W ostatnich latach coraz większą uwagę zwraca się na stosowanie antybiotyków w konwencjonalnej produkcji zwierzęcej. Antybiotyki dostarczane w dawkach subterapeutycznych promują wzrost, jednocześnie powstrzymując choroby, które mogą rozprzestrzeniać się jak ogień w operacjach o wysokiej gęstości zamknięcia.
Stosowanie antybiotyków w produkcji zwierzęcej zostało powiązane ze wzrostem liczby bakterii odpornych na antybiotyki – lub „superbakterii” – które stanowią poważne zagrożenie dla zdrowia ludzkiego. Według danych Amerykańskiej Agencji ds. Żywności i Leków (FDA) 80% antybiotyków sprzedawanych w USA jest sprzedawanych do stosowania w rolnictwie zwierzęcym, podczas gdy 70% z nich ma znaczenie medyczne w medycynie ludzkiej.
Liczne wysiłki mają na celu zarówno ograniczenie stosowania antybiotyków w produkcji zwierzęcej, jak i umożliwienie konsumentom dokonywania świadomych wyborów dotyczących kupowanych produktów. Niektóre firmy mięsne zaczęły również używać negatywnych twierdzeń dotyczących etykietowania, takich jak „hodowane bez antybiotyków” lub „nigdy nie stosowano antybiotyków”, aby przyciągnąć uwagę konsumentów.
„Ilość oszustw i podstępów, których byłem świadkiem w tych zbyt hojnych roszczeniach marki, które zdezorientowały konsumentów, wszystko w oparciu o oświadczenia i audyty przez ludzi, którzy nie wiedzą, co robią, jest po prostu skandaliczne”, Bill Niman, weteran przemysłu mięsnego, mówi AFN ze swojego rancza w Kalifornii. Trzy dekady po założeniu Niman Ranch, opuścił firmę w 2007 roku wkrótce po tym, jak Natural Food Holdings przejął pakiet kontrolny (został później przejęty przez Perdue.) Następnie założył BN Ranch, który Blue Apron kupił w 2017 roku.
Niman dzisiaj odsłonił nowy startup naukowego testowania żywności o nazwie Food In-Depth, lub FoodID, aby przynieść większą przejrzystość i integralność roszczeń etykietowych marki. Platforma FoodID testuje siedem rodzin leków reprezentujących 95% najbardziej powszechnych antybiotyków i beta-agonistów podawanych przez paszę i wodę. Startup opisuje swoją technologię jako szybką, działającą w czasie zbliżonym do rzeczywistego, w tempie nowoczesnej produkcji zwierzęcej.
Poprzez swój program Blue Book, który jest rocznym planem pobierania próbek przez USDA, agencja sprawdza tusze pod kątem pozostałości antybiotyków.
„Byliśmy w dużej rzeźni testującej technologię. Przez trzy tygodnie z rzędu bydło z tego samego źródła miało pozytywny wynik testu na obecność pozostałości antybiotyków” – wyjaśnia Niman.
Do Nimana dołączyli mikrobiolog i immunolog, współzałożyciel firmy Dan Denney oraz dyrektor generalny Kevin Lo, lider technologiczny i weteran Facebooka i Google. Członkami zarządu są Walter Robb, były współ-dyrektor generalny Whole Foods, oraz Chuck Templeton, założyciel i były dyrektor generalny OpenTable oraz dyrektor zarządzający S2G Ventures. Inwestorzy to S2G Ventures i OCA Ventures.
„Wiemy, że nadużywanie antybiotyków w produkcji mięsa prowadzi do ewolucji mikrobów odpornych na antybiotyki; następna pandemia może łatwo rozpocząć się na amerykańskim feedlot,” Michael Pollan, autor The Omnivore’s Dilemma, W obronie żywności, i Food Rules, powiedział o FoodID w komunikacie prasowym.
„FoodID jest obiecującą inicjatywą w celu zapewnienia konsumentom informacji, których potrzebują, aby dokonać bardziej świadomych wyborów. Powinien również wywierać presję na przemysł, aby ograniczyć jego lekkomyślne wykorzystanie tych cennych leków.”
The startup jest obecnie testowanie wołowiny, wieprzowiny i drobiu w zakładach w USA i Kanadzie. Jego partnerzy to m.in. producent kurczaków direct-to-consumer Cooks Venture i dostawca mięsa Beretta Farms. Twierdzi również, że jest 100 razy bardziej przystępne niż porównywalne alternatywy.
Początkowo FoodID rozważał sprzedaż zestawów testowych w cenie od $10 do $50, ale zdał sobie sprawę, że lepszy model biznesowy zakłada świadczenie usług.
„Możemy wykonać testy i udostępnić dane za mniej niż pensa za funt gotowego mięsa. Za dodatkową opłatą możemy zapewnić środki zaradcze, jeśli mięso uzyska wynik pozytywny” – mówi Niman.
„Oznacza to odkrycie, w jaki sposób do tego doszło, czy było to nieumyślne i spowodowane wstępnie zmieszaną paszą, która zawierała leki, czy też podwójna produkcja, w której hoduje się bydło bez antybiotyków i bydło konwencjonalne.”
Przed firmą stoi kilka poważnych wyzwań, nie tylko akceptacja i przyjęcie przez przemysł. Niektóre zainteresowane strony mogą nie być przychylne bardziej rygorystycznym, przejrzystym standardom, które opierają się na weryfikacji opartej na testach zamiast na oświadczeniach producentów. Ale potencjalne konsekwencje dla marki, która sprzedaje konsumentom mięso z pozostałościami antybiotyków, jednocześnie oznaczając je jako wolne od antybiotyków, stanowią przekonujący argument biznesowy.
Covid-19 rzucił jaśniejsze światło na przemysł mięsny, szczególnie jeśli chodzi o potencjał chorób odzwierzęcych, które mogą wpływać na zdrowie ludzkie w skali globalnej.
„Nie chcemy być tak destrukcyjni, aby wywołać sceptycyzm konsumentów i aby ludzie ignorowali te twierdzenia. To nie jest wynik, który chcemy,” mówi Niman.