Przez ćwierć wieku Ewan McGregor zdołał stać się gwiazdą filmową bona fide, jednocześnie udowadniając, że jest jednym z najbardziej niedopowiedzianych aktorów swojego – lub jakiegokolwiek innego – pokolenia. Szkocki aktor ma szeroki wachlarz możliwości, ale jego sztuka konsekwentnie polega na powściągliwości. McGregor nie jest zmiennokształtnym ani pożeraczem scen; po prostu wykorzystuje swoje ciekawskie spojrzenie, łagodny sposób mówienia i niewielką posturę na wiele niezwykłych sposobów. Zawsze, na pewnym podstawowym poziomie, jest sobą – to znak prawdziwej gwiazdy filmowej. A przecież McGregor na przestrzeni lat zagrał wszystko: od nawalonego narkomana po dziennikarza, od kowboja-psychopaty po Iggy’ego Popa (w zasadzie), od mistrza Jedi po Jezusa. To cholernie bogaty życiorys.
Na cześć jego ostatniej premiery – sequela Lśnienia, w którym nasz Ewan gra dorosłą wersję Danny’ego Torrance’a – oto wszystkie dotychczasowe występy filmowe McGregora, uszeregowane od najgorszego do najlepszego. (I, jak zawsze, jest to ranking występów, a nie samych filmów… więc nie krzyczcie na nas, jak wysoko na liście jest Mortdecai.)