There’s a lot of changes that come with losing a drastic amount of weight. Są one tak samo emocjonalne jak fizyczne i wpływają na każdy aspekt Twojego życia. Od codziennych interakcji, relacji do trudnych realizacji, powiem ci 10 rzeczy, które musiałam odkryć dla siebie.

Check out my podcast episode on this topic to hear more about what no one tells you about weight loss!

what no one tells you about weight loss

Your body won’t look like what you imagined it would

This is obviously completely dependent on the individual, amount of weight loss and places they carried their weight. Ja osobiście nosił większość mojej wagi w moim midsection i ramiona (moje ramiona były 24″ wokół!), podczas gdy niektórzy ludzie noszą większość ich wagi w ich lower body.

Gdy po raz pierwszy zaczął utraty wagi, byłem tak podekscytowany, aby zobaczyć moje ciało zmienia. Zaczęłam wyobrażać sobie, jak będę wyglądać przy zdrowej wadze. Fantazjowałam o tym, jak będzie wyglądało moje „nowe” ciało. Miałam nadwagę od dzieciństwa, więc jestem pewna, że możesz sobie wyobrazić, jak ekscytująca była dla mnie perspektywa wyglądania jak typowa, zdrowa dwudziestolatka. Byłam zupełnie nieświadoma tego, że może to nie wyglądać tak, jak myślałam przez tyle czasu. Zaczęłam zauważać, że moja skóra zaczyna obwisać. Po pewnym czasie wydawało mi się, że z każdym utraconym kilogramem, na jej miejscu pojawiał się coraz większy nadmiar skóry. W miarę zbliżania się do mojej wagi docelowej, zaczęło to stanowić poważny problem. Nie mogłam spojrzeć w lustro bez mojego wzroku, który natychmiast skupiał się na mojej luźnej skórze.

Mogłam nawet leżeć w łóżku i bawić się nią lub stać przed lustrem, trzymając ją w górze lub na boku, aby wyobrazić sobie, jak wyglądałabym bez niej. Pomyślałabym sobie: „to jest to, jak NAPRAWDĘ wygląda moje ciało”. Mogę owinąć moją luźną skórę ramienia na całej długości, a mój brzuch kałużami i zmarszczkami, gdy leżę na boku. Na komplementy od przyjaciół o tym, jak dobrze wyglądałam, odpowiedziałabym pokazując im moją luźną skórę. Przestałam słyszeć te pozytywne komentarze od moich bliskich i wewnętrznie zastąpiłam je myślami o tym, jak źle się czułam z moim ciałem pod ubraniami, w których mnie widzą.

luźna skóra

To jest dalekie wołanie od tego, co moje wyobrażone ciało byłoby, z powrotem, kiedy miałam 293 funty. To było wyzwanie, aby puścić to, co myślałam, że będę wyglądać i zaakceptować rzeczywistość, jak otyłość i utrata wagi zostawiła moje ciało wyglądające jak teraz. Zmagałam się z uczuciem, że na to właśnie zasłużyłam – na bycie uwięzioną w ciele, które codziennie przypomina mi o tym, co sobie zrobiłam. Miałam myśli o tym, że zawsze będę postrzegać swoje ciało w sposób, który odnosi się do mojej walki z wagą, niezależnie od tego, czy jestem otyła, czy mam ogromne ilości luźnej skóry, zawsze będę musiała o tym myśleć. Trudno jest sobie uświadomić, że nigdy nie będę wyglądać jak osoba, która nie walczyła z problemem wagi i trudno jest wiedzieć, że to z powodu moich wyborów.

