Naturalna wrogość zmienia się w politycznie paskudną, gdy ludzie biorą strony

Ta wiadomość była przelotnym zainteresowaniem, prawdopodobnie, dla większości ludzi. Badanie opublikowane w czasopiśmie naukowym poinformował pod koniec stycznia, że koty zabijają znacznie więcej ptaków i małych ssaków niż wcześniej sądzono. Media skoczył na historię, a przez dwa dni to było na każdym wylocie wiadomości. Następnie, jak w przypadku większości nagłówków w 24-godzinnym cyklu wiadomości, zsunął się do sfery ciekawostek.

Dla zwolenników zwierząt, choć, to było tylko salwa otwarcia w tym, co jest pewne, aby stać się długa walka – lub już jest jeden. To, co na pierwszy rzut oka wydaje się być prostym przypadkiem miłośnicy ptaków kontra miłośnicy kotów, jest w rzeczywistości znacznie większym konfliktem odsłaniającym przepaść, jaka istnieje między zwolennikami dzikiej przyrody i praw zwierząt.

Nie jest to jedyna luka w świecie kochających zwierzęta przyczyn politycznych, oczywiście. Ten jeden jest godny uwagi, chociaż, ponieważ koncentruje się na jednym gatunku: całkowicie powszechne, całkowicie wyjątkowy kot domowy. Wśród zwierząt domowych tylko koty pozostały na wpół dzikie, mimo że od wieków są udomowione. Są jedynymi zwierzętami domowymi, w przypadku których osobnik wychowany w niewoli może powrócić do stanu półdzikiego. I to jest to, co postawiło kota na celowniku rosnącej wojny.

Dla każdego, komu udało się przegapić tę historię, badanie przeprowadzone przez Smithsonian Conservation Biology Institute we współpracy z U.S. Fish and Wildlife Service przeanalizowało najbardziej rygorystyczne naukowo badania wykonane w ciągu ostatniego stulecia, aby obliczyć efekt drapieżnictwa kotów na dzikie zwierzęta – liczbę, która była zgadywana przez lata, ale nigdy nie była znana. Naukowcy odkryli, że koty zabijają średnio 2,4 miliarda ptaków i 12,3 miliarda ssaków każdego roku, co nazwali „szokująco wysokim wynikiem”. Co więcej, ofiary były w większości gatunkami rodzimymi, a nie wprowadzonymi szkodnikami, wskazując na kota domowego jako jedno z największych spowodowanych przez człowieka zagrożeń dla dzikiej przyrody.

Birdwatchers, obrońcy dzikiej przyrody i ratownicy dzikich zwierząt wiwatowali. Od lat przekonywali, że koty – najliczniejszy drapieżnik na kontynencie – są nierodzimymi drapieżnikami, którym pozwolono rozmnożyć się do tego stopnia, że dziesiątkują zagrożone gatunki. Równie szybko grupy obrońców kotów zapłakały z wściekłości. Krajowa grupa obrońców kotów Alley Cat Allies potępiła „śmieciową naukę” stojącą za raportem jako „zawoalowaną promocję przez obrońców ptaków, mającą na celu zwiększenie masowego zabijania kotów żyjących na zewnątrz”. Grupy ratujące koty, takie jak szanowane Best Friends Animal Sanctuary w Utah, zaatakowały motywacje badaczy, mówiąc, że ich badania zostały zaprojektowane tylko po to, aby „bezpośrednio zaatakować nieśmiercionośne programy dla kotów żyjących na zewnątrz i wszystkich, którzy je wspierają.”

Trap-Neuter-Return

Obrońcy kotów w rzeczywistości widzieli jasno, kiedy kwestionowali cele badań Smithsonian. Celem było rzeczywiście – i było przez lata – nawyki łowieckie zdziczałych kotów, a zatem coraz bardziej popularny model zarządzania kotami znany jako pułapka-neuter-return (TNR).

Koty domowe, okazuje się, są mniejszą część problemu drapieżnictwa. Backyard myśliwi zrobić konto dla 29 procent śmierci ptaków i 11 procent ssaków. Ale wszyscy wydają się zgadzać, że problem pochodzi z nieodpowiedzialnych właścicieli, którzy pozwalają ich koty wędrować lub porzucić je, co prowadzi do narodu szacuje się 80 milionów zdziczałych kotów. To właśnie te zwierzęta, te, które polują cały czas, odpowiadają za znaczną część śmierci dzikich zwierząt.

Do niedawna rutynowym rozwiązaniem problemu przeludnienia kotów była eutanazja. Koty były zaokrąglane i gazowane. Kocięta zostały utopione wkrótce po urodzeniu. Ale wraz ze wzrostem ruchu praw zwierząt, pojawiła się bardziej humanitarna metoda radzenia sobie ze zdziczałymi kotami, w której przybłędy są wyłapywane, sterylizowane, a następnie zwracane do dzikich kolonii, które są karmione i pielęgnowane, przypuszczalnie aż wszystkie koty wymrą. Zapoczątkowany przez grupy takie jak Best Friends Animal Sanctuary, i zatwierdzony przez ASPCA i wiele grup weterynaryjnych, TNR został wprowadzony w Albuquerque przez Animal Humane w 2008 roku.

„Jest to najlepszy sposób zarządzania problemem zdziczałych kotów, które powiedziałbym, że jest rzeczywistością wszystkich obszarach miejskich”, mówi Dawn Glass, rzecznik Animal Humane. Po dwóch latach stosowania TNR, Animal Humane zaczęło zauważać spadek ilości przyjmowanych kociąt, który od tego czasu spada każdego roku. W roku fiskalnym 2011, kocięta przyjęć były w dół o 21 procent, odwrócenie, które nie może być przypisana do żadnej innej przyczyny niż 2,250 kotów sterylizowanych przez TNR w tym roku, Glass powiedział. (Kocięta przywiezione do schronisk są prawie wszystkie zdziczałe.) W zeszłym roku, dodała, City of Albuquerque schrony miały 40 procent redukcji wskaźników eutanazji dla wszystkich zwierząt. „Mamy udowodnione wyniki, że jest to zmniejszenie liczby kotów w schroniskach w naszym mieście.”

Corrales ptak ratownik Mikal Deese potrząsa głową. „Naprawdę chciałbym, aby TNR pracował”, mówi, „ponieważ emocjonalnie jest to tak dużo lepsza odpowiedź. Ale jedynym miejscem, gdzie to kiedykolwiek pracował jest na wyspie.” Przeciwnicy TNR marshal swoje własne badania, aby pokazać, że kolonie kotów nie tylko są głównymi winowajcami śmierci ptaków, strategia nie działa nawet w celu zmniejszenia populacji zdziczałych kotów. Nowe koty przybywają aż do momentu, gdy kolonie osiągną limit dostępnego pożywienia, tworząc coraz większe zagęszczenie drapieżników – twierdzą. A ponieważ opuszczone koty domowe nie są zbyt wprawnymi myśliwymi, karmienie ich przez ludzi jest niezbędne, aby mogły dalej polować. Według badań cytowanych przez Wildlife Society co najmniej 70 procent kotów w kolonii musi zostać wysterylizowanych, aby wpłynąć na populację – liczba ta jest rzadko spotykana w programach TNR.

„Widzimy raz po raz dzikie zwierzęta łapane przez zwierzęta domowe, a one nie są głodne. Jest teraz więcej kotów niż kiedykolwiek wcześniej”, mówi Deese, rehabilitant ptaków w Wildlife Rescue Inc, który widział sześć młodych ptaków z rzędu przywiezionych do centrum z powodu ataku kota. „Ofiarami są młode ptaki”. Ona wymienia około 14 agencji dzikich zwierząt, które wzywają do zakończenia kolonii zdziczałych kotów, w tym Międzynarodowe Stowarzyszenie Agencji Ryb i Dzikich Zwierząt, Krajowe Stowarzyszenie Państwowych Lekarzy Weterynarii Zdrowia Publicznego, Audubon Society, PETA, Wildlife Society, oraz biuro egzekwowania prawa U.S. Fish & Wildlife Service.

