Popularne na Variety
Alert spoilerowy: Nie czytaj dopóki nie obejrzysz finału serialu „Bates Motel”, zatytułowanego „The Cord”.”Może i zyskał sławę jako aktor dziecięcy, ale Freddie Highmore udowodnił swoje bardzo dorosłe umiejętności aktorskie w ostatnim sezonie „Bates Motel” – został wezwany do zagrania nie tylko Normana Batesa, ale także do wcielenia się w Normana-jako-Normę, a nawet Normana-jako-Normy-jako-Normana. Ale walka Normana z (nie)zdrowym rozsądkiem w końcu dobiegła końca w finale serialu, kiedy zdał sobie sprawę, że kruchy świat, który próbował zbudować ze zmumifikowanego ciała matki, nie może trwać – i zmusił swojego brata, Dylana, do zabicia go.
Tutaj Highmore mówi o zakończeniu serialu, który nazywał domem przez ostatnie pięć sezonów jako aktor, scenarzysta i reżyser, co to znaczyło, że Dylan był tym, który to wszystko zakończył i czego nauczył się z tego doświadczenia.
Czy byłeś zadowolony z finału?
Myślę, że to było pięknie napisane zakończenie serialu. Myślę, że (showrunnerzy) Kerry Ehrin i Carlton Cuse byli tak sprytni, że nawiązali do pilota i zatoczyli pełne koło. To było bardzo satysfakcjonujące i mam nadzieję, że również trochę łamiące serce. Tucker (Gates), nasz główny reżyser, zasługuje na wielkie uznanie. Wniósł tak wiele twórczo i stylistycznie do serialu od samego początku.
Norma i Norman zostali ponownie połączeni, jeśli nie w życiu to przynajmniej w śmierci.
Tak, zostali połączeni. Nie wiem czy jest to happy end czy smutny koniec. Pod pewnymi względami wydaje mi się, że jest to odpowiednie zakończenie historii miłosnej między Normą i Normanem. Nie mogli być razem za życia, ale w końcu są w śmierci. Ale jednocześnie myślę, że jest to szczególnie smutne, gdy widzisz w tej ostatniej scenie Dylana mówiącego o wszystkich rzeczach, o których marzył i chciał, żeby się spełniły, że chciał, żeby wszyscy byli rodziną. Chciałby, żeby Norma mogła poznać jego dzieci. To smutne, bo cała trójka miała to wspólne marzenie i pragnienie. Wszyscy tak ciężko o to walczyli i starali się zrobić wszystko, co w ich mocy, ale nie udało im się tego osiągnąć. Myślę, że linia, która naprawdę wyróżniała się dla mnie było, jeśli naprawdę wierzysz wystarczająco mocno, można zrobić to w ten sposób, że Norman mówi do Dylana. To wydawało się podsumować nie tylko postawę Normana, ale Norma też z powrotem w czasie, że była żywa. Pomysł, że dwa z nich razem przez dint kochając się tak bardzo, walcząc tak ciężko, jak to możliwe i zobowiązując się całkowicie do swoich marzeń i pragnień, to będzie OK i wszystko okaże się w porządku. To jest to, na co wszyscy jesteśmy uczeni, aby mieć nadzieję, gdy dorastamy w życiu, ten pomysł, że możemy zrobić wszystko, jeśli tylko włożysz w to swój umysł. Ale niestety drugą stroną naszego romantycznego zakończenia jest to, że marzenia nie zawsze są wystarczające.
Ale ostatecznie zmusił Dylana do zabicia go, co wydaje się zamierzone. Czy uważasz, że Norman był naprawdę szalony do końca?
