EXEGESIS:
Rzymian 12. KONTEKST
Rzymian 12:1-8 ustanawia fundament, na którym 12:9-21 jest zbudowany. Paweł apeluje do rzymskich chrześcijan, aby „stawiali ciała swoje ofiarą żywą, świętą, przyjemną Bogu” (w. 1). Mówi: „Nie upodabniajcie się do tego świata, lecz przemieniajcie się przez odnawianie umysłu” (w. 2). Mówi im, „aby nie myśleli o sobie wyżej, niż powinni myśleć, lecz aby myśleli rozsądnie” (w. 3). Wprowadza myśl, że każdy jest członkiem w ciele Chrystusa, a wszystkie członki mają wyjątkową wartość (w. 4-5). Mówi o „różnych darach” (w. 6) i wymienia kilka konkretnych darów – proroctwo, służbę, nauczanie, napominanie, dawanie, przewodzenie i współczucie (w. 6-8). Następnie mówi: „Miłość niech będzie bez obłudy” (w. 9).
W wersetach 1-8 Paweł maluje więc szerokim pędzlem, pokazując nam ogólnie, czego wymaga chrześcijańskie uczniostwo. W wersetach 9-21 przybliża się do płótna, malując drobniejszym pędzlem szczegóły dotyczące konkretnych postaw i działań, które muszą wyrastać z zasad ustanowionych w wersetach 1-8.
Powinniśmy również zauważyć podobieństwo między wersetami 6-9 a 1 Kor 12-13. W obu Paweł przechodzi od dyskusji na temat różnych darów do imperatywu miłości. Znamy 1 List do Koryntian 13, wielki rozdział o miłości, ale często zapominamy, że wyrósł on z dyskusji o różnych darach. Tak samo jest tutaj, w Liście do Rzymian 12:6-9. Paweł pisał List do Rzymian z Koryntu, z kościoła, do którego wcześniej napisał list zawierający jego wielki rozdział o miłości. Jest rzeczą naturalną, że zawarłby tutaj niektóre z myśli, które tam wyraził.
Rzymian 12:9-13. Niech miłość będzie bez obłudy
9Niech miłość (greckie: agape) będzie bez obłudy (greckie: anupokritos). Brzydźcie się (greckie: apostugountes) tym, co jest złe. Przylgnijcie (greckie: kollomeno – od kollao) do tego, co jest dobre. 10 W miłości (grec. philostorgoi) brata bądźcie czuli jedni dla drugich (grec. philadelphia); w czci przedkładając jedni drugich; 11 nie ociągając się w pilności, gorliwi w duchu, służąc (grec. douleuontes – od douleuo) Panu. 12radując się w nadziei; wytrzymując (greckie: hypomenontes – wytrwaj) w utrapieniach; trwając wytrwale (greckie: proskarterountes – bądź nieustannie pilny) w modlitwie; 13przyczyniając się do zaspokajania potrzeb świętych; oddając się (greckie: diokontes) gościnności.
W tych pięciu wersetach Paweł wymienia trzynaście zachowań, które chrześcijanin powinien przyjąć. Lista zaczyna się od miłości.
„Miłość (agape) niech będzie bez obłudy” (anupokritos) (w. 9a). W języku greckim istnieją cztery słowa oznaczające miłość: agape, philos, eros i storge. Agape jest wysoką formą miłości, często używaną do opisania miłości Boga do ludzi (5:5, 8; 8:39). Paweł używa jej tutaj, aby opisać naszą miłość do siebie nawzajem. Anupokritos znaczy prawdziwy – szczery – nie obłudny – przeciwieństwo aktora (hypokritos – od którego pochodzi nasze słowo „hipokryta”), który ukrywa się za maską i wyraża uczucia, które pochodzą ze scenariusza, a nie z serca.