Mentalnie jestem teraz w lepszej przestrzeni. Pracowałem ciężko, aby zmienić moją perspektywę i negatywne self-talk. Zrozumiałam, że te zmarszczki, na których wisi moja skóra, świadczą o tym, że wywalczyłam sobie drogę powrotną z przyszłości, która pozornie była mi przeznaczona. Zaczęłam doceniać to, jak silne i sprawne jest moje ciało. Nauczyłam się, że luźna skóra nigdy mnie nie powstrzyma, podczas gdy waga, którą nosiłam, zawsze mnie powstrzymywała. Mimo, że nie chcę zaakceptować faktu, że skóra będzie na moim ciele do końca życia, nie chcę zaakceptować stałego przypomnienia o tym, na co tak ciężko pracowałam, ale od czego nie mogę uciec, zaakceptowałam fakt, że to się stało. Mogę być dumna ze wszystkiego, co zrobiłam i wiem, że za milion lat nigdy nie zamieniłabym nadmiaru skóry i zdrowia na otyłość.

Ludzie będą chcieli rozmawiać o twojej utracie wagi

Zaczyna się to niezręcznie na początku, potem staje się satysfakcjonujące, a następnie może być czasami wręcz irytujące.

Gdy byłam ciężka, bycie w centrum uwagi lub tematem rozmowy było niewygodne. Ostatnią rzeczą, jaką kiedykolwiek chciałem zrobić, było zwrócenie na siebie uwagi, zwłaszcza nie na moją wagę. Nikt nie przyniósł go z powrotem wtedy albo. Nadwaga jest jak bycie słoniem w pokoju (bez kalamburu). Nikt nie wspomina o tym i nikt nie pyta o to.

Czy można sobie wyobrazić? „Hej, widzę, że przytyłaś w tym roku.”, „Wyglądasz na większą, odkąd cię ostatnio widziałam!”, „Co robiłaś, żeby tyle przytyć?”.

Thrive Market sprzedaje twoje ulubione marki organiczne i non-gmo do 50% taniej od sprzedaży detalicznej.

Utrata wagi, z drugiej strony, to inna historia. Każdy chce o tym rozmawiać, pytać, gratulować. Dla kogoś, kto zrobił wszystko, co w jej mocy, aby uniknąć rozmów o sobie, to było naprawdę niewygodne. Na początku było całkiem do bani. Każdy komentarz i rozmowa były dla mnie potwierdzeniem tego, że moja waga wymknęła się spod kontroli. Mój wewnętrzny dialog brzmiał: „Tak, wiem. Wcześniej byłam naprawdę, naprawdę ciężka. Rozumiem to. Dzięki za wskazanie tego.”

Wiem, że to nie jest to, co oni mówili, ale kiedy jesteś przyzwyczajony do swojej wagi jest temat, który został uniknął jak plaga, mówiąc o tym otwarcie z KAŻDYM nie było zabawne doświadczenie. Nawet jeśli miały to być gratulacje, uwaga była naprawdę nieprzyjemna. Nie byłam też przyzwyczajona do otrzymywania komplementów na temat mojego wyglądu. Było to dla mnie obce pojęcie. Nikt nigdy przypadkowo nie podszedł do mnie i nie powiedział mi, jak dobrze wyglądam, kiedy ważyłam prawie 300 funtów. Nigdy. Więc kiedy to się zaczęło dziać, nie wiedziałam jak na to zareagować. Niezręczne, „ohh… dziękuję” było zazwyczaj tyle, ile mogłam wymamrotać przed szybką zmianą tematu. Nie miałem na myśli brzmieć nie doceniając, po prostu naprawdę nie wiedziałem, co powiedzieć.

Po chwili posiadania setek tych samych rozmów, zaczęło się to czuć dobrze. Naprawdę dobrze. Po tym jak przyzwyczaiłem się do uwagi, stało się to czynnikiem motywującym do dalszej utraty wagi i zdrowia. To było dobre uczucie. Ludzie traktowali mnie inaczej, uznawali moją obecność, kiedy wchodziłam do pokoju i chcieli wiedzieć, co mam do powiedzenia. Ekstremalna utrata wagi zamienia cię w małą mini celebrytkę. Ludzie nieustannie obsypywali mnie komplementami, a ja się tym wtedy zachłystywałam. Brzmi to narcystycznie, ale wróciłem do tych miesięcy, w których traciłem drastyczne ilości i naprawdę myślę, że moja samoocena i pewność siebie potrzebowały tego impulsu od ludzi, którzy mnie wspierali.

