Sformułowanie „subiektywna prawda” jest oksymoronem. Jeśli coś jest prawdą, to jest to po prostu prawda i możemy pominąć słowo „subiektywna”. Jeśli mamy ciąg słów, które nie wyrażają prawdy (np. „Oh yum!”), to możemy chcieć użyć słowa „subiektywny”, ale możemy pominąć słowo „prawda”. Rozważmy zwykłe przypadki, w których ktoś mógłby powiedzieć, że prawda jest „subiektywna”:

(1) Ulubiony kolor Alexa to zielony. (2) Joe woli lody waniliowe od czekoladowych. (3) Adam otrzymał B na swoim egzaminie końcowym z historii.

Zakładając, że naprawdę jest tak, że ulubionym kolorem Aleksa jest zielony, że Joe naprawdę woli wanilię i że Adam naprawdę dostał B, wszystkie te trzy zdania wyrażają proste prawdy. Są to proste fakty o świecie, tym samym świecie, w którym wszyscy żyjemy. Jeśli (1) jest prawdziwe, to istnieje osoba o imieniu Alex i naprawdę ma ona preferencję do koloru zielonego. Fakt, że Alex ma przyjaciela, który woli kolor fioletowy, wcale nie zmienia prawdziwości (1), po prostu czyni prawdziwą zupełnie inną tezę:

(4) Przyjaciel Alexa woli kolor fioletowy.

Co więcej, przyjaciel Alexa nie czyni (1) w połowie prawdziwym lub „tak jakby” prawdziwym. Propozycje (1) i (4) są po prostu prawdziwe, a ich prawda jest całkowicie zgodna ze sobą, tak samo jak prawda, że „cztery i sześć daje dziesięć” jest całkowicie zgodna z prawdą, że „dwa i dwa daje cztery”. Oczywiście, podmioty „Alex” i „przyjaciel Alexa” są centralne dla znaczenia (1) i (4), a więc możemy stwierdzić, że „prawdy subiektywne” są po prostu obiektywnymi prawdami, które zawierają odniesienie do podmiotów, ale to raczej nie jest to, co ludzie zwykle mają na myśli. Byłoby znacznie łatwiej mówić po prostu o prawdach, które odnoszą się do ludzi i prawdach, które się do nich nie odnoszą.

Sugeruje to jednak inny sposób, w jaki możemy rozumieć ideę „prawd subiektywnych”: Być może istnieją zdania, które nie zawierają odniesienia do podmiotu, ale którym brakuje wartości prawdy bez takiego odniesienia, a ponadto zmieniają swoją wartość prawdy w zależności od tego, jaki podmiot dostarczymy. Rozważmy, na przykład, co by się stało, gdybyśmy usunęli odniesienie do Joe w (2) i zmasakrowali to, co zostało, do czegoś gramatycznie akceptowalnego:

(2) Lody waniliowe są lepsze od czekoladowych.

Teraz moglibyśmy po prostu zinterpretować takie zdanie jako mówiące: „Istnieje jakiś podmiot, taki że woli lody waniliowe od czekoladowych”, w którym to przypadku (2) byłoby implikowane przez (2). Możemy też interpretować to jako stwierdzenie, że wszyscy ludzie, lub prawie wszyscy, lub większość, mają taką preferencję, ale przy wszystkich tych opcjach nadal pozostajemy po prostu przy starych prawdach o preferencjach populacji – więcej prostych faktów o jednej i tej samej rzeczywistości. Ale moglibyśmy również zinterpretować (2) w taki sposób, że nie jest ono ani prawdziwe, ani fałszywe, dopóki nie dostarczymy odpowiedzi na pytanie: „Preferowane przez kogo?”. Jeśli dostarczymy Alexa, który preferuje czekoladę, to zdanie wychodzi fałszywe, ale jeśli dostarczymy Joego, to zdanie wychodzi prawdziwe. Ale znowu, pojęcie prawdy subiektywnej nie bardzo nam tu pomaga. Zanim dostarczymy brakujący podmiot, nie mamy w ogóle prawdy. Mamy po prostu niekompletną myśl, która wymaga dalszego rozwinięcia, zanim będziemy mogli ocenić jej wartość jako prawdy. Chociaż słowa tworzą gramatycznie kompletne zdanie, nie wskazują na logicznie kompletną propozycję.

