościach, które być może nie czuli, że mają wcześniej.

„A potem jest, że efekt fali,” dodaje. „Są zaniepokojeni, że ich dzieci idą do college’u. Teraz to ma dla nich znaczenie.”

Jeśli chodzi o koszty, mówi, że „program studiów nie jest tak kosztowny jak więzienie.”

Około 150 kobiet – czyli około 25% populacji więźniów Bedford Hills – jest zapisanych do programu studiów, mówi Baumgartner. Każdej wiosny program organizuje ceremonię ukończenia studiów. W tym roku, jak mówi, sześć kobiet zdobyło tytuł licencjata, a 14 uzyskało stopień Associate’s degree.

„Sprawiedliwszy, bardziej efektywny system sądownictwa karnego”

Osadzone w Bedford Hills korzystały z programów edukacyjnych od dziesięcioleci. „Mercy College miał tam swój program, dopóki nie uchwalono ustawy „tough-on-crime”, mówi Baumgartner, odnosząc się do Violent Crime Control and Law Enforcement Act z 1994 roku, która wyeliminowała stypendia Pell Grants dla więźniów. Liczba więziennych programów nauczania w USA spadła z około 300 do zaledwie garstki.

Około 150 więźniów w Bedford Hills jest obecnie zapisanych do programu nauczania.

W Bedford Hills, koalicja członków społeczności zaprojektowała program nauczania, który jest finansowany przez prywatnych darczyńców i dotacje. Odkąd rozpoczął się wiosną 1997 roku, ponad 200 kobiet zdobyło tam stopnie college’u.

A od 2016 roku otrzymuje również wsparcie poprzez program Second Chance Pell Pilot Departamentu Edukacji, trzyletni eksperyment, który ma na celu „stworzenie bardziej sprawiedliwego, skutecznego systemu wymiaru sprawiedliwości w sprawach karnych, zmniejszenie recydywy i zwalczanie wpływu masowego uwięzienia na społeczności.”

Osadzeni, którzy biorą udział w programach edukacyjnych w więzieniach, są o 43 procent mniej prawdopodobne, aby powrócić do więzienia w ciągu trzech lat, w porównaniu z tymi, którzy nie biorą udziału, zgodnie z finansowanym federalnie badaniem RAND Corporation z 2013 r., Departament Edukacji zauważył w ogłoszeniu programu.

Baumgartner kredytuje New York State Department of Corrections and Community Supervision za wspieranie programów szkolnictwa wyższego w więzieniach, w tym tego w Bedford Hills. „Te programy czasami opodatkować swoje zasoby”, ale dział rozumie ich znaczenie, mówi.

Romagnoli rozmawia ze swoimi studentami Fordham o swojej pracy w Bedford Hills, a także o masowej incarceration i reformy wymiaru sprawiedliwości w sprawach karnych. „To silnie z nimi rezonuje”, mówi. „I to jest coś, co naprawdę weszło do świadomości publicznej; piłka toczy się trochę szybciej.”

„Wiedza to potęga”

Powrót do klasy w Bedford Hills, po ciężkiej, ale żywej dyskusji o Ruined, Romagnoli daje studentom krótką przerwę przed przejściem do powieści Zory Neale Hurston z 1937 roku „Ich oczy patrzyły na Boga”.

Pytani o refleksje na temat kursu, który obejmuje również dyskusje o filozofach od Sokratesa do Simone de Beauvoir, studenci mówią, że nauczyli się, że „wiedza to potęga”. Mówią, że „percepcja odgrywa dużą rolę w tym, jak ludzie oceniają ludzi”, że lektury pomogły im „zdobyć różne perspektywy”, a jednak klasa „przynosi jedność, nawet jeśli zgadzamy się nie zgadzać.”

„Dowiadujesz się więcej o sobie, o swoim systemie etycznym i kwestionujesz rzeczy, które robisz”, mówi jeden student. „Kiedy stąd wyjdę, zawsze będę kwestionował moralność sytuacji.”

-By Chris Gosier, Adam Kaufman, and Ryan Stellabotte

.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.