To interesujące, aby podnieść pytanie, czy Norman był naprawdę szalony do końca. Myślę, że tak wiele z ostatniego odcinka ustawia ten pomysł on jest całkowicie zaangażowany w życie w rzeczywistości pilota. On naprawdę wierzy, że jego matka jest tam z nim. Będą zaczynać od nowa. Rzeczy mają być wspaniałe. Zobaczy Dylana, którego nie widział od tak dawna. Ale myślę, że gdy Dylan pojawia się w tym świecie, zdajesz sobie sprawę, że nie było przedstawienie za Norman’s przez większość odcinka. On stara się przekonać siebie do czegoś, czego nie jest do końca pewien. I nie jest tak szalony, jak mogłoby się nam wydawać. Ma pewną samoświadomość na swój temat. I w momencie, gdy jest zmuszony do nacisku i konfrontacji z tym, czym się otoczył, zaczyna pękać. To jest to, czego próbuje się trzymać. Wie, że jego matki nie ma w pobliżu. Ta ostatnia scena to naprawdę test, który Norman wystawia na próbę. Próbą, czy będzie w stanie żyć tym życiem, którego pragnął, czy też będzie to niemożliwe. I w momencie, gdy Dylan wchodzi do tego pokoju i każe mu spojrzeć prawdzie w oczy, myślę, że odpowiedź na ten test jest jasna i nie ma innej opcji. I właśnie wtedy decyduje się poprosić Dylana, aby zabrał go z tego świata i połączył się z nią, ponieważ tylko w ten sposób może być naprawdę szczęśliwy.
Z pewnością przeszedłeś przez swoje aktorskie etapy w tym sezonie, grając Normana jako Normę jako Normana. Jak sobie z tym poradziłaś?
Zawsze czułam, że to prawda. To było w pisaniu. Nigdy nie czułam, że to sztuczka. Nie czułam, że zmieniamy postaci tylko po to, by być cool. To zawsze wydawało się mieć sens. Najtrudniej było mi zagrać w tej, którą reżyserowałem, gdzie Norman stał się matką udającą Normana przed szeryfem Greenem, aby wydostać się z więzienia i wrócić do historii, którą Norman już opowiedział. I to właśnie wtedy staje się trochę szalone, kiedy udajesz Normana. Teraz są trzy różne warstwy postaci do zagrania. Czułam się szczęśliwa, że mogłam zagrać te sceny i miałam czas na zrobienie przejść, dzięki czemu nie czułam się wymuszona. Nie czułam się przyspieszona w montażu. Ten proces dlaczego i kiedy staje się kimś innym był fundamentalny w uczynieniu tego wiarygodnym.
Jedną z najbardziej potępiających dla mnie scen było to, kiedy Emma przychodzi z wizytą i widzi przez to wszystko i mówi, „Gdzie jest Norman?”
Uwielbiałam również ten moment. Wiem, że niektórzy ludzie będą chcieli zobaczyć ostatni prawdziwy moment między Emmą i Normanem, ale myślę, że dzięki temu, że zareagowała na Matkę w ciele Normana, zbliża to Emmę i Normana bardziej niż jakakolwiek scena z Emmą i Normanem. Jeśli to ma sens. Musiała wyjść poza relacje z Normanem, żeby zobaczyć go takim, jakim był naprawdę. W zabawny sposób, to jak Dylan osiąga swój wniosek, zbyt. Widząc szaleństwo, w końcu rozumie, kim jest jego brat i co jego brat ukrywał przez cały ten czas.
I wtedy jest Romero (Nestor Carbonell), który całkowicie rozpadł się pod koniec.
Biedny Romero! Nestor i ja jesteśmy najlepszymi przyjaciółmi, ale w momencie, gdy zaczął mieć związek z Normą, nastąpiła zmiana w sposobie, w jaki współdziałaliśmy ze sobą na planie. Nagła rywalizacja była widoczna dla wszystkich. W rzeczywistości był przekonany, że to ja byłem w pokoju scenarzystów przez ostatnie kilka sezonów, że to ja zaplanowałem śmierć Romero. Co nie było. Ale był przekonany, że wszyscy inni scenarzyści nie chcieli, żeby Romero umarł, a ja w jakiś sposób postawiłem na swoim i powiedziałem, że to musi się stać. Ale to wcale nie była prawda! Poczułam się związana z Romero, kiedy zostałam zmuszona do zrozumienia jego położenia w odcinku 8, ponieważ to łamie serce, gdy widzę tę osobę, która została zmieniona w kogoś, kim nie była, tylko dlatego, że kochała tę kobietę. To straszne. Ale on był fantastyczny, jak idzie wokół domu, wspominając czas, kiedy był tam, a potem ostatecznie w dół do piwnicy z Chick. Uwielbiam sposób, w jaki oboje byli w swoich różnych światach. Chick był zachwycony i podekscytowany tym, co pisał, ale drugą stroną tej sceny był horror Romero, który uświadomił sobie, gdzie było ciało Normy. Mimo, że było to w dużej mierze nieme, zagraliśmy ten piękny długi beat na Nestorze, kiedy uświadamia sobie, co się dzieje. To łamie serce. Robiąc tak niewiele, był to tak potężny moment.
Jaka scena była dla Ciebie najtrudniejsza?
Ostatnia duża scena z Dylanem była trudna. Nie chciałeś jej zepsuć, ponieważ była na samym końcu sezonu z wielkimi i trudnymi momentami. Wiedziałeś, że to ostatnie wspomnienie, po którym ludzie będą pamiętać Normana i chciałeś, żeby było dobrze. I upewnić się, że to przejście, o którym mówiliśmy, od Normana zaangażowanego w iluzję, którą stworzył wokół siebie, do poślizgu w kierunku braku chęci zaangażowania się w rzeczywistość, z którą Dylan każe mu się skonfrontować, a następnie, że w końcu dokona wyboru, że chce umrzeć i chce umrzeć teraz i chce, aby Dylan to zrobił. Upewnienie się, że wszystkie te uderzenia nie były wymuszone. Dlatego właśnie te sceny są trudne. Są pięknie napisane, ale to fabuła tych punktów, w których podejmowane są tak wielkie decyzje.
Czy podobało ci się, że mogłeś zagrać z tym, jak serial skrzyżował się z „Psychozą”?
Uwielbiałem to, co Kerry i Carlton zrobili w odcinku 6 – dostajesz możliwość zobaczenia drugiej strony „Psychozy”. Zobaczysz to, czego nigdy wcześniej nie widziałeś. Sposoby, w jakie bawili się i zmieniali oryginalne kluczowe uderzenia filmu i ostatecznie udało im się je trafić. Uwielbiam te sceny w „Psychozie”, kiedy patrzysz na dom z perspektywy Marion i słyszysz jakieś krzyki, widzisz osobę w oknie i myślisz, co się dzieje w tym domu? Ekscytujące jest odgrywanie tego, co naprawdę dzieje się z perspektywy Normana, kiedy ona rozwala to miejsce. Fajnie jest zobaczyć, jak kanapka przyjeżdża, ale nigdy nie wiesz, jak została zrobiona i przez kogo w tę samotną noc.
Czego nauczyłaś się z doświadczenia pracy nad „Bates Motel”?
Mam tylko nadzieję, że cokolwiek zrobię dalej, ludziom będzie zależało na tym tak bardzo, jak na „Bates Motel”. Myślę, że to, co uczyniło go najbardziej wyjątkowym doświadczeniem, to fakt, że wszyscy byli w pełni zaangażowani. Byli w to zaangażowani. Chcieli tam być. To był wyjątkowy serial. To świadectwo dla wszystkich, którzy wspierali serial i byli częścią „Bates” w każdy możliwy sposób. Czuję się szczęśliwa, że mogłam być jego częścią. Wiem, że każdy będzie mówił o swojej rodzinie i o tym, jak ciężko było się z wszystkimi pożegnać. Ale szczerze mówiąc, tak właśnie było. To była najbardziej wyjątkowa grupa ludzi, z jaką miałem szczęście pracować.