Jak już wspomniałem, mając nadwagę przez całe życie, nigdy nie otrzymałem żadnych pozytywnych komentarzy na temat mojego wyglądu. Zawsze byłam komplementowana za inne aspekty mojej osoby. Moja osobowość, moja inteligencja, moja kreatywność, mój humor. Czułam się dobrze z tym, kim jestem jako osoba, nawet bez niczyjej akceptacji, ale wiedziałam, że czułam się okropnie z tym, jak wyglądałam, kiedy ważyłam 293 funty. Już się tak nie czuję. Choć nie wynika to wyłącznie z uwagi, jaką poświęcają mi przyjaciele i rodzina, to myślę, że z pewnością pomogło mi to poczuć, że mogę kochać to, jak wyglądam. Nie żebym ja, czy ty, potrzebowała pozwolenia, żeby czuć się pięknie w każdym rozmiarze. To było po prostu niesamowicie satysfakcjonujące usłyszeć, że wysiłki, które wkładałam w siebie, zostały zauważone. To zarówno zachęciło mnie do kontynuowania i dało mojej poprzednio niskiej samoocenie impuls, którego potrzebowała.

Buuut. Po pewnym czasie, to staje się naprawdę stary, gdy utrata wagi staje się jedyną rzeczą, ludzie chcą rozmawiać z tobą o. Ponownie, nie chcę brzmieć niewdzięcznie lub nie docenić, ale czasami chcę porozmawiać o innych rzeczach, oprócz tego, jak schudłem, co jem, jak gotuję, jakie ćwiczenia wykonuję, ile jeszcze muszę schudnąć lub jak wyglądam. Nie mam o to pretensji do większości ludzi. Po tym wszystkim, jak mają wiedzieć, że miałem tę samą rozmowę z 4 innymi ludźmi już dziś wieczorem.

Czytaj o moich najlepszych zwycięstwach bez skali, które były bardziej satysfakcjonujące niż skala!

Zacznie się wydawać, że wszystko, co robisz, to rozmowa o twojej utracie wagi. Staje się ona częścią twojej tożsamości i zawsze będzie przywoływana przez tych, którzy cię znają. W pracy, w rodzinie i wszędzie indziej. Nawet jeśli tego nie chcesz. Staniesz się osobą, która straciła „x” ilości wagi i tak jak w pierwszym niezręcznym etapie, znowu będziesz próbowała ciągle zmieniać temat. Zdaję sobie sprawę, że nie jest to dla mnie tak nowe i interesujące jak dla innych ludzi, którzy nie żyją tym na co dzień i wiem, że generalnie pochodzi to z miejsca ciekawości lub wsparcia. It doesn’t always bother me but I do find myself wishing I could have a normal conversation that isn’t about my weight.

Which leads me to #3:

Everyone has an opinion or advice and sometimes they suck

I’ve learned the hard way that losing weight opens you up to unsolicited comments from, basically, everyone. Nawet najbardziej sensowne osoby dają jakieś gówniane porady i nawet najbardziej wspierający ludzie mają jakieś mniej niż pomocne rzeczy do powiedzenia.

Kilka z moich osobistych ulubionych? „Bądź ostrożny… Nie chcesz być zbyt chuda!”, „Nie przestawaj!”, „Wyglądasz dobrze. Nie sądzę, żebyś miała jeszcze coś do schudnięcia!”, „Możesz to zjeść tylko ten jeden raz!”, „Nie pamiętam, żebyś była taka duża”. „You look so much better now!”

Myślę, że są to samo-wyjaśniające, dlaczego mogą one nie natknąć się jako pomocne i wspierające, jak ktoś, kto nie stracił znaczną ilość wagi może myśleć. W skrócie, dowiedziałem się, że te komentarze od ludzi, których kocham są trudne do żołądka i są podejmowane znacznie bardziej osobiście i dosłownie niż powinny być.

