Do czasu zakończenia strzelaniny, 45 mężczyzn, kobiet i dzieci leżało martwych lub umierających głęboko w dżungli. Masakra w Acteal, wiosce w Chiapas, była najgorszym pojedynczym aktem przemocy podczas zamieszek, które wstrząsnęły dalekim południem Meksyku w latach 90-tych. Partyzanci Zapatista wypowiedzieli wojnę rządowi federalnemu w Nowy Rok 1994. Walki były krótkie, ale sympatycy każdej ze stron wykorzystali konflikt do wyrównania różnic dotyczących ziemi, religii i wielu innych kwestii. Rzekome powiązania rządu z zabójcami, którzy 22 grudnia 1997 roku otworzyli ogień do Acteal, miejsca głównie sympatyzującego z Zapatistas, nigdy nie zostały w pełni ustalone.
Niemal 15 lat później, morderstwa w Acteal mogły być sądzone w sądzie oddalonym o 2000 mil w Connecticut. Ernesto Zedillo, który był prezydentem Meksyku od 1994 do 2000 roku, jest teraz profesorem na Uniwersytecie Yale. Jego pobyt w tym stanie dał dziesięciu Indianom mówiących językiem Tzotzil, którzy twierdzą, że przeżyli masakrę w 1997 roku, możliwość pozwania go do sądu cywilnego w Stanach Zjednoczonych. Domagają się oni około $50m i uznania winy przeciwko panu Zedillo.
Wielu ludzi w Meksyku twierdzi, że zamiast poszukiwania sprawiedliwości, sprawa wygląda jak załatwianie politycznych porachunków. Przewodząc pełnej demokratyzacji swojego kraju, pan Zedillo rozgniewał część swojej Partii Rewolucyjno-Instytucjonalnej (PRI), która przez dziesięciolecia miała monopol na władzę. Złamał on dwie niepisane zasady autorytarnego reżimu PRI. Przeforsował reformy, które umożliwiły wolne i uczciwe wybory, i szybko uznał porażkę partii w 2000 roku. Uderzył też w swojego poprzednika, Carlosa Salinasa. Administracja Zedillo nakazała aresztowanie Raúla Salinasa, brata poprzedniego prezydenta, pod zarzutem nielegalnego wzbogacenia się i współudziału w zabójstwie jego byłego szwagra, urzędnika PRI. Po dziesięciu latach spędzonych w więzieniu, został uwolniony od wszystkich zarzutów, chociaż władze szwajcarskie skonfiskowały 74 miliony dolarów, które, jak twierdzą, zostały uzyskane nielegalnie.
Powodowie w sprawie Acteal twierdzą, że pan Zedillo pomagał lub przymykał oko na paramilitarne grupy mieszkańców wsi zorganizowane przez armię w celu stłumienia Zapatystów. Twierdzą, że podczas kilku meksykańskich dochodzeń w sprawie masakry, z których żadne nigdy nie wskazało pana Zedillo, spiskował on w celu zatuszowania zbrodni.
Prawnicy pana Zedillo twierdzą, że prezydent nie miał nic wspólnego z okrucieństwem, za które skazano wiele osób, w tym kilku urzędników niskiego szczebla (chociaż Sąd Najwyższy Meksyku później unieważnił 36 wyroków). Powołują się również na prawo Zedillo do immunitetu prawnego za czyny popełnione podczas pełnienia obowiązków głowy państwa. Amerykański Departament Stanu musi podjąć decyzję do 7 września, czy zalecić immunitet.
Nie jest jasne, po której stronie się opowie. Administracja Obamy nie ma szczególnej ochoty na sądzenie szanowanego byłego prezydenta sąsiedniego kraju, który jest wrażliwy na punkcie swojej suwerenności. Rząd Meksyku powiedział, że Stany Zjednoczone nie mają żadnego interesu w osądzaniu spraw, które miały miejsce poza jego terytorium i nie dotyczą Amerykanów. Administracja wydaje się być niezdecydowana co do idei uniwersalnej jurysdykcji w procesach cywilnych. Powiedziała, że grupa Nigeryjczyków może pozwać Shell, angielsko-holenderską grupę naftową, w amerykańskim sądzie, ale później dodała, że nie dotyczy to czynów popełnionych za granicą.
After Zedillo, Calderón?
Decyzja będzie niewątpliwie uważnie obserwowana przez Felipe Calderóna, obecnego prezydenta Meksyku, którego kadencja kończy się 1 grudnia. Jego sześcioletnia wojna z meksykańskimi mafiami narkotykowymi przysporzyła mu wielu niebezpiecznych wrogów. Mówi się, że stara się o niszę na amerykańskim uniwersytecie. Jeśli pozew przeciwko panu Zedillo pójdzie dalej, ktoś może spróbować pozwać pana Calderóna za około 60,000 ofiar śmiertelnych – niektóre z nich z rąk sił federalnych – które miały miejsce podczas jego walki z przestępczością zorganizowaną. Ale jeśli pan Zedillo jest przyznany immunitet, więc pan Calderón może być.
Przypadek przeciwko panu Zedillo ma kilka dziwnych cech. Na początek, Indianie Tzotzil zdecydowali się pozostać anonimowi. To jest niezwykłe, a w Meksyku nie byłoby dozwolone. „Nie pamiętam ważnej sprawy z zakresu praw człowieka, w której powodowie byliby anonimowi” – mówi Sergio Aguayo, aktywista, który wnosił sprawy do Międzyamerykańskiego Trybunału Praw Człowieka. Adwokat powodów, Roger Kobert, argumentuje, że „stoją w wielkim strachu przed odwetem” i że anonimowość została przyznana w podobnym procesie cywilnym w sprawie zabójstwa w 1980 roku arcybiskupa Óscara Romero w Salwadorze.
