Źrebię pielęgnuje od klaczy w Lindenhof Stud w Brandenburgii, Niemcy. Podczas gdy mleko klaczy pozostaje produktem niszowym, jego reputacja jako eliksiru zdrowia przysparza kłopotów europejskim producentom w czasach bardziej uregulowanych. Susanna Forrest/for NPR hide caption

toggle caption

Susanna Forrest/for NPR

Źrebię karmi klacz w stadninie Lindenhof w Brandenburgii, Niemcy. Podczas gdy mleko klaczy pozostaje produktem niszowym, jego reputacja jako eliksiru zdrowia przysparza kłopotów europejskim producentom w bardziej uregulowanych czasach.

Susanna Forrest/for NPR

Mleko kozie. Mleko owcze. Mleko sojowe. Mleko migdałowe. Półki sklepów spożywczych są dziś pełne alternatyw dla nabiału pochodzącego od krów. Ale w Europie rośnie zainteresowanie mlekiem z zaskakującego źródła: od koni.

Pomysł picia mleka klaczy może wydawać się niezwykły dla zachodnich czytelników, ale było ono tradycyjną podstawą w Azji Środkowej, gdzie często jest fermentowane do „koumiss”, łagodnego napoju alkoholowego, który został przyjęty przez rosyjskich lekarzy w połowie XIX wieku jako leczenie gruźlicy. Pacjenci nie mniej znani niż pisarze Anton Czechow i Lew Tołstoj przysięgali na jego lecznicze właściwości. W Europie dzisiaj, mleko klaczy pozostaje produktem niszowym, ale jego reputacja jako eliksir zdrowia powoduje problemy dla producentów w bardziej regulowanym wieku.

To obejmuje gospodarstwa mleczne, takie jak Lindenhof Stud, położony w bujnej przyrody Brandenburgii, Niemcy, 45 minut jazdy pociągiem poza Berlinem. Eleganckie gniade, siwe i kasztanowate, które wędrują, by skubać moje kieszenie, to rodowodowe klacze sportowe. A ich mleko jest spożywane nie tylko przez źrebięta, ale i przez ludzi. „Nie mogliśmy założyć własnej firmy, dopóki nie skończył się socjalizm”, mówi właściciel Lindenhof, Siegfried Dörge. „I wtedy w 1991 roku kupiliśmy klacze do hodowli i dojenia.”

Dojenie ręczne 10 klaczy zajmuje mu zaledwie pół godziny dziennie i zapewnia kolejny strumień dochodu, który uzupełnia wyżywienie, wakacje jeździeckie i sprzedaż nagradzanych koni z farmy.

Każda klacz daje około litra zapasowego mleka dziennie i będzie laktować tylko wtedy, gdy jej potomstwo jest przy niej, więc źrebak pozostaje z matką, dopóki nie zostanie naturalnie odsadzony. Mleko jest mrożone w ćwierćlitrowych opakowaniach w temperaturze minus 22 stopni Fahrenheita i sprzedawane bezpośrednio na farmie lub w ekologicznych sklepach spożywczych. Jest ono bogate w witaminę C i żelazo, ale ma niską zawartość tłuszczu, a poziom laktozy i kazeiny jest bliższy mleku ludzkiemu niż krowiemu. Nie było mleko dla mnie do smaku jeszcze kiedy odwiedził, ale fani mówią, że ma słodki, lekko orzechowy smak, jak mleko migdałowe.

Jest tylko około 30 producentów mleka klaczy w Niemczech i więcej rozproszonych w całej Europie, głównie w Holandii, Belgii i Francji, choć niewiele krajów ma krajowe stowarzyszenia i nie ma paneuropejskiej organizacji. Dörge przestrzega tych samych przepisów niemieckich do produkcji certyfikowanego surowego mleka klaczy, jak on robi dla surowego mleka od krów, kóz i owiec, a on stale testuje for impurities.

Jego czujność sprawia, że mleko drogie w prawie 10 euro (lub prawie $ 12) litr, ale ma stałych klientów, którzy przyjeżdżają z tak daleko, jak Hannover, niektóre dwie godziny drogi, do zapasów. Często klienci biorą mleko klaczy, aby złagodzić problemy skórne lub trawienne. Recenzowane prace sugerują, że mleko klaczy może obiektywnie poprawić stan atopowego zapalenia skóry lub egzemy. Kilka badań na szczurach sugeruje, że koumiss zmniejsza toksyczność rtęci i że zwykłe mleko klaczy zwiększa reaktywność immunologiczną szczurów.

Ale nikt jeszcze nie był w stanie wskazać żadnego efektu przeciwzapalnego na ludzki układ trawienny, pomimo entuzjastycznych opinii klientów na stronach internetowych niektórych producentów. Siegfried Dörge ma jednego klienta, który kupuje u niego mleko klaczy od 20 lat. „Jeśli przestanie je pić”, mówi Dörge, „znów dostaje okropnej egzemy.”

„Gdybym mógł promować mleko klaczy jako produkt leczniczy, prawdopodobnie sprzedawałbym trzy razy więcej”, mówi mi Dörge, ale przepisy UE zabraniają wszystkim producentom żywności składania oświadczeń leczniczych. Nie wolno mu nawet linkować do odpowiednich badań na temat mleka klaczy z jego strony internetowej.