Kiedy ktoś mówi mi „zachować dzieje” ja albo chcę powiedzieć, „no shit, naprawdę? I was planning on just staying 30 pounds away from a healthy weight actually.” albo „What? I don’t look good enough right now?”. Tak czy inaczej, ktoś używający tego jako formy zachęty powoduje negatywną reakcję. Może trochę irracjonalna, ale sprawia, że czuję się, jakby naprawdę próbowali wcisnąć mi podprogową wiadomość mówiącą, że nadal uważają, że jestem za ciężka.

„Wyglądasz teraz o wiele lepiej!” Cóż, dziękuję. Nie zdawałem sobie sprawy, że wcześniej byłem takim monstrum do oglądania, ale cieszę się, że aprobujesz mój nowy wygląd. Jeśli wcześniej nie czułam się jak gówno z powodu tego, jak pozwoliłam sobie odejść, to teraz już tak. Thank you.

I roll my eyes so hard when people tell me that they don’t remember me being as big as I was. To mnie po prostu denerwuje. Pamiętam. Żyłam w ten sposób przez całe moje życie. Bycie największą osobą w każdym pokoju, nie mogąc znaleźć ubrań w zwykłych sklepach, które do mnie pasują, mając trudny czas wsiadania i wysiadania z samochodu, moja waga wpływająca na każdy aspekt mojego codziennego życia. Pamiętam. Pamiętam to naprawdę, naprawdę dobrze i wątpię, że będę tak szybki jak ty, by zapomnieć.

o paleobailey
293 funtowa Bailey

Ponadto, powiedzenie mi, że nie mam już więcej wagi do zrzucenia stawia mnie w pozycji, w której muszę bronić tego, jak bardzo jestem jeszcze otyła. Jestem teraz zmuszona tłumaczyć, że nie, nie jestem w zdrowej wadze i faktycznie mam jeszcze mnóstwo kilogramów, które mogłabym zrzucić. To nie jest przyjemne. Proszę, nie każ mi tłumaczyć ci, że chociaż uważasz, że wyglądam dobrze, to nadal jestem niezdrowa. Pracuję naprawdę ciężko i konieczność powiedzenia ci, że jeszcze nie doszłam, sprawia, że czuję się, jakbym również musiała się zdyskredytować.

Nie trzymam tych komentarzy przeciwko ludziom, którzy nie mieli do czynienia z problemami z wagą. Wiem, że oni po prostu nie rozumieją, jak niektóre z tych rzeczy brzmią dla kogoś, kto je ma. Zdałam sobie sprawę, że muszę wziąć te komentarze z ziarnem soli, zrozumieć, że mają one na celu schlebiać i zachęcać, a następnie przejść dalej. Nauczyłam się nie pozwalać, by komentarze i rady, które wydają mi się okropne, miały na mnie wpływ, ponieważ częściej niż nie, słyszę je, interpretuję i zagłębiam się w nie bardziej niż muszę. Nikt nie próbuje nazwać mnie „wciąż grubą”. Mieli na myśli „kontynuuj” na poziomie powierzchniowym, więc nauczyłam się utrzymywać to na tym poziomie, too.

Zrobisz wszystko dobrze i nadal nie stracisz ani jednego funta

Utrata wagi jest skomplikowaną bestią czasami. Zależy od wielu czynników i mają na nią wpływ rzeczy poza naszą kontrolą. Nawet jeśli robisz wszystko, co powinieneś robić, czasami twoje ciało po prostu nie będzie współpracować. Będą zyski, straty i zastoje. To rozczarowujące nie widzieć strat w każdym tygodniu, ale gdyby to było łatwe, więcej ludzi by to robiło. To coś więcej niż tylko przyjmowanie i wydawanie kalorii. Rzeczy takie jak genetyka, inne problemy zdrowotne, sen, środowisko, cykl menstruacyjny i stres mogą zatrzymać twój postęp w utracie wagi.

