Pomimo bezbłędnych występów Hugh Jackmana, Russela Crowe’a, Anne Hathaway, Amandy Seyfreid, Eddiego Redmayne’a i całej obsady Le Miserables, odmawiam nazywania tego musicalem. To była opera. Różnica polega na tym, że opera to spektakl, w którym wszystkie dialogi i piosenki są śpiewane, a żadna nie jest mówiona, podczas gdy musical jest połączeniem śpiewu i mówienia. Około 98% Toma Hoopera, reżysera nagrodzonego Oscarem za film The King’s Speech, adaptacja Les Mis była śpiewana i była wspaniała.
Śpiew został nagrany na żywo i żaden z nich nie został zmieniony w studio, co zapewniło aktorom autentyczność i emocje w filmie. Kiedy Fantine (Anne Hathaway) śpiewała ikoniczną piosenkę „I Dreamed a Dream”, każda emocja, którą czuła Fantine, była odczuwana również przez Anne. Aby zagrać tę rolę, schudła 25 kilogramów. W scenie otwierającej film, Jackman (Valjean) pragnął się przez 48 godzin, aby móc wyglądać na tak zarumienionego jak on. Hugh, który występował w produkcjach na Broadwayu, takich jak Oklahoma! , nadawał się do roli i używał metody aktorskiej jako jego przeciwieństwo w filmie, Hathaway.
Odbywające się w czasie Rewolucji Francuskiej, Les Miserables Victora Hugo jest o Jean Valjean, który został zwolniony z więzienia za kradzież chleba i jak uratował swoje życie i życie innych podczas ucieczki od egzekutora Javert. Wpleciony trójkąt miłosny, by przyciągnąć szerszą grupę odbiorców, kilka dodatkowych punktów fabularnych i kilka usuniętych, był równie dobry, jeśli nie lepszy niż filmowa wersja Les Mis z 1998 roku z Liamem Neesonem w roli Jeana Valjeana, i będzie równie, jeśli nie bardziej udany. To będzie kolejny film, obok Hobbita, Anny Kareniny, Lincolna i Argo, który będzie gorącą dyskusją w Akademii i wśród wszystkich obserwatorów rozdania nagród. Jeśli kochacie musicale, ten (lub powinienem powiedzieć opera) zasługuje na solidne A+.
„I Dreamed a Dream” oficjalny trailer: