Przed wypadnięciem z radaru około pięć lat temu, Tracktion był chwalony jako niezwykle innowacyjny, atrakcyjny cenowo i niezwykle intuicyjny DAW, który wyglądał jakby naprawdę zaczynał odnajdywać swoje stopy (zobacz naszą recenzję Tracktion 3).
Tracktion jest teraz z powrotem pod własnością swojego wynalazcy, znanego dewelopera audio Juliana Storera, wraz z jego dwoma byłymi partnerami z Mackie.
Chociaż rozumiemy ich pragnienie, aby Tracktion powrócił do opinii publicznej tak szybko i skutecznie, jak to tylko możliwe, Tracktion Software tak naprawdę nie oszukuje nikogo komunikatami prasowymi opisującymi kompatybilność z nowoczesnymi systemami operacyjnymi (co, wraz z WASAPI, AU i obsługą 64-bitów, jest naprawdę wszystkim, co zostało dodane) jako „znaczące uaktualnienie”.
To, co naprawdę mamy tutaj, to zasadniczo ponowne uruchomienie Tracktion 3, i aktualizacja, która naszym zdaniem powinna być darmowa dla użytkowników Tracktion 3 – gdybyśmy byli hojni, nazwalibyśmy to Tracktion 3.5.
Jednakże jest to nadal znakomity kawałek oprogramowania w bardzo rozsądnej cenie, więc podczas gdy możemy nie pochwalać taktyki PR i marketingu, jesteśmy z pewnością zadowoleni widząc ten potężny, jednookienkowy DAW z powrotem na scenie.
Możesz równie dobrze patrzeć na zrzut ekranu w tym momencie, zastanawiając się, co paliliśmy, i tak, zgodzimy się, że Tracktion nie jest dokładnie tym, co nazwałbyś ładnym.
Jednakże jego jednookienkowy interfejs jest radością do pracy, gdy już się do niego przyzwyczaisz, a moc i elastyczność koncepcji Rack Filters w sercu oprogramowania jest nieskończenie imponująca. Jeśli myślałeś, że Device Racks w Live’u były fajne, modularne środowisko projektowania dźwięku Tracktion powali Cię na kolana.
Choć to, na co naprawdę czekamy, to v5, Tracktion zaskakująco dobrze radzi sobie w 2013 roku, pomimo zestawu funkcji poza UI i Rack Filters, które są oczywiście dość opóźnione.
Pomimo, że użytkownicy Tracktion 3 mają prawo czuć się nieco urażeni faktem, że zostali użądleni za 30 dolarów tylko po to, aby dostosować się do obecnych standardów, jeśli nigdy nie próbowałeś Tracktion, gorąco zachęcamy Cię do tego – wykorzystuje on bardzo odmienny paradygmat funkcjonalny od wszystkiego innego na rynku i z tego powodu możesz po prostu się w nim zakochać.