Czytaj o tym, jak powiedzieć, że jesteś na dobrej drodze, nawet jeśli skala się nie porusza!

co nikt ci nie mówi o utracie wagi
Wykres utraty wagi, zastojów i przyrostów

To była trudna pigułka do przełknięcia, kiedy zdarzyło mi się to po raz pierwszy, ale po pewnym czasie nauczyłam się akceptować, że to część procesu i kontynuowałam pracę, wiedząc, że zastój w końcu się skończy. Jest to jeden z najbardziej frustrujących aspektów utraty wagi, jednak. Zaczynasz czuć się tak, jakbyś kręcił się w kółko i nigdzie się nie wybierał. Ja po prostu przypominałam sobie, że robię wszystko, co mogę i daję mojemu ciału to, czego potrzebuje. W końcu moje ciało nadążyło za moimi wysiłkami. Experiencing stalls in my weight loss ended up helping me not depend on the scale so much and to learn to love exercise just for the sake of exercise instead of doing it to solely lose weight.

what no one tells you about weight loss

Not everyone will understand why you’re taking it so seriously and they will take it personally

Most people will be outwardly supportive until it inconvenience them or goes against what they want from you. Łatwo jest ludziom być wspierającym, dopóki nie wpłynie to na nich w jakiś sposób. Te sposoby są zazwyczaj niewiarygodnie małe, ale są pewni ludzie, którzy BĘDĄ się na nich obrażać.

Szczególny przykład tego jest od kiedy byłem tylko około 4 miesiące w mojej podróży utraty wagi. To były moje urodziny dobrych przyjaciół i świętować, wszyscy moi przyjaciele wychodzili na kolację i bar. Restauracja, którą wybrała na swoje urodziny nie miała żadnego jedzenia, które byłoby dobrą decyzją dla mnie. W rzeczywistości wiedziałem, że restauracja będzie bardzo śliski stok, jeśli chodzi o możliwość posiadania wystarczającej siły woli, aby powstrzymać się od jedzenia i picia wszystkich moich starych ulubieńców. Ponieważ byłam w tym tak nowa, podjęłam decyzję, żeby nie iść. I również oferowane w górę alternatywę, sugerując jej i ja się razem, aby przejść zrobić działalność razem zamiast.

To niestety nie przeszedł bardzo dobrze, jak ona widziała to jako moje bycie samolubny i nie wychodząc na jej urodziny tylko z powodu mojej „diety”. Ja, oczywiście, bardzo się zirytowałem, że nie mogła zrozumieć, o co mi chodzi. Nie miałem jeszcze zaufania do siebie w sytuacji otoczonej jedzeniem i alkoholem. Odbierała to jako osobisty atak na nią za to, że nie zrobiła dla mnie specjalnych przygotowań na swoje urodziny. Nigdy nie prosiłbym jej ani nikogo innego o to, dlatego zaproponowałem inny pomysł, który dałby jej i mnie więcej wspólnego czasu. Była defensywna i powiedziała mi, że powinienem być w stanie wyjść na jedną noc, nie będąc tak poważnym w kwestii zdrowego odżywiania. Rzeczą, której nie rozumie jest to, że w tamtym czasie naprawdę nie mogłem. Jedna noc zamieniała się w dni i tygodnie objadania się, zanim wróciłam na właściwe tory. Skończyło się na tym, że zrobiłam to, co było dla mnie najlepsze, nawet jeśli ona się na mnie obraziła.

Wakacyjne jedzenie jest kolejnym, w którym niektórzy ludzie obrażą się na twoją odmowę pobłażania. Ja nazywam ich Food Pushers. Nauczysz się ich wybierać, ponieważ ciągle mówią ci: „daj spokój, możesz zjeść tylko trochę!” lub „możesz zjeść _____! Jest Boże Narodzenie/urodziny babci/wielkanoc!”

Cóż, nie. Na początek, jestem wokół pokus stale i nie doceniam posiadania dodanych od mojej rodziny i przyjaciół. To powiedziawszy, nauczyłam się w ciężki sposób, jak uniknąć obrażania kogokolwiek w takich sytuacjach, zwłaszcza jeśli to oni zrobili jedzenie, które próbują wcisnąć. Często po prostu odpowiadam, że już jadłem albo spróbuję później. Nawet po prostu skłamałam i powiedziałam, że już spróbowałam, zawsze dziękując im za propozycję.

To była trudna lekcja do nauczenia się, ale udało mi się… po wielu miesiącach wyjaśniania i obrony sposobu, w jaki teraz jem. Wyjaśnianie, że nie jem cukru ani nabiału często kończyło się na obrażaniu ich. To z kolei sprawiało, że czuli się tak, jakbym odrzucała to, co oni jedzą. Nauczyłam się, że kiedy wyjaśniam ludziom, co jem, a czego nie i odpowiadam na ich pytania, dlaczego dokonuję takich, a nie innych wyborów, zaczynają się bardzo bronić. Odbierają to jako mówienie im, że nie są zdrowi, a przecież mówiłam tylko o mojej diecie, a nie o ich. To jest odbicie ich, nie mnie i zdałam sobie sprawę, że łatwiej jest nie zajmować się tym czasami.

Będziesz się (prawie gwałtownie) denerwować, kiedy ludzie mówią, że chcieliby to zrobić i mówią, że „po prostu nie mają czasu” lub „są zbyt zajęci”.

Kiedy ludzie mi to mówią, to wychodzi jako podważanie mojego czasu i harmonogramu. To czuje jak oni mówią, „dobrze, jestem droga bardziej zajęta niż ty jesteś, musisz mieć dużo czasu na swoich rękach, mam dużo ważniejszych rzeczy do zrobienia”.

Nie tylko to, ale ja po prostu nie mogę wziąć tej wymówki poważnie. Jest to kiepski sposób na powiedzenie, że nie traktujesz swojego zdrowia priorytetowo. Mogę przejrzeć ją na wylot, bo sam jej używałem. Musiałam znaleźć czas. Moje życie się nie zatrzymywało. Nominacje, obowiązki i terminy nie przestały istnieć, bo chciałam schudnąć. Musiałam podjąć decyzję, aby uczynić to priorytetem.

Wyznaczamy czas na to, co uważamy za ważne i dokonujemy naszych wyborów w oparciu o to. Mam bardzo mało sympatii lub cierpliwości dla ludzi, którzy mówią mi, że są zbyt zajęci. Szczerze mówiąc, prawie trudno jest kontynuować rozmowę, bo wiem, że szukają mnie, żebym albo się z nimi zgodził, dalej umożliwiając i wymuszając ich wymówki, albo chcą, żebym dał im jakiś sekretny klucz do sukcesu. Żadnej z tych rzeczy nie mogę zrobić. Jeśli ja, poprzednia posiadaczka tytułu Królowej Wymówek, mogę to zrobić, naprawdę myślę, że każdy jest w stanie.

Zaczniesz nieświadomie osądzać ludzi za ich wybory żywieniowe i martwić się, że ludzie osądzają cię za twoje

Dowiedziałam się, że znajduję siebie osądzającą ludzi, zazwyczaj przypadkowych nieznajomych, za ich wybory żywieniowe. Nie celowo i nie w złośliwy sposób. Naprawdę, nie w złośliwy sposób w ogóle. Bardziej z troski i pragnienia, bym mogła im powiedzieć, o ile lepiej się poczują, bo ja tam byłam i wiem, jak to jest. Kiedy łapię się na tym, że myślę takie rzeczy o ludziach, których nawet nie znam, moje serce natychmiast się zapada. Nie znam ich związku z jedzeniem, jeśli próbują dokonać zdrowszych wyborów i złapałem je na off dzień lub gdzie są w ich własnej podróży zdrowia, ale wiem, że nie mam żadnego biznesu w każdym z nich.