Prawdziwa agape to miłość bez egoistycznego planu – miłość, która szuka tego, co jest dobre dla ukochanego. Wiele z tego, co świat nazywa miłością, jest nastawione na własne korzyści. Zastanów się, jak wiele romantycznych miłości jest ukierunkowanych na zaspokojenie osobistych potrzeb (seks, bezpieczeństwo, itp.), a nie potrzeb drugiej osoby. Rozważmy sprzedawcę, który udaje zainteresowanie rodziną danej osoby, aby zdobyć zaufanie i sprzedać produkt. Nawet pastor ulega pokusie nadawania zbyt wysokiego priorytetu zapełnianiu ławek i realizowaniu budżetu.
Paul wymienia miłość na pierwszym miejscu wśród trzynastu pożądanych zachowań, a miłość jest czymś więcej niż tylko pierwszym wśród równych. Miłość nadaje ton, a pozostałe tuziny pożądanych zachowań wyrastają z miłości – są jej naturalnym wyrazem.
„Brzydźcie się (apostugountes) tym, co jest złe” (w. 9b). Apostugountes jest mocnym słowem oznaczającym nie lubić, brzydzić się, lub mieć odrazę (Thayer, 68). Właściwą chrześcijańską reakcją na zło nie jest po prostu unikanie go, ale odczuwanie odrazy do niego.
Jednakże, żyjąc tak jak my w świecie kosmosu – świecie przeciwstawionym Bogu – trudno jest utrzymać w ryzach nasz zmysł moralny. Kosmos-świat szlifuje nas i rozmiękcza naszą troskę o to, co duchowe – wciąga nas w swoją lepką sieć – żąda, abyśmy zgadzali się z panującą kulturą, bez względu na to, jak daleka jest ona od Bożych wartości.
Jeśli mamy „brzydzić się tym, co złe”, musimy praktykować duchowe dyscypliny czytania Pisma Świętego, modlitwy i chrześcijańskiej wspólnoty. Aby „brzydzić się tym, co złe” potrzebujemy codziennego ugruntowywania się w wierze, abyśmy mogli dokładnie rozróżnić granicę między dobrem a złem.
Jedne zło łatwiej jest odeprzeć niż inne. Łatwo jest nam nienawidzić ludobójstwa, terroryzmu i molestowania dzieci. Łatwo nam się brzydzić przypadkowym romansem naszej córki z młodym mężczyzną, który nam się nie podoba. Łatwo jest nam się brzydzić uzależnieniem naszego syna od narkotyków. Mniej łatwo jest nam nienawidzić zła, które kusi nas osobiście, czy to seksu, alkoholu, pieniędzy, ambicji, narcyzmu, samozadowolenia, czy bierności w obliczu zła.
Paul wzywa nas do nienawidzenia wszelkiego zła – nienawidzenia go we wszystkich jego formach – nienawidzenia każdego jego przejawu – nienawidzenia zła w nas samych, jak również zła w naszych bliźnich – nienawidzenia zła tak, jak strażak nienawidzi ukrytego płomienia, który grozi zniweczeniem jego pracy – nienawidzenia zła tak, jak matka nienawidzi narkotyków, które znajduje w sypialni swojego syna – uważania zła za wroga – nienawidzenia go z pasją – przeciwstawiania się mu – poszukiwania go i eliminowania – praktykowania twardej miłości wobec niego – angażowania się w trwającą całe życie wojnę przeciwko złu.
Istnieje napięcie pomiędzy „Miłość niech będzie bez obłudy” (w. 9a) i „Brzydzić się tym, co złe” (w. 9b). Musimy nienawidzić grzechu, a jednocześnie kochać grzesznika – jest to trudna równowaga – ale nienawiść do zła jest jednym ze sposobów, w jaki okazujemy prawdziwą miłość. Nienawidzimy zła, ponieważ zło ma potencjał, aby zniszczyć umiłowanego.
„Przylgnij (kollomenoi-od kollao) do tego, co jest dobre” (w. 9c). Kollao jest greckim słowem oznaczającym sklejać (Thayer, 353) i jest słowem, od którego pochodzi nasze angielskie słowo collagen, włókniste białko znajdujące się w kościach, skórze, ścięgnach i chrząstkach (Encarta). Paweł wzywa nas więc do tego, abyśmy przykleili się „do tego, co dobre” – abyśmy połączyli się „z tym, co dobre” tak nierozerwalnie, jak ścięgna wiążą kości z mięśniami. Kiedy zranimy ścięgno, odłączając kość od mięśnia, zranienie to jest fizycznie paraliżujące. Tak samo każde zerwanie naszej więzi „z tym, co dobre” jest duchowym kalectwem.