„Koty nie są tu rodzime”, dodaje Deese, powtarzając frustrację wielu zwolenników dzikich zwierząt, którzy wierzą, że zdrowie ekosystemu trąci obawami o dobrostan zwierząt. „Wypuściliśmy tego drapieżnika, który nie jest częścią ekologii. Nie próbuję odebrać nikomu kota, który jest w domu” – dodaje. „Chodzi o to, że wyluzowaliśmy je na wszystkie inne stworzenia na kontynencie”. Koty, dodaje, doprowadziły do wyginięcia gatunków ptaków na kilku wyspach, i wpływają na 245 gatunków ptaków zagrożonych lub bliskich zagrożenia.

Kochająca zwierzęta, Deese jest gotowa przyznać, że alternatywą dla TNR jest pułapka i eutanazja, stanowisko, które skandalizowało ratowników kotów w zeszłym miesiącu, kiedy zostało wyrażone przez Audubon editor-at-large Ted Williams w Orlando Sentinel. W vitriolic redakcyjnych 14 marca, Williams zaleca zatrucie zdziczałych kotów z Tylenol jako „skuteczną, humanitarną alternatywę dla piekła kotów TNR”.

Takie rozmowy tylko potwierdzają najgorsze obawy ratowników kotów. „Jaki rodzaj moralności masz, gdy chcesz, aby jedno zwierzę zostało zabite zamiast drugiego?”, mówi Glass. Zwolennicy obawiają się tego rodzaju ekstremizmu, o którym donoszą w Nowej Zelandii, gdzie utrata rodzimych ptaków – prawie wszystkich, które są bezludnymi ptakami naziemnymi – doprowadziła ekonomistę Garetha Morgana do opowiedzenia się za likwidacją kotów na wyspie. To stanowisko najwyraźniej uwolniło zapaleńców do zabijania kotów na oczach, według felietonistki Bosque Beast, Kat Brown, która komunikuje się z obrońcami kotów na tej wyspie.

Jak wielu miłośników kotów, Brown kwestionuje naukę stojącą za badaniem Smithsonian, które nie obejmowało śmierci ptaków z powodu innych czynników spowodowanych przez człowieka (najbardziej znaczącym z nich jest zdecydowanie niszczenie siedlisk) lub rozróżnia utratę ptaków, które były ranne lub słabe i tak by zginęły. „W kontrolowanych okolicznościach (które wiele społeczności kotów są) populacja zmniejszy się za każdym razem kot jest kastrowany lub wykastrowany,” zauważa, dodając, że „koty stodoły”, które są dobrze karmione mają tendencję do gonienia intruzów z ich terytorium, a nie polować na jedzenie. „Kastracja i kastracja wszystkich kotów, zarówno domowych, jak i zdziczałych, zmniejszy ich chęć do włóczenia się, walki i polowania”.

Koty domowe

Kłótnia o to, co zrobić ze zdziczałymi kotami-zabić je czy nakarmić-nie jest nowa, choć rozgłos o problemie może być. W rzeczywistości, debata ta może brzmieć znajomo dla obrońców kojotów, dzikich koni i wilków – wszystkich „problemów” stworzonych przez udomowienie zwierząt przez człowieka. Zdając sobie sprawę, że żadna ze stron nie może zwyciężyć w takich walkach, grupy takie jak American Bird Conservancy przyjmują długą perspektywę, skupiając się na odpowiedzialnym posiadaniu zwierząt domowych. Poprzez swoją kampanię Cats Indoors, której celem jest przekonanie właścicieli zwierząt domowych do trzymania kotów w domu, ABC ma nadzieję zapoczątkować zakrojoną na szeroką skalę zmianę kulturową w sposobie myślenia Amerykanów o kotach, tak jak to miało miejsce w przypadku palenia papierosów.