Nigdy nie mówię nic, bo kiedy byłem 300 funtów, tych ludzi, którzy zawsze mówili o swoich wyborów dietetycznych doprowadza mnie craaaazy. Nie obchodziły mnie czyjeś całkowicie niesamowite, bezglutenowe, całkowicie zdrowe sposoby na życie i zdecydowanie nie chciałam, żeby ze mną o tym rozmawiali. Zawsze zastanawiałam się wtedy, dlaczego każdy, kto był bezglutenowy, czuł potrzebę mówienia innym, że też jest bezglutenowy. Teraz, cóż, teraz jakby rozumiem. I just want to share what I’ve learned and hope that maybe it helps someone else change their life like I did.

I also learned that sometimes I start to unconsciously worry people who know I’ve lost weight are judging ME for my food choices when I eat something less-than-healthy or eat a piece of the birthday cake I’ve publicly declined the last few family gatherings, eat food from the potluck in the break room or when you get the big pasta dish instead of a salad when you’re out to dinner. Czasami czuję potrzebę obrony mojego wyboru przed ludźmi, zanim jeszcze coś powiedzą. „Minęły wieki odkąd jadłam to danie!” „To mój cheat meal” lub „I’ve been good all week!” szybko wyślizguje się z moich ust z nadzieją, zanim jeszcze zdążą pomyśleć o tym.

Dowiedziałam się, że to tylko ja rzutuję na nich moje własne myśli. Nie robię tego już tak często jak pracowałem nad moim związkiem z jedzeniem i niepokojem, który kiedyś temu towarzyszył. Martwiłam się o wypadnięcie z toru, odzyskanie wagi, co inni by pomyśleli, gdybym nie była postrzegana jako „idealna” przez cały czas. Zgadnij co? Nauczyłam się również, że nikt tak naprawdę nie dba o mnie, oprócz mnie.

Zdasz sobie sprawę z tego, jak bardzo się zadowalałaś

Utrata wagi daje ci inne spojrzenie na życie niż to, które wcześniej miałaś. To było szczególnie prawdziwe dla mnie, kiedy myślę o tym, jak bardzo byłem po prostu osiedlając dla w moim życiu, kiedy miałem nadwagę. Pozwalałam, by wszystko mi się przytrafiało, zamiast sięgać po więcej i dążyć ku lepszemu. Może to wzrost pewności siebie. Może to myślenie, że skoro jesteś w stanie to zrobić, to możesz zrobić wszystko, na co się nastawisz. Może to myśl, że dostajesz drugą szansę, by żyć na własnych warunkach. Może to po prostu pragnienie bycia szczęśliwym i zdrowym we wszystkich aspektach swojego życia teraz.

Może to po trochu ze wszystkich tych rzeczy. Nie jestem pewny. Ale dla wielu ludzi, z którymi rozmawiałem, jest to wspólna i czasami bolesna realizacja. Świadomość, że spędziłeś dużo czasu zadowalając się mniej niż zasługiwałeś gdzieś (lub w wielu miejscach) w swoim życiu jest do bani. Wielu ludzi, w tym ja, po prostu nie zdaje sobie sprawy, że są warci więcej niż dostają. Przyzwyczaiłam się dawać więcej niż dostałam, myśląc, że to najlepsze, co mogłam zrobić i nie prosząc o to, czego chciałam. Trwałam w niezdrowym związku, tolerowałam złych przyjaciół, pracowałam w pracy, której nie lubiłam i nie robiłam rzeczy ani nie miałam doświadczeń, których pragnęłam. Wszystko to, nieznane mi wtedy, dalej utrwalało moje obżarstwo, niską samoocenę i przybieranie na wadze.

Tego trudno było się nauczyć, ponieważ w pierwszej chwili wydaje mi się, że to taka strata czasu. Rozwinąłem się, aby docenić to miejsce w moim życiu, ponieważ widzę, jak te rzeczy doprowadziły mnie do miejsca, ludzi, doświadczeń i sposobu myślenia, który mam teraz. To całe „wszystko dzieje się z jakiegoś powodu” nie jest banałem bez powodu, jak sądzę.

