Ludzie są, naukowo rzecz biorąc, gatunkiem małp mającym największą obsesję na punkcie seksu (nieznacznie ustępując naszym bliskim krewnym bonobo, którzy również są znani z tego, że mają niezłe bzika). Wyewoluowaliśmy również do posiadania większej ilości wizualnych wyzwalaczy erotycznych na naszych ciałach niż jakiekolwiek inne naczelne. Obejmuje to posiadanie pełniejszych ust, większych penisów (u samców), bardziej wydatnych piersi (u samic) i rozproszonych kępek włosów łonowych, aby zasygnalizować wszystkie bity, na które powinniśmy patrzeć.

Jak żyć jak Bonobo

Dr Susan Block uważa, że powinniśmy uprawiać gorący małpi seks. Tak jak ona i ci, którzy mieszkają w jej komunie, Bonoboville.

Posted by MEL Magazine on Thursday, October 27, 2016

Ale dlaczego jest tak, że niektórzy męscy ludzie powiększają jeszcze bardziej tę seksualną obsesję, stając się zafiksowanymi na konkretnych, wyizolowanych kobiecych częściach ciała? Co sprawia, że jeden Homo sapiens określa siebie jako „cyckowca”, podczas gdy inny zezna, że jest bardziej zafascynowany kobiecym tyłkiem, podczas gdy trzeci osobnik nie widzi nic poza jej nogami? Aby się tego dowiedzieć, przyjrzyjmy się każdemu typowi faceta po kolei.

The Boob Man

Ale w ostatnich latach media coraz bardziej skupiają się na tyłkach, cyckowcy wciąż stanowią największą grupę wielbicieli części ciała. Ale nawet po dziesięcioleciach debat naukowcy nie osiągnęli konsensusu co do tego, dlaczego faceci tak bardzo lubią piersi. Najbardziej prawdopodobnym wyjaśnieniem jest to, że kobiece piersi rozwijają się w wieku dojrzałym, a więc większe piersi oznaczają, że kobieta jest prawdopodobnie płodna” – mówi Robert Burriss, psycholog ewolucyjny z Uniwersytetu w Bazylei w Szwajcarii, który prowadzi comiesięczny podcast „Psychologia atrakcyjności”. Gruczoły sutkowe u ludzkich samic ewoluowały tak, by być znacznie bardziej widoczne niż u innych gatunków naczelnych. Ten rozwój, sugeruje Burriss, został spowodowany przez tysiące pokoleń mężczyzn preferujących bardziej zauważalne piersi.

Wbrew banałowi, jednak, to niekoniecznie oznacza, że większe jest lepsze. Jak zauważa Burriss, „badania nad preferencjami dotyczącymi rozmiaru piersi są mieszane”. Niektóre badania sugerują, że mężczyźni są bardziej atrakcyjni dla mniejszych rozmiarów miseczek niż kierownictwo w Hooters chciałoby, abyś uwierzył: Jedno z takich badań, przeprowadzone w 2006 roku na University College London, poprosiło 114 studentów o ocenę sylwetek kobiet i znalazło „ogólną preferencję dla małych piersi”, konkludując, że rozmiar piersi był wśród „pomniejszych wskazówek dotyczących atrakcyjności fizycznej kobiet.”

Więc czego szukają mężczyźni?

Zgodnie z niektórymi wcześniejszymi badaniami, może to być symetria, a nie objętość, która jest prawdziwą estetyką napędzającą męskie preferencje dotyczące cycków. „Wybredne samce, które wolą kobiety z symetrycznymi piersiami, mogą doświadczać bezpośrednich korzyści w postaci zwiększonej płodności oraz pośrednich korzyści w postaci atrakcyjnych lub płodnych córek” – napisali naukowcy z Danii, Hiszpanii i Nowego Meksyku w pracy z 1995 r.

Ujmijmy to w mniej przerażające słowa: Posiadanie seksowniejszych lub bardziej płodnych córek powoduje, że ich najgorętsze cechy przyciągające partnerki są przekazywane coraz większej liczbie kobiet przez kolejne pokolenia. W efekcie otrzymujemy ewolucję idealnie wyważonego cycka, a wszystko to napędzane jest przez to samo nieświadome pragnienie, które kieruje działaniami większości mężczyzn: Potrzeba upewnienia się, że ich DNA zostanie przeniesione jak najdalej w przyszłość. Wybierając partnera o niemal obiektywnie atrakcyjnych cechach – w tym przypadku symetrycznych piersiach – zwiększają szanse na to, że ich potomstwo również będzie atrakcyjne, i przekazują geny po raz kolejny.

To idealnie symetryczne koło życia.

Mężczyzna z tyłkiem

Nauka jest jeszcze mniej rozstrzygająca w kwestii tego, co dzieje się w umyśle kolesia z derrière, choć istnieje kilka teorii. Jedna z nich, spopularyzowana w książce Desmonda Morrisa „The Naked Ape” z 1967 roku, głosi, że atrakcyjność zaokrąglonego tyłka sięga czasów w naszej ewolucyjnej historii, zanim seks twarzą w twarz stał się standardem – kiedy seksualne sygnały naszych przodków były zoptymalizowane pod kątem montażu tylnego (tj. stylu na pieska). Mężczyźni uważają, że tyłki są gorące, zasadniczo, ponieważ to jest to, na co nasi przodkowie patrzyli, gdy zbliżali się do swoich kolegów na seks-czasy.