Prace sądowe mówią, że wszystkich dziesięciu powodów jest mieszkańcami Acteal. Ale ludzie w Acteal sugerują inaczej. Ofiary masakry z 1997 roku były członkami grupy obrony praw tubylców zwanej Las Abejas („Pszczoły”). Porfirio Arias, który stoi na czele Las Abejas, mówi o powodach: „Dla nas ci ludzie nie istnieją”. Acteal to wioska licząca tylko około 40 rodzin, według pana Ariasa; jest on pewien, że żadna z nich nie jest w to zamieszana. Las Abejas nie są raczej pro-Zedillo – w rzeczywistości chcieliby, aby stanął on przed sądem karnym. Jest to jeden z powodów, dla których uważają sprawę cywilną za dziwną. „Krew nie może być wymieniona na pieniądze”, mówi pan Arias. Ale dodaje, że nie ma powodu do anonimowości. „Nie boimy się rządu … ocaleni nie ukrywają swoich twarzy.”
Nie jest jasne, jak dziesięciu Indian Tzotzil z najbiedniejszego stanu Meksyku zdołało wnieść sprawę w pierwszej kolejności. Nie są oni publicznie wspierani przez żadną z wielu organizacji pozarządowych, które zajmują się takimi sprawami. Kancelaria adwokacka pana Koberta, z siedzibą w Miami, specjalizuje się w prawie korporacyjnym. Nie reklamuje się żadnym doświadczeniem w zakresie praw człowieka ani w Meksyku. Ale pan Kobert mówi, że został wybrany ze względu na jego „znaczące doświadczenie w prowadzeniu sporów sądowych w sprawach dotyczących immunitetu obcych państw”. Mówi, że kancelaria podjęła się prowadzenia sprawy na zasadzie „no-win, no-fee”. Wynajęła również firmę public-relations, aby ją nagłośnić.
Accusers anonymous
Według pana Koberta, dziesięciu powodów zostało mu przedstawionych przez meksykańskich prawników. Ale oni również chcą pozostać anonimowi, mówi. Ci, którzy pracują w świecie praw człowieka w Meksyku są zdziwieni. „Nie wiem, kim są ci prawnicy” – mówi Paulina Vega, meksykańska wiceprzewodnicząca Międzynarodowej Federacji Praw Człowieka, organizacji pozarządowej z siedzibą w Paryżu. „Sprawa jest walką polityczną pomiędzy różnymi frakcjami PRI”, mówi pan Arias.
Juan Collado, prawnik Carlosa Salinasa, powiedział The Economist, że „nie bierze udziału w tej sprawie” i że „nie ma osobistego kontaktu” z prawnikami powodów. Pan Kobert powiedział nam, że zna pana Collado „w innych kontekstach”, ale nie może komentować, czy jest on związany z tą sprawą. W e-mailu p. Salinas sam stwierdza, że nie zna szczegółów sprawy i że „nie znam prawników stron”. Mówi, że ma nadzieję, iż sprawa ma „pełne oparcie w prawie i nie jest posłuszna interesom politycznym”. Wyraził również jasno swoją pogardę dla swojego następcy, odsyłając nas do swoich pamiętników, w których obarcza winą za kryzys gospodarczy Meksyku z grudnia 1994 roku pana Zedillo (który objął urząd 1 grudnia) i oskarża go o „zdradę”.
Dowody zgromadzone przeciwko panu Zedillo jak dotąd wyglądają na słabe. Na stronie internetowej założonej dla prawników powoda znajduje się kilkanaście dowodów, wśród których jest pięć raportów prasowych i notatka z 1995 roku z banku Chase Manhattan. Pan Kobert mówi, że planuje powołać na świadków byłych urzędników federalnych, ale oni również muszą na razie pozostać anonimowi.
Strona internetowa Acteal97 zawiera również link do raportu rzekomo napisanego przez specjalnego prokuratora z Chiapas, który obwinia pana Zedillo za masakrę. Co dziwne, raport ten jest niedatowany. Po opublikowaniu go na stronie internetowej powodów, prokurator generalny stanu Chiapas wydał oświadczenie, w którym stwierdził, że dokumentowi „brakuje autentyczności” i że „jego pochodzenie oraz cele, którym ma służyć, są nieznane”. W każdym razie, prokuratorzy stanowi mają prawo do prowadzenia śledztwa przeciwko urzędnikom federalnym tylko za krzywdy popełnione na gruncie prywatnym. „Coś tu jest nie tak, to nie ma sensu”, mówi Jonathan Freiman, prawnik pana Zedillo.
Przyjaciele pana Zedillo mówią, że nie ma on nic takiego jak 50 milionów dolarów do swojej dyspozycji. Musiał już wyłożyć na swoje opłaty prawne. Jego dobre imię jest również zagrożone. „Ci, którzy z tego czy innego powodu byli politycznie przeciwni ogromnym reformom, które wprowadził, mają powód, aby zszargać jego reputację” – mówi Freiman. On również nie wymienia nazwisk. To zaskakujące, że sprawa oparta na tendencyjnych i seryjnie anonimowych oskarżeniach zaszła tak daleko.
Ten artykuł ukazał się w sekcji The Americas w wydaniu drukowanym pod nagłówkiem „The trials of Ernesto Zedillo”
.