Była miękka i słodka i patrzyła przez ramię córki, jakby była jej cichym ochroniarzem…jak gdybym się zbliżyła, mama pobiłaby mnie.
Z biegiem czasu, kiedy pomagałam jej córce zmierzyć się z koszmarem chaosu wieku średniego, jaki sprowadziła na nią przeszłość jej męża, ociepliła się do mnie.
Nie byłam zagrożeniem, byłam tu by pomóc.
Matka miała 73 lata i jeśli możesz sobie wyobrazić, krawędzie na solidnej betonowej ścianie…to była ona. Twarda. Żadnej miękkości. Chroniąca siebie za wszelką cenę.
Podczas gdy próbowałem nauczyć jej córkę jak przetrwać kryzys wieku średniego i przywrócić męża po jego 13-miesięcznym romansie, widziałem, że ma wątpliwości.
Nie wtrącała swoich opinii, ale widziałem jej twarz i mowę ciała od samego początku, jak odrzuca strategię, którą zbudowałem dla jej córki.
Ale to było na początku…
Pod koniec naszej sesji, mama przesunęła się na skraj pokoju, potem na boczne krzesło, a potem…pod koniec mojego czasu z żoną, której mąż ją zostawił, mama siedziała obok swojej córki gotowa na zakończenie naszej sesji i otwarta na rozmowę.
I rozmawiała… Jej historia…
Jej córka siedziała i słuchała, gdy przechodziłam od mojej rozmowy z jedną kobietą do drugiej.
Mama wyjaśniła swoje życie, gdy była mężatką i miała nadzieję na swoją przyszłość. Mąż zdradził ją na około 10 lat znak w ich małżeństwie.
Nie był zainteresowany pozostaniem z nią. Przynajmniej tak twierdziła przez lata… teraz widzi, że gdyby była inna w tym czasie, on mógłby wrócić wcześniej.
Ale sprawy nie były inne, bo była zła. I wredna. Zrobiła wszystko, co mogła, aby pokazać mu, że jest zraniona, że zrujnował jej życie i życie jej dzieci. Trzymała swój nos i ego wysoko w górze.
„Czego się wtedy po nim spodziewałaś?” zapytałem.
Odpowiedziała: „Oczekiwałam, że się opamięta i po prostu wróci do domu! Ale on nigdy nie zrobił. Wiem, że to dlatego, że było mi tak zimno.”
Nastąpiła długa cisza, a jej córka i ja wstrzymaliśmy oddech czekając na więcej informacji od kobiety, która przeszła przez doświadczenie, którego żadna z nas nigdy nie chciała.
Mama mówiła dalej, „Byłam tak wściekła, jak on mógł mi to zrobić?”
Jej gniew wciąż tam był. W sposób widoczny. Można było zobaczyć, jak jej brwi się zaciskają, a jej twarz odwraca się w dół, a sposób, w jaki siedziała, wskazywał na lata tego ciężkiego brzemienia, które nosiła.
„Czy kiedykolwiek zauważyłaś, że on próbował do ciebie wrócić?” zapytałem, znając odpowiedź.
„Patrząc wstecz…tak…próbował kilka razy…ale nigdy tego nie widziałam.” Potem jednak wrócił – musiał. Nie pamiętam dlaczego, ale w końcu zamieszkał z powrotem w domu i zaczęliśmy się łączyć, a potem… mój gniew z przeszłości wciąż powracał. I to uczucie, jak on mógł mi to zrobić? Zrujnował wszystko. Zrujnował nasze życie i nasze małżeństwo. Po prostu nie mogłam się z tym pogodzić. Więc zerwaliśmy na dobre.”
Byłam cicho. Jej córka tylko słuchała.
Kiedy mama nie powiedziała nic więcej. Więc wiedząc to, co wiesz teraz, gdybyś mogła cofnąć się i zrobić coś inaczej…co byś zrobiła?”
Pytanie wisiało jak ciężka cegła zawieszona w powietrzu. Wszyscy wiedzieliśmy, że spadnie…to była kwestia tego, jak długo musieliśmy czekać.
Cisza.
Więcej ciszy.
W końcu mama powiedziała: „Um….well…nigdy mu nie wybaczyłam. Nigdy mu nie ufałam. Nie mogłam. A ponieważ on mnie zrujnował, nigdy więcej nie zaufałam. Spotykałam się z wieloma mężczyznami, nawet prawie wyszłam za innego, ale w końcu moja zdolność do zaufania została złamana. Nigdy nie mogłam zaufać żadnemu z nich. I w końcu wszyscy mnie zawiedli.”
Uniknęłam patrzenia na jej córkę i zostałam z mamą, „Co się z nim stało? Czy ożenił się ponownie?”
