Wyniesienie Theodore’a McCarricka przez papieża Jana Pawła II to tylko jedno z jego niefortunnych i błędnych posunięć.
Używanie przez niego papieskich rozporządzeń wykonawczych, które miały wyglądać jak nieomylność-lite, sprawiło, że jego zbyt długie rządy były dość niepokojące. Zwykli katolicy, czyli my wszyscy, stracili nadzieję, że Vaticanum II zapoczątkuje Kościół bardziej świadomy społecznie, inkluzywny i rozmodlony. Rozmyślna próba Jana Pawła II, aby stłumić agendę soboru cofnęła Kościół o dziesiątki lat – wielu myślących ludzi uważa, że nieodwołalnie.
Jeśli KRK zamierza wezwać do stłumienia kultu Jana Pawła II, sięgnij po złoto. Jestem rozczarowany widząc twoją nagłą odwagę pochodzącą z tego, co wygląda jak odruchowa reakcja na jego nieumiejętne zajęcie się problemem McCarricka, ponieważ jest to popularna rzecz do zrobienia w tej chwili. Istnieje wiele innych uzasadnień dla tłumienia.
Chociaż uwielbiałem Jana XXIII, ani on, ani Jan Paweł nie powinni byli zostać świętymi tak pochopnie. To posunięcie było naprawdę „grą dla galerii”, przejrzyście polityczną i przyniosło odwrotny skutek. Sprawa McCarricka nie powinna być wykorzystywana do niszczenia kultu Jana Pawła II, jakkolwiek długo to trwało. Użyjmy jej, by zniszczyć system, który mu to umożliwił.
(Fr.) EDWARD G. LAMBRO
Paterson, New Jersey
***
Prenumeruję NCR od ponad 50 lat. Tak jak w przypadku artykułu o papieżu Janie Pawle II, jego redaktorzy zawsze radzili sobie ze skutkami klerykalizmu i elitaryzmu, mówiąc prawdę do władzy lub do biskupów. Kult to mocne słowo, ale trafne w oparciu o moje własne doświadczenia w Archidiecezji Denver przez ponad 30 lat, począwszy od arcybiskupa J. Francisa Stafforda, obecnie kardynała, w latach 80-tych i kontynuowane przez tych, których on mentorował.
W 2008 roku, zarówno ofiara jak i ja zgłosiliśmy do personelu kancelarii w Denver nadużycie ofiary jako nastolatka przez księdza wyświęconego dla diecezji Wichita w 1966 roku i przeniesionego do Denver w 1979 roku. Dwa razy spotkałem się osobiście z domniemanym pedofilem. Przez ponad 12 lat komunikowałem się z ofiarą, która została ranna w Wietnamie. Jeszcze 3 kwietnia 2020 roku napisałem do arcybiskupa Denver Samuela Aquili w wyniku specjalnego raportu z 22 października 2019 roku. Jak zauważono w raporcie wszystko, co „Fr. B.” musiał zrobić, to zaprzeczyć zarzutom (podobnie jak McCarrick, jak zauważono w waszym artykule redakcyjnym), a on został uwierzony przez zespół reagowania na postępowanie archidiecezji Denver, podczas gdy ofiara i ja nie mieliśmy wiarygodności. Aquila zignorowała i nigdy nie odpowiedziała na mój list do dnia dzisiejszego.
Dla mnie, to zniszczyło wiarygodność lokalnej hierarchii jako instytucji i spowodowało odejście ofiary z kościoła. Bezwzględne, bezduszne podejmowanie decyzji, czy to w polityce krajowej, czy kościelnej, ma swoje konsekwencje. Dla mnie, to jest bardzo osobiste i przyczyniło się do mojej własnej ciemnej nocy duszy.
LEE KASPARI
Ellensburg, Washington
***
Nie zgadzam się zdecydowanie z waszym artykułem redakcyjnym wzywającym biskupów do stłumienia kultu papieża Jana Pawła II. Wydaje mi się, że wasze stanowisko redakcyjne jest stanowiskiem polaryzującym, nawet w czasie, gdy jesteśmy szczególnie wezwani do większego zrozumienia i akceptacji „innych”. Biskupi nie powinni do tego zachęcać, ale tłumienie tego, wydaje mi się, jest niepotrzebne i, być może, szkodliwe w swoim braku zrozumienia i przebaczenia.
Dla ścisłości, nie byłem fanem Jana Pawła II; uważam się za „katolika sprawiedliwości społecznej”, zaangażowanego w nakaz Jezusa „miłujcie się wzajemnie”. Ale Jan Paweł II zrobił wiele dobrych rzeczy, mimo że podjął kilka bardzo złych decyzji o katastrofalnych skutkach. Oddajemy mu cześć za te dobre rzeczy, które zrobił i zainspirował. Kim więc jesteśmy, aby osądzać jego motywacje lub relację z Bogiem? Jak mówi s. Helen Prejean: „Nikt nie jest najgorszą rzeczą, jaką kiedykolwiek zrobił”. Dlaczego próbujemy „wymazać” tych, którzy uczynili wiele dobra i trochę zła?
