Rower jednobiegowy to rower, który jest na zawsze na jednym biegu. To proste. Nie musisz się martwić, kiedy zmienić bieg na wyższy, kiedy na niższy, ani czy jesteś na właściwym biegu, czy nie. Po prostu jeździsz, kochanie! Chcesz jechać szybciej? Wstań i wciśnij pedały. Chcesz jechać wolniej? Ściśnij hamulce, jak w każdym rowerze. Ta część niczym się nie różni.

Kiedyś jeździłem moim jednośladem do pracy. Teraz jeżdżę, żeby poczuć, że czas naprawdę mija – tylko z tego powodu kochałbym mój jednoślad na zawsze. Ale jest o wiele więcej.

Jest lżejszy niż rower z mnóstwem biegów, co jest świetne do nadawania solidnego tempa, a także do wnoszenia po schodach w moim budynku. Nie poradziłbym sobie z rowerem, który jest nawet o jeden funt cięższy – wystarczy zapytać moich sąsiadów, którzy wielokrotnie widzieli, jak się zmagam i pytali, czy potrzebuję pomocy, wielokrotnie (wolałbym umrzeć niż zaakceptować).

Rowery jednobiegowe są zwykle tańsze niż rowery z przerzutkami, co jest świetne, ponieważ wtedy masz pieniądze na inne ważne rzeczy, takie jak porządny kask, lub solidne zapięcie rowerowe, lub słodycze.

Jest mniej konserwacji w przypadku jednobiegówek, ponieważ jest mniej rzeczy, które mogą się zepsuć. Możesz dość mocno upaść na swoją jednobiegówkę i nie uszkodzić jej. Zaufaj mi, próbowałem przejechać przez Most Brooklyński (drewniany), kiedy na ziemi leżał śnieg (śnieg). Rower był w porządku, a ja dowiedziałem się, co to jest wskaźnik biodra, więc wszystko się udało.

Okay, więc jestem rodzajem grzebania lede. Nadszedł czas, aby zająć się słoniem w pokoju. Wzgórza są rzeczywiście bardzo trudne dla jednobiegowców.

Bez możliwości zmiany biegów, musisz stanąć na tych pedałach i po prostu wyrwać sobie drogę na wzgórze, prężąc się, sapiąc na powietrze, od czasu do czasu wydając odgłosy, które nazwałbyś „odgłosami podnoszącego ciężary”, ale większość przechodniów myśli, że należą do jakiegoś małego, przerażonego zwierzęcia. To może być wyczerpujące. Na dowód heres zdjęcie kilku wzgórz, na które się wspiąłem, i zdjęcie tego jak się czułem po tym.

strome wzgórze i wyczerpana Clara po wspięciu się na to wzgórze
wytarłem nos przed pstryknięciem tego zdjęcia, nie ma za co

Ale, prawdę mówiąc, podoba mi się to, że jest ciężko. Chcę ćwiczyć, więc czyż nie jest dobrze walczyć i ciężko pracować? Czy gdybym miał przerzutki, które wjeżdżałyby mi pod górę, to czy w ogóle bym ćwiczył? Staram się jeździć na rowerze maksymalnie przez półtorej godziny. Nie próbuję jechać na jakąś sześciogodzinną, stumilową wycieczkę, tylko po to, żeby spalić trochę kalorii. Nie mam na to czasu! Mam psa i telewizor w domu!

A poczucie spełnienia? Bezkonkurencyjne. Wszyscy inni potrzebowali jakiejś mechanicznej pomocy, żeby się tu dostać, ale ja po prostu napędzałem się sam, bo jestem najlepszym sportowcem na świecie. (Mówię tylko, że wydaje mi się, że jestem najlepszym sportowcem na świecie w czasie wspinaczki. Wiem, że nie jestem.)

Istnieją sposoby, aby wzniesienia nie były takie złe. Jeśli możesz nabrać wystarczająco dużo prędkości przed wspinaczką, możesz dostać się do połowy wzgórza, zanim nawet zdasz sobie sprawę, że umierasz. Oh, strzelaj. To w pewnym sensie podnosi prawdziwy negatywny aspekt rowerów jednobiegowych. Dla mnie, przynajmniej.

Aby utrzymać mój pęd … Będę przejeżdżał przez znaki stopu. I czasami światła. To znaczy, jestem ostrożny, patrzę w obie strony i tak dalej, ale technicznie jest to bardzo niebezpieczne i przypuszczam, że końcowy wynik przeglądu powinien stracić kilka punktów. (Nie będziemy wysyłać TEGO artykułu do mojej mamy. … ona i tak jest kilka artykułów do tyłu).

Ale powiedz, że nie chcesz ryzykować życia i zdrowia dla rozmachu. Nie martw się. Nawet jeśli będziesz musiał zejść z roweru i iść pieszo, możesz to zrobić z minimalnym wstydem, bo hej! Masz tylko jedno przełożenie! Co powinieneś zrobić? To jest wbudowana wymówka dla porażki.

Mam pewne doświadczenie na rowerze z przerzutkami. Zanim kupiłem mojego lil whipa, przemierzałem Nowy Jork na citi bike’u, który ma trzy biegi i waży 45 funtów. Nie przesadzam. Po prostu wrzuciłem go na najcięższy bieg i tam go zostawiłem. Nie lubiłem mieć go na łatwych biegach, czułem się zbyt luźno, jakbym siedział na wysokim stołku, swobodnie wymachiwał nogami, a to machanie po prostu napędzało mnie do przodu po trochu. Przyznaję, że jest szansa, że gdybym nauczył się używać biegów, polubiłbym je. Ale nie widzę, żeby to się stało w najbliższym czasie.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.