Nasze trzecie zdanie przedstawia trudniejszy przypadek, ponieważ często słyszę, jak uczniowie mówią, że wolą zajęcia z matematyki od zajęć z historii, ponieważ ocena, jaką otrzymują z matematyki, jest „obiektywna”, podczas gdy ocena, jaką otrzymują z historii, jest „tak subiektywna”. Teraz w prosty sposób, (3) daje nam tak samo prostą prawdę jak (1). Jeśli Adam naprawdę otrzymał B z wypracowania, to jest to fakt o świecie i (3) jest prawdziwe. Jeśli rzeczywiście otrzymał szóstkę, to (3) jest fałszywe. Moi studenci mają jednak na myśli to, że Adam otrzymał swoją ocenę od jakiegoś podmiotu, oceniającego, i że nie ma wyższego sądu apelacyjnego niż opinia tego podmiotu na temat tego, jaka powinna być ocena Adama. W matematyce uczeń może wypracować właściwą odpowiedź na pytanie na teście niezależnie od nauczyciela i odkryć, czy nauczyciel ocenił test poprawnie, czy nie. Na historii uczeń może – i często tak się dzieje – mieć inne zdanie na temat tego, jaka powinna być ocena, ale zazwyczaj nie odwołuje się w takich przypadkach do „właściwej odpowiedzi”. Stąd też studenci często mówią, że oceny z prac historycznych są „jedynie kwestią opinii”. To, co ludzie na ogół mają na myśli, kiedy mówią, że takie rzeczy są subiektywne, nie dotyczy oceny, którą Adam otrzymał, ale oceny, którą powinien był otrzymać. Mając to na uwadze, rozważmy trzy wersje, które zawierają ten normatywny element:

(3a) Nauczyciel Adama uważa, że wypracowanie Adama powinno dostać B. (3b) Adam uważa, że jego wypracowanie powinno dostać A. (3c) wypracowanie Adama powinno dostać C.

Teraz, (3a) i (3b) nie są naprawdę faktami o wypracowaniu Adama, ale faktami o myślach i opiniach ludzi. Ale gdyby to byli prawdziwi ludzie z prawdziwymi myślami, to byłyby to takie same twierdzenia o cechach prawdziwego świata, jak twierdzenia o niebie i drzewach. Jeśli Adam naprawdę myśli, że zasługuje na piątkę, to jest to prosta prawda, że tak myśli. (3a) i (3b) należą zatem do tej samej klasy i mogą być analizowane w ten sam sposób, co (1) i (4). To do czego moi studenci naprawdę zmierzają to (3c). Wydaje im się, że po prostu nie ma żadnych faktów w sprawie (3c) i wszystko, co mamy, to opinie mniej lub bardziej wykwalifikowanych klasyfikatorów. Ale jeśli nie ma żadnych faktów na temat (3c), to nadal nie mamy „subiektywnej prawdy”. Mamy po prostu ciąg słów, który nie jest prawdziwy. Nie wyraża on, ich zdaniem, faktu o świecie, więc po prostu nie wyraża prawdy. Jedynymi prawdami, które możemy wyrazić, byłyby prawdy o ocenie, jaką otrzymał w rzeczywistości, lub o ocenie, jaką według różnych ludzi powinien był otrzymać, a to są zwykłe, stare, proste prawdy. Moim zdaniem, powinniśmy być może ponownie rozważyć założenie, że nie ma żadnego faktu w sprawie (3c), ale nie musimy tego robić dla obecnego argumentu. Jeśli istnieje fakt sprawy, to będzie zwykła, stara, prosta prawda, a jeśli nie ma faktu sprawy, to nie będzie. W żadnym z tych przypadków nie znaleźliśmy magicznego jednorożca, „subiektywnej prawdy.”

.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.