Wersety 10-13 składają się z dziesięciu nakazów ujętych w trzy formy greckiego philos miłość – słowo – filadelfia i philostorgoi – miłość braterska i miłość rodzinna (w. 10) oraz philoxenian – miłość rodzinna (w. 13). Jeśli pozwolimy, aby Duch Święty prowadził nas w obserwowaniu tych zachowań, odkryjemy, że naszą główną troską jest troska o innych, a nie o siebie.
„W miłości (philostorgoi) do brata bądźcie czuli jedni dla drugich” (philadelphia) (w. 10a). Paweł przechodzi tutaj od słowa miłości agape do słów miłości storge i philos. Storge to po grecku miłość rodzinna (Barclay, 164), a philos to po grecku miłość braterska. W swoim wezwaniu, abyśmy się wzajemnie miłowali, Paweł wyciąga wszystkie możliwe środki – używa wszystkich greckich słów miłości (z wyjątkiem eros, miłości seksualnej, która jest odpowiednia w niektórych związkach, ale nie w innych).
Miłość rodzinna jest szczególna, ponieważ rodzina jest szczególna. Członkowie zdrowych rodzin znają nawzajem swoje wady, ale i tak się kochają. Zdrowa rodzina jest miejscem, w którym członkowie rodziny mogą szczerze mówić o swoich najbardziej intymnych sprawach. Kiedy pojawiają się kłopoty, rodzina jest schronieniem i siłą, która nie ma sobie równych przed Bogiem.
Chrześcijanie są członkami swoich rodzin nuklearnych (ojciec, matka, bracia, siostry), ale są także członkami swoich rodzin chrześcijańskich. Dzielenie się filostorgoi (miłością rodzinną) i filadelfią (miłością braterską/siostrzaną) z innymi chrześcijanami jest wielkim źródłem pociechy i siły dla chrześcijanina. Mówimy o filarach kościoła, przez co rozumiemy chrześcijan, którzy wnoszą wiele do pracy kościoła, ale możemy również rozważyć inną metaforę filaru – tzn. chrześcijanie stojący razem jako rodzina są jak blisko siebie ustawione filary pod dachem – mocne – niewzruszone
„we czci preferując siebie nawzajem” (w. 10b). Kiedy brakuje miłości, chcemy prześcignąć innych ludzi w tym sensie, że my wygrywamy, a oni przegrywają. Chcemy ich pokonać – zdobyć nagrodę – wyrwać awans. Chcemy wygrać, po części po to, by poczuć się lepiej we własnej skórze, a po części po to, by ludzie nas podziwiali. U podstaw wielu zachowań ambicjonalnych leży próba zdobycia aprobaty, abyśmy mogli czuć się doceniani i kochani. Zachowania ambicjonalne wbijają jednak klin między ludzi. Osoba, która zdobywa nagrodę, często robi to kosztem podziwu, który chciałaby zdobyć. Zwycięzca musi często zadowolić się drugą nagrodą – byciem straszonym zamiast bycia kochanym.
Paweł wzywa nas do innego rodzaju ambicjonalnego zachowania. Wzywa nas, abyśmy „z czułością odnosili się do siebie nawzajem w czci” – abyśmy skupili się na zaspokajaniu potrzeby akceptacji drugiej osoby – aby ułatwić drugiej osobie zwycięstwo – w języku sportowym, aby uczynić „asystę” zamiast celu. Jest wiele sposobów, aby to osiągnąć: pamiętanie o urodzinach – dziękowanie – mówienie innym ludziom, że dobrze się spisali – zachęcanie ich do zrozumienia, że mają ważne dary – pomaganie im w wykonaniu pracy – umożliwianie im dalszego kształcenia – słuchanie – uczestniczenie w działalności, która sprawia im przyjemność.
Niektórym z nas trudno jest chwalić ludzi. Zwłaszcza ojcowie mają trudności z chwaleniem swoich synów – obawiając się, być może, że syn poczuje, iż osiągnął już wystarczająco dużo i może opuścić gardę. Zwykle jest jednak odwrotnie – pochwała zachęca ludzi do cięższego biegu.
Słyszałem kiedyś, jak Ken Blanchard z zespołu zarządzającego Hershey-Blanchard powiedział kierownikom wyższego szczebla, żeby chwalili podwładnych jako sposób na wydobycie z nich tego, co najlepsze. Powiedział nam, abyśmy utrzymywali stosunek pochwał do krytyki na poziomie dziesięć do jednego – aby na każdą krytykę przypadało co najmniej dziesięć pochwał. Powiedział nam, abyśmy szukali okazji do udzielania szczerych pochwał, tak abyśmy mogli od czasu do czasu udzielać krytyki bez zaburzania stosunku pochwał do krytyki. Perspektywa Blancharda była bardziej praktyczna niż teologiczna. Pracując z wieloma doskonałymi i nie tak doskonałymi firmami, nauczył się, że doskonałe firmy zachęcają pracowników nagrodami, pochwałami i awansami, podczas gdy nie tak doskonałe firmy tego nie robią. Pan Blanchard otrzymał wysokie honorarium – wiele tysięcy dolarów – za ten wykład. Możemy zaoszczędzić sobie mnóstwo pieniędzy i nauczyć się tego samego, traktując poważnie List do Rzymian 12:10.
„nie ociągając się w staranności” (w. 11a) – dosłownie „w gorliwości nie leniwi i nie gnuśni” – a może „w gorliwości nie wypaleni”. To jest wyzwanie dla pastorów i innych przywódców chrześcijańskich. Mówimy: „Praca kobiety nigdy nie jest skończona” – i to jest prawda. Prawdą jest również to, że praca pastora nigdy nie jest skończona. Zawsze jest więcej pracy w kościele niż chętnych rąk. Chętni zawsze są w niebezpieczeństwie, że zostaną pochłonięci przez swoje wysiłki i zniechęceni brakiem wyraźnych rezultatów. Musimy strzec się przed wypaleniem. Chociaż nie ma pewnego środka zapobiegającego wypaleniu, pewne zasady mają zastosowanie:
– Pierwszą jest uznanie ważności misji – nasza praca jest pracą na śmierć i życie. Łatwiej jest zaakceptować nasze poświęcenie, kiedy wiemy, że jesteśmy zaangażowani w ratowanie życia.
– Po drugie, musimy uznać znaczenie naszego własnego zdrowia, tak aby zdyscyplinować się do poświęcenia czasu rodzinie, rekreacji, posiłkom, snu, ćwiczeniom fizycznym i modlitwie.
– Po trzecie, musimy uznać, że możemy wykonać część pracy – sadzenie lub podlewanie – ale to „Bóg daje wzrost” (1 Kor. 3:7). Musimy sobie przypominać, że Bóg działa za kulisami w sposób, którego nie poznamy aż do dnia, kiedy zobaczymy Go twarzą w twarz. Tego dnia Bóg pokaże nam, jak nasze małe wysiłki przyniosły owoce w sposób, którego nigdy nie mogliśmy sobie wyobrazić. Tam dowiemy się, że nasze zwykłe życie było, dzięki łasce Boga, niezwykle ważne.
„żarliwy w duchu” (w. 11b) – dosłownie, „w duchu płonącym lub wrzącym”. Trudno jest przecenić znaczenie entuzjazmu w służbie. Słyszałem niejedno skądinąd dobre kazanie, które upadło, ponieważ kaznodzieja nie potrafił przekazać pasji, entuzjazmu, przekonania.
„służąc (douleuontes – od douleuo) Panu” (w. 11c). Douleuo mówi o niewolniczej służbie – służbie pod niewolą. Jako chrześcijanie służymy pod zobowiązaniem.