„Kiedyś mieliśmy sfory dzikich psów”, mówi Deese, „ale zdaliśmy sobie sprawę z niebezpieczeństwa, jakie to ze sobą niesie, więc zmieniliśmy zdanie na temat zezwalania na puszczanie psów luzem”. Brown zgadza się. „Nie ma absolutnie żadnego powodu, dla którego kot musi wychodzić na zewnątrz. To pojęcie to zwykła ignorancja, która prowadzi do wszelkiego rodzaju złych sytuacji dla kotów.” Zdziczałe koty mają średnią długość życia wynoszącą cztery lata, w porównaniu do 14 w przypadku zwierząt domowych. W Nowym Meksyku, koty żyjące na wolności same podlegają drapieżnictwu kojotów.

To może wyjaśniać, dlaczego zdziczałe koty nie stanowią dużego „problemu” w wiejskim Nowym Meksyku. Corrales Animal Control oficer P. „Frosty” Frostensen mówi, że nie widział ani nie słyszał dowodów na to, że ktoś karmi kolonie kotów w Corrales. „Ponieważ nasze środowisko jest pół-wiejskie, są one częścią ekologii systemu”, zgadza się Barbara Bayer z grupy CARMA, która zajmuje się głównie ratowaniem kotów. „Niestety, jedzenie dla drapieżników, jak również samych drapieżników. Mamy kieszenie zdziczałych w Corrales, a ludzie, którzy odmawiają trzymania swoich kotów w domu z błędnego powodu, że czują, że koty muszą być na zewnątrz. Więc te dwa są nieuchronnie związane.”

Gdzie istnieją drapieżniki, innymi słowy, problem nadpopulacji jest szybko rozwiązany, nie tylko dlatego, że właściciele kotów są zmotywowani do trzymania swoich zwierząt w domu. W gęściej zaludnionych obszarach, gdzie drapieżniki są ograniczone do samochodów i małych chłopców z procą, koty są zobowiązane do padnięcia ofiarą politycznego drapieżnictwa, czy to przez dobrze rozumiane programy TNR, czy przez mniej sentymentalnego łapacza zwierząt.

Ostatecznym przegranym w tej wojnie kulturowej mogą być niedbali właściciele kotów, którzy sami nie mają żadnej grupy lobbującej za ich prawami, tak jak antynikotynowy zapał zebrał swoje ostateczne żniwo nie tylko wśród palaczy, ale i wśród firm tytoniowych. I to nie tylko w postaci internetowych memów, ale w karach prawnych i finansowych.

Okiełznać łowcę

Istnieje kilka środków, które właściciele kotów mogą podjąć, aby instynkt łowiecki ich przyjaciół był mniej zabójczy. Zapomnij o tradycyjnym dzwonku na obroży – to zwykle nie działa, ponieważ ptaki nie odbierają dźwięku jako ostrzeżenia. „To ostatni dźwięk, jaki słyszy ptak”, jak powiedział nam jeden z miłośników ptaków. To, co wydaje się działać, to australijski produkt o nazwie Cat Bib. Jego jaskrawe kolory wydają się ostrzegać ptaki, podczas gdy sam śliniak może utrudniać kotu skradanie się. Lokalnie produkt jest dostępny w The Fat Finch w North Valley.

Innym sposobem, aby pozwolić kotu bezpiecznie cieszyć się świeżym powietrzem, jest zainstalowanie ogrodzenia na podwórku lub na oknie, lub zabezpieczenie ogrodzenia przed kotami. Produkty i instrukcje do samodzielnego wykonania są dostępne online dla każdego, bez względu na to, czy ma mało czasu czy pieniędzy – więc nie ma wymówek. Zaletą ogrodzenia jest to, że nadaje się ono dla dowolnej liczby kotów, a także powstrzymuje drapieżniki przed staniem się ofiarami. Oczywiście najprostszym rozwiązaniem jest po prostu trzymanie kotów w środku.

.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.