Burriss, z drugiej strony, wskazuje na sposób, w jaki tłuszcz jest rozmieszczony w kobiecym ciele, jako prawdopodobne źródło odwołania się do tyłu: „Kobiety, które są najbardziej płodne mają tendencję do posiadania stosunku talii do bioder wynoszącego około 0,7 . To wyjaśnia, dlaczego 'figura klepsydry’ jest tak atrakcyjna dla mężczyzn.”

Ale czy to tylko implikacje płodności, które sprawiają, że niektórzy mężczyźni są tak przyciągani do tych bioder? Istnieją dowody na to, że docenianie tyłka nie zawsze jest wrodzone – może na nie wpływać społeczeństwo, w którym dorastasz. Badania eyetrackingowe przeprowadzone na Uniwersytecie w Buenos Aires w 2012 roku zdawały się potwierdzać legendarną reputację argentyńskich mężczyzn, którzy mają obsesję na punkcie kobiecych tyłków: W eksperymentach 59 procent mężczyzn, którzy wzięli udział, wolało łupy od cycków – to znacznie wyższa liczba niż w podobnych testach w innych krajach, gdzie piersi są prawie zawsze preferowane. Sugeruje to, że w argentyńskim społeczeństwie heteroseksualnym preferencja dla tyłków jest, przynajmniej częściowo, określona przez normy kulturowe: Zasadniczo, patrzą dłużej i bardziej tęsknie na tyłki, ponieważ to jest to, co każdy inny człowiek wokół nich robi.

Człowiek z nogami

Jeśli chodzi o to, dlaczego niektórzy mężczyźni są do nóg, psycholodzy są dość dużo stumped. Jason Timson, londyński fotoedytor, który pracował dla magazynów dla mężczyzn, takich jak Maxim i różnych bibliotek zdjęć celebrytów, rozpakował swoją osobistą miłość do nóg: „Długie nogi są najlepsze, ale proporcje są kluczowe – na przykład Kylie Minogue. Dobrze wyrzeźbione łydki podkreślone wysokim obcasem to w moich oczach zwycięzca.”

Kylie Minogue

Być może rzeczywiście najważniejszy jest wysoki obcas. Podczas gdy Burriss nie widzi – z psychologicznego punktu widzenia – nóg kobiet jako szczególnie ważnej wskazówki dla ich ogólnej atrakcyjności, mówi, że istnieją badania, które pokazują, że wślizgnięcie się na wysokie obcasy sprawi, że ta sama kobieta będzie o około 20 procent bardziej atrakcyjna w oczach mężczyzn. Dodaje: „Badania terenowe we Francji wykazały, że gdy 19-letnia kobieta upuściła rękawiczkę na ulicę, 62 procent pieszych mężczyzn zatrzymało się, aby ją podnieść, gdy kobieta nosiła płaskie buty, ale 93 procent zrobiło to, gdy miała na sobie obcasy.”

Wygląda na to, że mężczyzna z nogami jest oczarowany nie tyle długością łydki i uda na wystawie, ale kołysaniem się chodu ich właściciela: „Mężczyźni i kobiety chodzą inaczej, przy czym kobiety częściej obracają biodra i robią krótsze kroki”, wyjaśnia Burriss. Ponieważ obcasy wyolbrzymiają ten styl, „kobiety, które noszą wysokie obcasy mogą być postrzegane jako bardziej kobiece.”

Cały pakiet

Z ewolucyjnego punktu widzenia, mężczyźni z nogami wydają się dążyć do maksymalnej kobiecości, podczas gdy mężczyźni z tyłkiem i piersiami reagują na konkurencyjne zestawy wskazówek dotyczących płodności. Ale czy jest coś, co te trzy odrębne rasy mają ze sobą wspólnego? Burriss uważa, że tak, wyjaśniając, że mężczyźni polujący na przygodne spotkania będą prawdopodobnie bardziej skupiać się na ciele, „ponieważ ciało jest lepszym sygnałem płodności niż twarz”. Ci, którzy szukają długotrwałych związków, w międzyczasie, mają również tendencję do wartościowania „innych cech, takich jak osobowość, postawy, itp.”, mówi Burriss – być może dlatego, że myślą nieco bardziej racjonalnie o tym, jak będzie wyglądało życie z tym partnerem na bieżąco.

Co psychologia ewolucyjna wydaje się mówić nam, że jeśli chodzi o poważny związek, twarze i osobowości naprawdę mają znaczenie. Jednak w przypadku szybkiego romansu wszystko sprowadza się do T&A(&L).

Chris Bourn

Chris Bourn jest pisarzem i redaktorem, który pisał i redagował dla wielu tytułów, w tym British Maxim i Time Out. Opowiada dla MEL o zdrowiu, szczęściu i o tym, jak rzeczy powstały.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.