Istnieje problem tekstowy z wersetem 11c. Niektóre manuskrypty czytają: „służyć Panu” (kurios), podczas gdy inne czytają: „służyć czasowi” (kairos). Jedno i drugie jest możliwe, i oba mają sens. Większość uczonych woli „służyć Panu.”
„radując się nadzieją” (w. 12a). Zarówno radość jak i nadzieja są częstymi tematami w Nowym Testamencie, nawet jeśli życie wczesnych chrześcijan nie było łatwe. Ludzie patrzący dziś na Kościół z zewnątrz często są zdziwieni radością i nadzieją, które w nim znajdują. Czasami zakładają, że chrześcijanie udają, ponieważ radosnym, pełnym nadziei chrześcijanom często brakuje rzeczy (pieniędzy, władzy, prestiżu), które w oczach świata dają radość i nadzieję.
Ironia polega na tym, że wielu ludzi, którzy posiadają pieniądze, władzę i prestiż są mimo to dość nieszczęśliwi – ciągle przemieszczają się od transakcji do transakcji, od podboju do podboju, od małżeństwa do małżeństwa i od psychiatry do psychiatry, próbując znaleźć radość, która im umyka. Mogą doświadczać radości z każdej nowej transakcji lub podboju, ale ta radość szybko zanika, pozostawiając ich tak niespokojnych jak zawsze.
Chrześcijanie, jednakże, mają jedną nogę posadzoną w tym świecie (gdzie rzeczywiście potrzebujemy jedzenia, ubrania, schronienia i wielu innych materialnych rzeczy), a drugą nogę posadzoną w Królestwie Bożym. Znajdujemy radość i nadzieję w zapewnieniu, że nasz „Ojciec niebieski wie, że potrzebujecie tych wszystkich rzeczy” i że jeśli „szukajcie najpierw Królestwa Bożego i sprawiedliwości jego, a wszystko to będzie wam dane” (Ewangelia Mateusza 6:32-33). Znajdujemy też radość i nadzieję w pewności, że nasze życie liczy się nie tylko teraz, ale i na wieczność.
„wytrwali (hypomenontes-persevere) w utrapieniach” (w. 12b). Słowo „cierpliwy” może sprawiać mylne wrażenie. Hypomenontes ma związek z twardą wytrzymałością – wytrwałością. Paweł nie wzywa nas, abyśmy się zapadli w sobie i przyjęli ciosy tyrana, ale zamiast tego wzywa nas, abyśmy zachowali wiarę, nawet pomimo cierpienia.
„trwając wytrwale (proskarterountes – bądź nieustannie pilny) w modlitwie” (w. 12c). Myśl tutaj jest podobna do wcześniejszego napomnienia Pawła skierowanego do kościoła w Tesalonice: „nie ustawajcie w modlitwie” (1 Tes 5,17). Modlitwa jest kanałem, przez który chrześcijanin otrzymuje siłę. Chrześcijanie pierwszego wieku, cierpiący prześladowania, potrzebowali nieustannej modlitwy, aby nabrać sił do zachowania wiary. Podobnie jest z nami.
„oddani (diokontes) gościnności” (w. 13b). Diokontes jest mocnym słowem, które ma znaczenie dążenia lub nacisku do przodu. Paweł zaleca, abyśmy aktywnie szukali okazji do zapewnienia gościnności.
Abraham był wzorem gościnności, ponieważ tak łaskawie ugościł trzech gości (Rdz 18). Autor Listu do Hebrajczyków nawiązuje do gościnności Abrahama, kiedy mówi: „Nie zapominajcie o okazywaniu gościnności nieznajomym, bo czyniąc to, niektórzy zabawiali aniołów, nie wiedząc o tym” (List do Hebrajczyków 13:2).