„Jesteśmy w oku huraganu”, mówi Julie Decayeux. Jest ona jedynym europejskim producentem sprzedającym świeże pasteryzowane mleko klaczy, a także eksportuje sproszkowane mleko na cały świat. Belgijski rolnik założył mleczarnię o nazwie Chevalait w Normandii we Francji w 2003 roku, aby zachować lokalną rasę koni pociągowych, Percheron, i jest obecnie jednym z największych producentów w Europie, z 200 klaczami.

„Po wojnie, w ramach planu Marshalla, francuscy rolnicy kupili traktory i sprzedali swoje konie” – mówi Decayeux. „Teraz we Francji pozostało dziewięć ras koni pociągowych i są one bardzo kruche. W Chevalait na pierwszym miejscu stawiamy konie. Nie jesteśmy tu po to, by zarabiać na koniach. Jesteśmy tu po to, by hodować dobre Percherony, a jedynym sposobem, by przynosiło to efekty finansowe, jest mleko.”

W każdym razie, dodaje, jeśli nie szanuje się koni, nie będą one produkować dużo mleka: „Nie są genetycznie zaprogramowane, by produkować mleko jak krowa. Potrzebujesz relacji z nimi, aby podzieliły się z tobą swoim mlekiem.”

Na początku, mleko klaczy było trudno sprzedać, a Decayeux musiał uczestniczyć w targach rolniczych i salonach w każdy weekend, aby to nagłośnić. Ale potem słowo się rozeszło i Chevalait zbudował rynek dla siebie. Odstawiła od piersi swoich dwóch najmłodszych synów na mleku klaczy i używa go do gotowania wszystkiego, od sosu beszamelowego do puddingu chia.

Decayeux szacuje, że około 40 procent klientów Chevalait ma do czynienia z chorobami skóry, takimi jak łuszczyca lub egzema lub problemy zapalne jelit, takie jak choroba Crohna, ale 60 procent to rodzice karmiący dzieci z alergią na mleko krowie.

Ale podczas gdy recenzowane badania sugerują, że mleko klaczy może być bezpiecznym substytutem dla większości dzieci z alergią na mleko krowie, Chevalait nie może zrobić to punkt sprzedaży, albo. Bezpieczeństwa Żywności (EFSA), który bada oświadczenia naukowe i niezależnie doradza UE.

Decayeux mówi, że niedawno otrzymała list od francuskich urzędników „informujący mnie, że muszę usunąć z naszej strony internetowej wszelkie sformułowania, które mówią, że mleko klaczy jest najbliższe mleku matki, w przeciwnym razie strona zostanie zamknięta.”

Producenci mleka klaczy chcą zobaczyć więcej badań naukowych do potencjalnych korzyści medycznych z ich produktu, ale tego rodzaju badania są kosztowne, Rainer Schubert, przewodniczący Niemieckiego Stowarzyszenia Producentów Mleka Klaczy i emerytowany wykładowca w ludzkiej fizjologii i medycyny żywienia, napisał w e-mailu. Obliczył, że wszelkie formalne, rygorystyczne badania medyczne będzie kosztować około € 350,000 , i nie ma wielkiego europejskiego przemysłu mleka klaczy do underwrite the expense.

Jest więcej nauki już dostępne w celu wsparcia żywieniowego przypadku dla mleka klaczy jako substytutu mleka matki – ale Decayeux musi przeskoczyć więcej przeszkód regulacyjnych, zanim będzie mogła legalnie dokonać tych roszczeń. Rolnik jest nieugięty. W kwietniu Chevalait odwiedził prezydent regionu Normandii we Francji, Hervé Morin, który chce pomóc uratować Percheron przed wyginięciem. W czerwcu Decayeux mówił o mleku klaczy dla niemowląt na spotkaniu grupy roboczej European Horse Network w Parlamencie Europejskim w Brukseli. Rada Koni Normandii przedstawi dossier dotyczące właściwości odżywczych mleka klaczy do zatwierdzenia przez EFSA. Ale mówi, że miną dwa do trzech lat, zanim producenci otrzymają oficjalną zgodę na wprowadzenie na rynek mleka klaczy dla niemowląt.

Mimo opóźnienia, maleńki przemysł wydaje się być przygotowany na zmiany. W marcu 2017 roku Parlament Europejski głosował za sformułowaniem wytycznych dotyczących standardów i inspekcji w europejskich mleczarniach koni i osłów, ruch, który zdaniem Schuberta pomoże. „Może to doprowadzić do wzrostu świadomości mleka klaczy i sprzedaży”, mówi.

A Julie Decayeux pozostaje niezachwianą ewangelistką. „Mam teraz 52 lata i to jest ciężka praca, więc szukamy partnerów do rozwoju rynku” – śmieje się. „Prosimy ludzi na całym świecie, aby pomyśleli o otwarciu farm mleka klaczy – w Ameryce, w Ameryce Południowej, w Afryce. Dlaczego nie?”

Susanna Forrest jest autorką książki The Age of the Horse: An Equine Journey Through Human History.

.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.