Konferencja jałtańska odbyła się między 4 a 11 lutego 1945 roku, w ciągu ośmiu dni, podczas których Churchill, Roosevelt i Stalin debatowali nad nowym porządkiem świata – podejmując decyzje o tym, jak należy rządzić Niemcami po ich klęsce, gdzie powinny przebiegać granice w Europie Wschodniej i jak Związek Radziecki powinien przystąpić do wojny z Japonią. Wynik konferencji miał daleko idące konsekwencje dla świata XX wieku, od wojny koreańskiej po relacje Wielkiej Brytanii z Unią Europejską.

W swojej drobiazgowo zbadanej i żywo napisanej książce Osiem dni w Jałcie historyk Diana Preston przedstawia kronikę ośmiu dni, które stworzyły powojenny świat. Ale – pyta – czy wynik mógł być inny?

Pomiędzy konwulsjami wojny światowej, z milionami przesiedleńców w drodze, między 4 a 11 lutego 1945 roku w krymskim kurorcie Jałta wątły Roosevelt, wyczerpany Churchill i ich zdeterminowany gospodarz i wojenny sojusznik Stalin debatowali nad nowym porządkiem świata.

Przez osiem dni targowania się, bombastii i okazjonalnego bonhomie – podsycanych sowieckim kawiorem, wódką i szampanem – trójka uzgodniła ostateczny kształt wojny z Niemcami i sposób rządzenia po ich klęsce. Podjęto również decyzję w sprawie konstytucji powstającej Organizacji Narodów Zjednoczonych, warunków przystąpienia Związku Radzieckiego do wojny z Japonią oraz stref wpływów i nowych granic w Europie Wschodniej (zwłaszcza w Polsce) i na Bałkanach. W ostatnich godzinach konferencji trzej przywódcy podpisali Deklarację w sprawie wyzwolonej Europy, potwierdzającą prawo nowo wyzwolonych krajów do samostanowienia i demokracji, po czym Stalin wsiadł do pociągu pancernego, który miał go przewieźć 1000 zimowych mil z powrotem do Moskwy. Odjeżdżając, Roosevelt i Churchill przekonali się, że mogą zaufać sowieckiemu przywódcy i w następnych dniach powiedzą o tym swoim narodom.

Jednak Stalin nie spełnił swoich obietnic dotyczących Europy Wschodniej. Zaledwie trzy miesiące później, wkrótce po śmierci Roosevelta, Churchill napisał ponuro do nowego prezydenta USA Harry’ego Trumana o „żelaznej kurtynie”, która jest teraz „zaciągana na froncie”, dodając „ta kwestia ugody z Rosją, zanim nasze siły się wyczerpią, wydaje mi się przyćmiewać wszystkie inne”.

Ale było już za późno. Kolejna konferencja, tym razem w Poczdamie pod Berlinem latem 1945 roku, nie zdołała przekonać Stalina do honorowania porozumień jałtańskich. USA i Wielka Brytania patrzyły bezradnie, jak Związek Radziecki zacieśnia swój uścisk na kraje Europy Wschodniej, w tym na Polskę, o której wolność Wielka Brytania poszła na wojnę i o którą Churchill i Roosevelt ciężko walczyli w Jałcie.

Ponieważ zimna wojna rozpoczęła się tak szybko, Jałta stała się synonimem porażki i złamanych obietnic. W 2005 roku prezydent George W. Bush nazwał Jałtę „jedną z największych krzywd w historii… Po raz kolejny, gdy potężne rządy negocjowały, wolność małych narodów była w jakiś sposób do stracenia”. Jednakże, czy wynik naprawdę mógł być znacznie inny?

Do czasu Jałty, sowieckie armie okupowały większość Europy Wschodniej i były w odległości pięćdziesięciu mil od Berlina. Sytuacja, w której znaleźli się Roosevelt i Churchill, ma analogie do dzisiejszego Krymu, zaanektowanego przez Rosję, oraz do wschodniej Ukrainy, gdzie rozbieżne grupy etniczne spierają się o granice. W obu przypadkach zachodni przywódcy mają niewiele realnych sankcji wobec Rosji poza presją moralną. Stalin był słusznie przekonany, że „ktokolwiek okupuje jakieś terytorium, narzuca mu również swój własny system społeczny. Każdy narzuca swój własny system tak dalece, jak jego armia jest do tego zdolna. Inaczej być nie może”.

Pozycja negocjacyjna Churchilla i Roosevelta byłaby znacznie lepsza, gdyby konferencja nie została dwukrotnie przełożona z pierwotnie proponowanego późnego lata 1944 roku za namową Roosevelta – raz na jego prezydencką kampanię wyborczą, a następnie na inaugurację w styczniu 1945 roku na wyjątkową czwartą kadencję. W połowie 1944 r. wojska radzieckie zajmowały znacznie mniejszą część Europy Wschodniej i pozycja Stalina w Jałcie byłaby odpowiednio słabsza.

Dyskusje w Jałcie na temat Polski, już teraz okupowanej przez Armię Czerwoną, dostarczyły brutalnej demonstracji filozofii Stalina. Stalin i jego minister spraw zagranicznych Mołotow, nazywany przez delegatów z Zachodu „Kamienną dupą” za to, że potrafił godzinami siedzieć i nic nie przyznawać, wielokrotnie udaremniali próby Churchilla i Roosevelta, by zapewnić reprezentatywny rząd i uczciwe demokratyczne wybory. Polska nie stanie się „panią we własnym domu i kapitanem własnej duszy” – jak to ujął Churchill – przez prawie pół wieku.

Jednak nawet w lutym 1945 roku Roosevelt mógł lepiej wykorzystać amerykańską siłę gospodarczą. Stalin uważał, że „najważniejszą rzeczą w tej wojnie są maszyny”, a USA były „krajem maszyn… Bez użycia tych maszyn, poprzez Lend-Lease, przegralibyśmy tę wojnę”. Gdyby Roosevelt zagroził wycofaniem Lend-Lease – porozumienia, na mocy którego USA dostarczały swoim sojusznikom sprzęt na zasadzie „użyj teraz, zapłać później” – być może zapewniłby lepszą ochronę milionom ludzi w Europie Wschodniej.

Inne aspekty konferencji w miejscu, które Churchill nazwał „Riwierą Hadesu”, nadal rezonują. Ani Roosevelt, ani Churchill nie wspomnieli Stalinowi o projekcie bomby A z Manhattanu, który nabierał rozpędu. Stalin wiedział jednak o tym dzięki swoim szpiegom i postrzegał milczenie Zachodu jako przykład ich nieufności. Gdyby Roosevelt miał więcej wiary w rodzący się projekt, być może mniej chętnie uzgodniłby ze Stalinem warunki przystąpienia Związku Radzieckiego do wojny przeciwko Japonii i inwazji na okupowane przez Japończyków terytorium – co uważał za niezbędne dla zachowania życia milionów amerykańskich żołnierzy, którzy prawdopodobnie straciliby życie podczas inwazji na japońskie wyspy.

Jak się okazało, pierwszy udany test bomby atomowej nastąpił zaledwie pięć miesięcy po Jałcie, demonstrując zmniejszoną potrzebę sowieckiej pomocy, zwłaszcza Stalinowi, któremu w Poczdamie Truman wyjawił test i który w konsekwencji przyspieszył swoje plany wkroczenia wojsk sowieckich do okupowanej przez Japończyków Mandżurii i Korei. Bez sowieckiego posunięcia do 38 równoleżnika w Korei – i w mniejszym stopniu sowieckiej okupacji Wysp Kurylskich i Sachalinu uzgodnionej w Jałcie – prawdopodobnie nie doszłoby do wojny koreańskiej. Korea mogłaby być dziś zjednoczona i demokratyczna, a wiele z wciąż utrzymujących się napięć w regionie mogłoby nie powstać.

Innym, choć może mniej oczywistym, obszarem, w którym konferencja jałtańska wciąż rezonuje, jest związek Wielkiej Brytanii z Francją, a tym samym z Unią Europejską. Uraza generała de Gaulle’a, szefa francuskiego Rządu Tymczasowego, z powodu wykluczenia go z Jałty utrzymywała się do końca jego życia i spowodowała jego głęboką nieufność wobec tego, co postrzegał jako anglo-amerykańską hegemonię, na przykład w kwestii ukrywania informacji o broni atomowej zarówno przed Francją, jak i przed Związkiem Radzieckim. Jego nieufność doprowadziła nie tylko do wycofania się Francji z aktywnej struktury dowodzenia NATO w 1966 roku, ale także do jego absolutnego weta przeciwko wejściu Wielkiej Brytanii do Wspólnoty Europejskiej w 1963 i 1967 roku. W 1963 r. stwierdził: „L’Angleterre ce n’est plus grand chose” – „Anglia nie jest już niczym wielkim”. Prawdopodobnie, gdyby Wielka Brytania była zaangażowana w Unię Europejską we wcześniejszym okresie, mogłaby mieć większy wpływ na jej rozwój i być może oznaczałoby to, że referendum w sprawie Brexitu w 2016 r. mogłoby nigdy nie zostać zwołane, a nawet gdyby zostało zwołane, jego wynik mógłby być inny.

Konferencja jałtańska miała jednak swoje sukcesy, w szczególności strategię pokonania Hitlera i zakończenia wojny w Europie oraz porozumienie w sprawie struktury Organizacji Narodów Zjednoczonych, która odbyła swoje pierwsze posiedzenie zaledwie dwa miesiące później. Chociaż ustalenia dotyczące weta w Radzie Bezpieczeństwa przyjęte w Jałcie utrudniały jej próby mediacji między wielkimi mocarstwami, ONZ odniosła pewne sukcesy w utrzymaniu pokoju w innych miejscach.

Nadal trwają kontrowersje, czy cena, jaką Churchill i Roosevelt zapłacili w Jałcie za pokój i stabilność w Europie Zachodniej była zbyt wysoka. Jednak w lutym 1945 roku, choć mogli rozegrać swoje karty nieco lepiej, żaden z przywódców nie miał najsilniejszych rąk. Zastanawiając się nad konferencją w jej bezpośrednim następstwie, Roosevelt powiedział prywatnie jednemu z doradców: „Nie powiedziałem, że wynik był dobry. Powiedziałem, że to najlepsze, co mogłem zrobić” – a Churchill podzielał ten pogląd. Nawet dziś nie wydaje się to niesprawiedliwym werdyktem.

Eight Days at Yalta

by Diana Preston

Okładka książki 9781509868742

Kup książkę: Amazon, Blackwell’s, Book Depository, Bookshop.org, Waterstones, WH Smith, Wordery, Foyles

Przeczytaj fragment

Skrupulatnie zbadana książka Diany Preston, Eight Days at Yalta, opowiada o intensywnym dramacie historycznym konferencji jałtańskiej i jej rezultatach. Od determinacji Roosevelta, by doprowadzić do końca Imperium Brytyjskiego, po ambicje terytorialne Stalina, wydarzenia te stworzyły powojenny świat.

Kup książkę: Amazon, Blackwell’s, Book Depository, Bookshop.org, Waterstones, WH Smith, Wordery, Foyles

Przeczytaj fragment

.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.