Nowy Testament również kładzie nacisk na gościnność. Jezus podkreślił znaczenie gościnności wobec potrzebujących (głodnych, spragnionych, obcych, nagich, chorych lub przebywających w więzieniu) i ostrzegł, że brak okazania gościnności będzie miał wieczne konsekwencje (Mt 25:31-46). Paweł zalicza gościnność do kwalifikacji biskupa (1 Tymoteusza 3:2; Tytusa 1:8). Piotr mówi: „Bądźcie gościnni jedni dla drugich bez narzekania” (1 P 4:9). Jan bardzo chwali chrześcijan, którzy okazują gościnność odwiedzającym ich chrześcijanom, mówiąc: „Oni bowiem rozpoczęli swoją podróż ze względu na Chrystusa, nie przyjmując żadnego wsparcia od niewierzących. Dlatego powinniśmy wspierać takich ludzi, abyśmy mogli stać się współpracownikami prawdy” (3 Jana 1:7-8).
Rzymian 12:14-16. BŁAGAJCIE, RADUJCIE SIĘ, BĄDŹCIE TEGO SAMEGO UMYSŁU
14Błogosławcie tym, którzy was prześladują; błogosławcie, a nie przeklinajcie. 15Radujcie się z tymi, którzy się radują. Płaczcie z tymi, którzy płaczą. 16Bądźcie jednakowo usposobieni jedni wobec drugich. Nie nastawiajcie się na rzeczy wysokie, lecz łączcie się z pokornymi. Nie bądźcie mądrzy we własnym mniemaniu.
„Błogosławcie tych, którzy was prześladują; błogosławcie, a nie przeklinajcie” (w. 14). Naprawdę straszne rzymskie prześladowania jeszcze się nie zaczęły, ale rada Pawła jest przydatna nawet w łagodniejszych okolicznościach. Oddani chrześcijanie będą często przyciągać przeciwników, a niektórzy z nich będą agresywni. Paweł wzywa nas, abyśmy nie spotykali się z przemocą, ale z błogosławieństwem – zaskakujący pomysł, ale nie oryginalny dla Pawła:
– Jezus wzywa nas, abyśmy nadstawiali drugi policzek, szli na drugą milę, miłowali naszych nieprzyjaciół i modlili się za tych, którzy nas prześladują (Mt 5,38-44).
– Wzywa nas, abyśmy przebaczali, aby nam przebaczono (Łk 6,37).
– Na krzyżu Jezus dał nam przykład, modląc się: „Ojcze, przebacz im, bo nie wiedzą, co czynią” (Łk 23:34).
– Gdy go kamienowano, Szczepan modlił się: „Panie, nie miej tego grzechu przeciwko nim” (Dz 7:60).
– Paweł napisał: „Gdy ludzie nas przeklinają, my błogosławimy. Będąc prześladowani, wytrwamy” (1 Kor 4:12).
– Piotr radził: „Nie oddając złem za zło, ani obelgą za obelgę, lecz błogosławiąc, wiedząc, że do tego zostaliście powołani, abyście mogli odziedziczyć błogosławieństwo” (1 P 3:9).
Pomysł błogosławieństwa ma swoje korzenie w OT, gdzie błogosławieństwa były traktowane jako posiadające wielką substancję – wielką wartość (Rdz 27:30 i nast.). W tym kontekście osoba udzielająca błogosławieństwa w pewnym sensie prosiła Boga o błogosławieństwo dla drugiej osoby. W NT „błogosławieństwo” jest tłumaczeniem greckiego makarios, które oddaje ideę szczęścia lub radości. Odpowiadanie na prześladowania błogosławieństwem wywraca na nice legalizm „oko za oko” (zob. Wj 21,24; Mt 5,38-41).
„Radujcie się z tymi, którzy się radują. Płaczcie z tymi, którzy płaczą” (w. 15). Nasz tekst rozpoczął się słowami: „Miłość (agape) niech będzie bez obłudy” (w. 9). Miłość agape pragnie tego, co jest dobre dla ukochanej osoby, a więc wynikałoby z tego, że będziemy się cieszyć lub płakać z ukochaną osobą. Często jednak tak się nie dzieje, ponieważ jesteśmy zazdrośni o szczęście innych ludzi i osądzamy ich zło. Aby „radować się z tymi, którzy się radują. Płacz z tymi, którzy płaczą” wymaga wysokiego stopnia uczniostwa – czegoś, do czego możemy dążyć i o co musimy się modlić.