Mama odpowiedziała, „Ta pani od romansów nie utrzymała się przy życiu. Wtedy wrócił i to się z nami skończyło. Ja to zakończyłam. To było zaufanie. On by został. Po prostu nie mogłam zapomnieć o tym, co mi zrobił. Nie mogłam mu ufać jako mężowi, ale ufałam mu jako dalekiemu przyjacielowi. (śmieje się) Ożenił się z kimś innym, a my pozostaliśmy przyjaciółmi. Jestem lepszą przyjaciółką z jego nową żoną. Ona jest tak bardzo podobna do mnie.”
Powróciłam do pytania, na które nigdy nie uzyskałam odpowiedzi, „Więc gdybyś mogła się cofnąć i zrobić wszystko inaczej, co byś zrobiła?”
Od razu odpowiedziała, pewna siebie teraz, „Prawdopodobnie zmusiłabym się do nauczenia się ufać mu. Ponieważ to nie był on. To byłam ja. A ponieważ nigdy tego wtedy nie naprawiłam, noszę to ze sobą przez cały ten czas. Hmmm…tak…zaufanie jest naprawdę trudne, kiedy ktoś cię rani. Ale gdybym to rozgryzła, wiem, że nadal bylibyśmy razem.”
To wydarzyło się 37 lat wcześniej. Powiedziała „37 lat”, jakby była na bieżąco…jakby myślała o tym w latach i o tym czasie. Wyobrażasz sobie? Cały ten ból cały ten gniew i nigdy nie przebaczenie?
Czego ona nas uczy…
Czy tego chcesz?
Czy chcesz spojrzeć wstecz i żałować, że odeszłaś lub zrezygnowałaś?
Znam tak wiele kobiet, które myślą, że jest tam ktoś lepszy dla nich i zbyt szybko „odchodzą” od swoich mężów. A jeśli już znajdą nową osobę, to ten facet też jest pełen wad i „gówna” na swoim podwórku. Dlaczego? Ponieważ jest człowiekiem. Takim samym jak ty. Tak jak ja.
Nie jesteśmy idealnymi ludźmi. Codziennie nawalamy, spieprzamy i robimy rzeczy źle. Czasami są to duże błędy, czasami małe. Ale bycie niedoskonałym jest częścią ludzkiej budowy. Oczekując perfekcji od innych, doprowadzasz się do szaleństwa. Ponieważ jedyną osobą, którą kiedykolwiek możesz kontrolować, jesteś ty sam.
Ty.
I wiesz, jak trudno jest przyznać się przed samym sobą, „O rany! Spieprzyłem to!”
Czy słyszałeś to powiedzenie, „Nigdy nie wybaczając komuś za zło, które ci wyrządził, jest jak picie trucizny w nadziei, że druga osoba umrze.”
Odpowiedź: Miłość. Po prostu miłość. Bezwarunkowo kochaj innych i pracuj nad gównem, które jest złe wewnątrz ciebie.
Kiedy twój piastun odchodzi, jest to świetna okazja, aby spojrzeć na wszystkie kawałki siebie i pomyśleć, „Hmmmm… gdzie zawodzę? Jeśli miałbym się umówić na randkę, co by mi się we mnie nie podobało?”. Wiesz, że jest tam duża lista. Spójrz na nią. Napraw to. Możesz naprawić siebie.
Nie jestem doskonały. Cały czas nawalam. Ale jestem szybki, aby przeprosić siebie lub innych, jeśli zraniłem kogoś po drodze. Bo mogę kontrolować tę część mojego życia. Mogę utrzymać moją stronę w czystości.
I tylko dlatego, że utrzymuję moją stronę czystą oznacza tylko, że musiałem przejść przez ten bałagan, przed którym wszyscy stoicie, aby to rozgryźć. Ha. Więc myślę, że z bólu rodzi się dobro. I podczas gdy wiem jak dostać się do tej innej lepszej strony, odmawiam osądzania innych utkniętych na tej paskudnej stronie, w której nie chcę być znowu.
Codziennie słyszę od żon, które utknęły i znajdują rozwiązania. I chociaż pomagam im znaleźć drogę do powrotu męża do domu, nigdy, przenigdy, nie osądzam. Bo to jest do bani. I jest tak ciężko. Ale mogę powiedzieć, ŻE JEST TO WARTE!
I aby dostać się do tego wspaniałego miejsca, musisz przejść przez to felerne gówno. Tak. Gówno.
A kiedy już dotrzecie…poczujecie się jak Dorotka w Czarnoksiężniku z Oz. Miałaś moc, aby się tu dostać od samego początku!
Życie jest takie interesujące!
Jak zawsze, jeśli potrzebujesz pomocy, kliknij tutaj lub na powyższy link do „filmów” i dołącz do drogi, aby twój mąż wrócił do domu.
Mój cel pozostaje ten sam: Zabierzmy go do domu.