Więc naprawdę nie jestem dużo pijącym, byłem tylko „bardzo pijany” może dwa lub trzy razy (24 lata). Wypijam 1-2 drinki na noc i przestaję, kiedy czuję się komfortowo upojony. Nie mam kaca. Piję dużo wody, więc co najwyżej czuję lekkie zawroty głowy lub mdłości. Ale nigdy nie wymiotowałam, itp.

Ostatniej nocy „bardzo się upiłem”. Wypiłam moje zwykłe, jak do tej pory, piwo jabłkowe Wicked z odrobiną wódki. Ale potem pomyślałem, że to był długi dzień, pieprzyć to, wezmę jeszcze jednego Wickeda. W drugim nie było wódki. I bardzo się upiłem.

Zjadłem kolację około 20:00, upiłem się, poszedłem spać.

Obudziłem się o 6:00 rano i czułem się dobrze. Żadnego bólu głowy ani mdłości. Szykowałam się do pracy i zaczęło mi burczeć w brzuchu. Pomyślałam, że to przez kawę, więc zrobiłam to i pojechałam do pracy.

Około 10 minut w moim 30 minutowym dojeździe, musiałem się przeciągnąć i WCIĄGNĄĆ do McDonalda, żeby skorzystać z łazienki i wypróżnić się. Siedziałem tam przez 25 minut. Byłem spocony i czułem zimno. Miałam BARDZO silne zawroty głowy i brak tchu. Skurcze były bolesne i kołysałam się w przód i w tył nienawidząc życia. W mojej kupie też była krew. Moje uszy dzwoniły, a pokój wirował.

Nie miałem bólu głowy ani nie czułem się „na kacu” przed lub po koszmarnej biegunce. Czułem się w większości z powrotem do normy po godzinie z kilkoma skurczami tu i tam. Teraz jest 2:00pm i czuję się dobrze.

Wygooglowałem to i najwyraźniej biegunka jest częstym efektem ubocznym dla kaców. Ale czy jest aż tak źle? Czułem się jak zatrucie pokarmowe, ale nie jestem wystarczająco dobrze zorientowany w kacach, żeby to stwierdzić.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.