„Bądźcie tego samego zdania jedni wobec drugich” (w. 16a) – to auto eis allelous phronountes – dosłownie, „myśląc to samo wobec siebie”. Chociaż nie wymaga to, abyśmy zgadzali się w każdym punkcie, to jednak wymaga, abyśmy byli zgodni.
„Nie nastawiajcie się na rzeczy wysokie, lecz łączcie się z pokornymi” (w. 16b). Centralną tezą tego listu jest to, że wszyscy jesteśmy grzesznikami (3, 9) i jesteśmy zbawieni dzięki łasce Bożej, a nie dzięki temu, co zrobiliśmy (3, 24). Jesteśmy zatem równi pod łaską Bożą.
„Nie bądźcie mądrzy we własnych mniemaniach” (w. 16c). To jest dobra rada dla każdej relacji międzyludzkiej. Pokora przyciąga ludzi, ale zarozumiałość odpycha. Cicha kompetencja przewyższa głośną półkompetencję – może nie od razu, ale na pewno na dłuższą metę.
Rzymian 12:17-21. NIE ODPŁACAJ NIKOMU ZŁEM ZA ZŁEM
17Nie odpłacaj nikomu złem za zło. Szanujcie to, co jest godne czci w oczach wszystkich ludzi. 18Jeśli to możliwe, na ile to od ciebie zależy, bądź w pokoju ze wszystkimi ludźmi. 19Nie szukajcie zemsty sami, umiłowani, lecz dajcie miejsce gniewowi Bożemu. Albowiem napisano: „Do mnie należy pomsta, Ja odpłacę, mówi Pan”. 20Dlatego
„Jeśli twój nieprzyjaciel jest głodny, nakarm go.
Jeżeli jest spragniony, daj mu pić;
bo czyniąc to, węgle ogniste na jego głowę złożysz.”
21Nie daj się zwyciężyć (greckie: niko-be conquered) przez zło, lecz zło dobrem zwyciężaj (greckie: nika-conquer).
„Nikomu nie odpłacaj złem za zło” (w. 17a) jest podobne w znaczeniu do „Błogosławcie tych, którzy was prześladują; błogosławcie, a nie przeklinajcie” (w. 14).
„Szanujcie to, co jest godne czci w oczach wszystkich ludzi” (w. 17b). Musimy być ostrożni, nie tylko w kwestii właściwego zachowania, ale także w kwestii pozorów. Rozumiem, że Billy Graham poprosił, aby drzwi do jadalni pozostały otwarte, kiedy jadł obiad w Białym Domu z Hillary Clinton. Wyjaśnił, że przez wiele lat przestrzegał zasady, że nigdy nie powinien przebywać sam za zamkniętymi drzwiami z żadną kobietą poza swoją żoną – była to jedna z wielu zasad, których przestrzegał w trosce o swoją reputację. Niezależnie od tego, czy ta historia jest prawdziwa czy apokryficzna, ilustruje ona troskę, z jaką chrześcijanie muszą „szanować to, co jest godne czci w oczach wszystkich ludzi” (w. 17b). Im bardziej widoczna jest nasza pozycja, tym bardziej musimy być ostrożni.
„Jeśli to możliwe, na ile to od was zależy, bądźcie w pokoju ze wszystkimi ludźmi” (w. 18). W całym tym tekście Paweł daje krótkie, konkretne polecenia bez zastrzeżeń, np.: „Miłość niech będzie bez obłudy. Brzydźcie się tym, co złe. Trzymajcie się tego, co dobre” (w. 9). Kiedy jednak wzywa nas, abyśmy „byli w pokoju ze wszystkimi ludźmi”, dodaje dwa zastrzeżenia – „jeśli to możliwe” i „na ile to od was zależy”. Niestety, są ludzie, którzy nie pozwolą nam żyć w pokoju, a Paweł nie wymaga, abyśmy byli z nimi w pokoju. Wymaga jedynie, abyśmy zrobili to, co do nas należy, aby nawiązać pokojowe relacje. Nie obarcza nas odpowiedzialnością za reakcję drugiej osoby na nasze wysiłki. W końcu nie możemy kontrolować drugiej osoby. Możemy kontrolować tylko siebie.