Zamiast tego, możemy uznać grzeszność i reakcję Kościoła i Jana Pawła II na nadużycia seksualne jako tragiczne zło systemowe. Ale podobnie jak systemowy rasizm, zwykle nie był to wybór czynienia zła, ale w dużej mierze rodzaj nieświadomości tego, co lepiej rozumiemy. Lepiej widzieć Jana Pawła II jako osobę głęboko ułomną, która jednak głęboko kochała Boga. Nie musimy go oczerniać poprzez tłumienie go.
MARY CURRY NARAYAN
Wiedeń, Wirginia
***
Przyklaskuję, że rozważacie tę sytuację z perspektywy osób, które przeżyły nadużycie. Chciałbym, aby taka była zawsze postawa Kościoła. Teraz jest tak bardziej niż kiedykolwiek wcześniej, ale jesteśmy na długiej drodze i nie jesteśmy blisko końca. Twoja praca jest doskonała w tym względzie, ale potem wyciąga bardzo błędne wnioski.
Bóg z pewnością mógł zatrzymać proces kanonizacji na wiele opatrznościowych sposobów. Jana Pawła II za wzór świętości, ale świętość niekoniecznie chroni nas przed skrajnymi manipulatorami, i że nawet święci mogą podejmować bardzo złe decyzje – i nadal być świętymi. Jest to pełne nadziei przesłanie dla nas wszystkich, którzy kiedykolwiek zostali oszukani, zwodzeni, oszukiwani, okłamywani i wykorzystywani, a w takiej sytuacji oddali kilka epickich strzałów, podczas gdy starali się służyć Panu.
Tak jak byłoby błędem prosić biskupów o stłumienie kultu Boga za to, że świadomie pozwolili Theodore McCarrickowi i Marcialowi Macielowi Degollado robić to, co robili, tak samo błędem jest wzywać do stłumienia kultu św. Jana Pawła II. Postawmy sprawę jasno: prawdziwymi złymi ludźmi są tutaj McCarrick i Maciel, a nie św. Jan Paweł II.
(Fr.) DANIEL RAY, LC
Rye, New York
***
Jestem po raz kolejny zgorszony i bardziej niż rozgniewany. Czy jest jakiś sposób, aby odkupić papieża Jana Pawła II? On nigdy nie powinien był być kanonizowany, ale to ostatnie objawienie jest po prostu o jeden most za daleko.
Hierarchia patriarchalna, która spędza tak wiele czasu i energii skupiając się na grzesznych zachowaniach seksualnych innych, po raz kolejny okazuje się ignorować belkę we własnym oku. Nic dziwnego, że tak wielu młodych ludzi staje się „nie-nie” i porzuca Kościół instytucjonalny.
CLARICE PENINGER
Fort Worth, Texas
***
Twój artykuł przeciwko św. Janowi Pawłowi II wywołał lawinę krytycznych listów od czytelników. Jednakże, w mojej opinii, artykuł ten jest obarczony poważnymi błędami merytorycznymi i spełnia normę kalumnii. Kalumnia jest definiowana jako „Wygłaszanie fałszywych i zniesławiających stwierdzeń o kimś w celu zaszkodzenia jego reputacji”. Jezuita o. John A. Hardon stwierdził w swoim Współczesnym Słowniku Katolickim, że kalumnia to „Szkodzenie dobremu imieniu innej osoby przez kłamstwo.”
Katechizm Kościoła Katolickiego zauważa, że osoba jest winna kalumnii, jeśli ona/on „przez uwagi sprzeczne z prawdą szkodzi reputacji innych i daje okazję do fałszywych sądów na ich temat.” Osoba lub organizacja, która dopuszcza się kalumnii, nie musi mówić nieprawdy o kimś innym – propagator nieprawdy musi jedynie wprowadzić w umysły innych wątpliwość co do uczciwości i dobrego imienia innej osoby.
Czy jest to zatem poważny problem dziennikarski o znaczących implikacjach moralnych?
Stąd będzie to poważny błąd, jeśli NCR nie poinformuje, że raport Watykanu wyraźnie stwierdził, że św. Jan Paweł II został oszukany w sprawie byłego kardynała Theodore McCarricka.
JOHN WILKS
Baulkham Hills, Australia
***
Dziękuję za wasz artykuł o zszarganej spuściźnie św. Ma Pan rację, wzywając biskupów amerykańskich zarówno do zaprzestania kultu Jana Pawła II w USA, jak i do zażądania od Watykanu, aby formalnie stłumił kult Jana Pawła II na całym świecie. Płacimy cenę za niestosowny pęd do kanonizacji po jego śmierci.
Mogę zasugerować szerszą lekcję do wyciągnięcia? Kościół powinien formalnie odmówić rozważania jakiegokolwiek kroku w kierunku świętości przez co najmniej 50 lat po śmierci danej osoby. W przypadku osób publicznych i członków kleru – zwłaszcza papieży – zegar nie powinien się nawet zaczynać, dopóki wszystkie ich dokumenty nie zostaną upublicznione i nie będziemy mieli dziesięcioleci na przemyślenie spuścizny danej osoby w całości.
Poza tym, po co ten pośpiech? Kościołowi nie brakuje świętych.
MICHAEL GILTZ
Birmingham, Alabama
.