Proszę przestać nazywać prezydent Marthę E. Pollack „Marthą”. To brak szacunku i twój uwewnętrzniony mizoginizm pokazuje za każdym razem, gdy to robisz. Martha Pollack jest najwyżej postawionym członkiem wydziału na Uniwersytecie Cornella, a sposób, w jaki studenci odnoszą się do niej, świadczy o ciągłych uprzedzeniach ze względu na płeć w wyższych uczelniach. Na Uniwersytecie Cornella istnieje duża rozbieżność w sposobie odnoszenia się do pracowników wyższego szczebla – do prezydent Pollack częściej zwraca się po imieniu niż do wiceprezydenta Ryana Lombardiego i prorektora Michaela Kotlikoffa. W powszechnej rozmowie studenci skracają tytuły tych administratorów do „Martha”, „Lombardi” i „Kotlikoff.”

Za każdym razem, gdy słyszę, jak student odnosi się do prezydent Pollack po imieniu, przypominam sobie ostrzeżenie mojego doradcy akademickiego podczas mojego pierwszego tygodnia na Cornell. Usiadła ze swoimi dziesięcioma nowymi doradcami i wyjaśniła, jak ważne jest odnoszenie się do kobiet profesorów jako „Profesor” lub „Doktor”, a nie „Pani” lub „Pani”. Wyjaśniła walkę, jaką stoczyła po latach pracy w środowisku akademickim i swoją frustrację, gdy studenci, a co gorsza inni pracownicy naukowi, bagatelizowali jej osiągnięcia, gdy się do niej odnosili. Chociaż trochę onieśmielające dla mojego pierwszego tygodnia w college’u, jej rada utkwiła we mnie i zamanifestował się w jednym z moich największych pet peeves przez cały mój czas w Cornell. Kobiety naukowcy rzadko są uprzywilejowane titleship w nieformalnych ustawień w taki sam sposób, że mężczyźni naukowcy są.

Pochodząc z afrykańskiego tła, odnosząc się do dorosłych i seniorów przez ich tytuły zawsze było dla mnie ważne. Starsi dorośli zawsze byli „Aunty”, „Uncle”, „Mr.”, „Mrs.” lub „Miss”. Moja szkoła średnia była podobnie surowa w kwestii tytułów, ponieważ do nauczycieli zwracałam się „Panie”, „Pani” lub sporadycznie „Doktorze”. To spowodowało duży szok kulturowy uczęszczając do Cornell, gdzie wielu profesorów zachęcało mnie do odnoszenia się do nich bez tytułu i po imieniu. Często odmawiam, czując się o wiele bardziej komfortowo z „profesorem” lub ich nazwiskami w mniej formalnych sytuacjach. Chociaż miałam stosunkowo równy podział na wykładowców płci męskiej i żeńskiej, nigdy nie spotkałam się z tym, żeby profesor płci męskiej poprosił mnie, żebym odnosiła się do niego swobodnie, po imieniu bez tytułu, w sposób, w jaki czyni to tak wiele kobiet profesorów. Z mojego doświadczenia wynika, że wiele kobiet profesorów nie czuje się tak komfortowo, twierdząc i posiadając swoje tytuły, co jest niewiarygodnie frustrujące.

Przez lato wysłałam e-mail do Theorii Cason, koordynatorki ds. szkoleń i edukacji w Biurze Równości Instytucjonalnej i Tytułu IX, w sprawie zbliżającego się spotkania. W e-mailu odniosłam się do niej jako „Pani Cason”, a ona odpowiedziała mi uprzejmym e-mailem, w którym wyjaśniła, że ponieważ niedawno ukończyła studia doktoranckie w dziedzinie edukacji, będzie teraz nazywana „Dr.” Jej e-mail wywołał uśmiech na mojej twarzy. Ukończenie jej stopnia naukowego wymagało ciężkiej pracy, a ona zasługuje na uznanie i uczczenie swojego osiągnięcia. Jako aspirująca nauczycielka akademicka, zastanawiałam się sama przed sobą, czy miałabym na tyle pewności siebie, aby odpowiedzieć na tego maila w sposób, w jaki zrobiła to dr Cason. Moja szybka etykieta i założenie zdyskredytowały jej pracę, a ona była uprzejma, ale zdecydowana poprawić mój błąd.

E-mail dr Cason jest przykładem tego, dlaczego my (ja też jestem winna) jako studenci naprawdę musimy przestać nazywać prezydent Pollack „Martą”. Nigdy nie rozmawiałem z prezydentem Pollack; rzeczywiście, większość studentów Cornell nie. Jednak sposób, w jaki o niej mówię, jest wzorcowy dla tego, jak postrzegam kobiety w przywództwie, kobiety w akademii i kobiety w przywództwie akademickim. Nigdy nie miałam trudności z powiedzeniem „Kotlikoff” czy „Lombardi”, co oznacza, że nawet jeśli będzie to niewielka korekta, nie będę miała trudności z powiedzeniem „Pollack”. Sposób, w jaki traktujemy najstarszą pracownicę naukową na naszym kampusie, przekłada się na to, jak traktujemy studentki, absolwentki, profesorki, doradczynie i administratorki. Dla prezydenta uniwersytetu Ivy League, wierzę, że zasługuje na nasz szacunek w taki sam sposób, że jej rówieśnicy i inni pracownicy zrobić.

Anuli Ononye jest młodszy w Kolegium Sztuki i Nauki. Można się z nią skontaktować pod adresem [email protected]. Womansplaining działa co drugą środę w tym semestrze.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.