„Nie szukajcie zemsty, umiłowani, lecz poddajcie się gniewowi Bożemu. Jest bowiem napisane: 'Do mnie należy pomsta, Ja odpłacę, mówi Pan'” (w. 19). To już trzeci raz w ciągu kilku wersetów (zob. w. 14, 17), kiedy Paweł mówi nam, że nie powinniśmy szukać zemsty. Powód jest prosty – możemy ufać Bogu, że postąpi właściwie. Jeśli dana osoba zasługuje na karę, Bóg się nią zajmie, czy to teraz, czy w Dniu Sądu Ostatecznego. Pozostawienie sprawy w rękach Boga rozwiązuje wiele problemów. Po pierwsze, Bóg jest doskonałym sędzią i nie popełni błędu. Po drugie, Bóg jest w stanie zapewnić, że sprawiedliwość zostanie wymierzona, podczas gdy my, szukając zemsty, możemy narazić się na fizyczne lub prawne niebezpieczeństwo. Kiedy Paweł mówi: „Zemsta jest moja”, cytuje Pwt 32,35.
„Dlatego 'Jeśli twój nieprzyjaciel jest głodny, nakarm go. Jeśli jest spragniony, daj mu pić;
bo czyniąc to, węgle ogniste zbierzesz na jego głowę.” (v. 20). Paweł cytuje Przypowieści Salomona 25:21-22 prawie dokładnie (zob. też List do Hebrajczyków 10:30), z tym wyjątkiem, że opuszcza ostatnią połowę z 25:22, „a Jahwe cię nagrodzi” – być może po to, aby uniknąć sugestii, że popiera on zachowanie służące samemu sobie.
Kiedy Paweł mówi nam, abyśmy karmili i poili naszego wroga, używa pokarmu i napoju jako metafor dla każdego rodzaju potrzebnej pomocy. Gdybyśmy zobaczyli naszego wroga, który utknął w rowie, ten werset wezwałby nas do podania mu pomocnej dłoni.
„węgle ogniste na jego głowę” (w. 20c). Istnieje wiele interpretacji tego wyrażenia, ale większość uczonych zgadza się, że oznacza ono, iż odbiorca naszej łaski będzie płonął ze wstydu, że źle nas potraktował i dlatego może stać się naszym przyjacielem. Najlepszym sposobem na pokonanie wroga jest uczynienie go naszym przyjacielem.
„Nie daj się zwyciężyć (niko-be conquered) złu, ale zło dobrem zwyciężaj (nika-conquer)” (w. 21). Czy cel usprawiedliwia środki? Ten werset mówi, że nie. Jeśli używamy złych środków, aby osiągnąć wartościowy cel, nasze złe środki narażają na szwank zarówno nasz charakter, jak i nasze świadectwo. Jeśli mamy osiągnąć to, do czego powołał nas Chrystus, musimy to zrobić poprzez najwyższą chrześcijańską cnotę, miłość.
CYTATY Z PISMA ŚWIĘTEGO pochodzą z World English Bible (WEB), współczesnego angielskiego przekładu Pisma Świętego, będącego własnością publiczną (bez praw autorskich). World English Bible jest oparta na American Standard Version (ASV) Biblii, Biblia Hebraica Stutgartensa Stary Testament i grecki Tekst Większościowy Nowy Testament. ASV, która jest również w domenie publicznej z powodu wygaśnięcia praw autorskich, była bardzo dobrym tłumaczeniem, ale zawierała wiele archaicznych słów (hast, shineth, itp.), które WEB uaktualniła.
BIBLIOGRAFIA:
Barclay, William, The Daily Study Bible: The Letter to the Romans, revised edition (Edinburgh: The Saint Andrew Press, 1975)
Dunn, James D. G., Word Biblical Commentary: Romans 9-16, Vol. 38B (Dallas: Word Books, 1988)
Morris, Leon, The Epistle to the Romans (Grand Rapids, Michigan: William B. Eerdman’s Publishing Co, 1988)
.