Nawet jeśli możesz robić zakupy dla ubrań w regularnych rozmiarach, niektóre ubrania nadal nie będą na tobie dobrze wyglądać

Z wszystkimi zmianami w moim ciele, które się wydarzyły, ubrania, które kiedyś wyobrażałam sobie jako zdolne do noszenia, nadal są nie do przyjęcia. Zakupy i przebieralnie były nieszczęśliwym doświadczeniem i nadal nie są dla mnie zbyt przyjemne. Chociaż łatwiej jest mi znaleźć ubrania i mam dużo większy wybór, to z powodu mojej luźnej skóry ubrania pasują naprawdę niezręcznie. Koszule z długim rękawem, które pasują na moją połowę ciała, muszą być dopasowane rozmiarem, ponieważ nie pasują na moje ramiona z nadmiarem skóry. Spodnie, które pasują na nogi i tyłek muszą być kupione o rozmiar wyżej z powodu luźnej skóry na moim brzuchu. Tank topy i krótkie rękawy są unikane za wszelką cenę. Moje ramiona sprawiają, że wyglądam na o wiele cięższą niż jestem w rzeczywistości i nauczyłam się, że chociaż myślałam, że będę wolna od ubierania się, aby ukryć moje ciało, kiedy schudłam, nadal muszę. Chyba nie MUSZĘ, ale dla własnego komfortu muszę.

Nałożyłam sukienkę po raz pierwszy w moim dorosłym życiu i chociaż czuję się w niej tak pięknie, to znalezienie jej było koszmarem, ponieważ musiała ona nadal zakrywać moje ramiona. Muszę być szczególna co do odzieży treningowej, ponieważ spodnie muszą być na tyle wysoko zmarnowane, aby moja luźna skóra nie sprawiała mi problemów podczas biegania lub wykonywania niektórych maszyn wagowych.

To wszystko jest po prostu rodzajem kłopotu i zdecydowanie nie jest wyzwaniem, na które spodziewałam się natrafić. Jestem naprawdę dumna ze wszystkiego, co osiągnęłam, ale nadal życzę sobie, abym mogła wejść do każdego sklepu jak normalna osoba i ubrać moje ciało, a nie moje niepewności.

co nikt ci nie mówi o utracie wagi

Twoje związki mogą się zmienić

Moje przyjaźnie, związki rodzinne i związki romantyczne zmieniły się na wiele różnych sposobów. Niektóre zmiany są dobre, a niektóre nie tak dobre, ale wszystkie one wzmocniły mnie jako osobę i posłużyły do nauczenia mnie, jak wzmocnić moje inne związki, jak również.

Utraciłam niektórych przyjaciół, ponieważ wspólna więź jedzenia na mieście lub chodzenia do barów okazała się silniejsza niż nasza rzeczywista przyjaźń. Inne przyjaźnie stały się jeszcze bliższe, ponieważ wrosłem w siebie, byłem w stanie stać się lepszym przyjacielem dla nich lub dzieliliśmy nasze cele zdrowotne, wspierając się wzajemnie. Poznałam nowych przyjaciół, którzy nigdy nie znali otyłej mnie, która czuła się prawie jak nowy początek.

Niektóre z relacji z członkami mojej rodziny stały się silniejsze, ponieważ jestem bardziej zaangażowana i zaangażowany, a niektóre stały się bardziej napięte, ponieważ przestałam pozwalać ludziom w moim życiu, którzy przynoszą mi w dół i nie służą mi pozytywnie więcej. To samo z moimi romantycznymi związkami. Kiedy przestałam robić miejsce dla ludzi, którzy nie traktowali mnie dobrze, zrobiłam miejsce dla kogoś, kto traktuje mnie dobrze. Jestem bardziej „sobą” niż kiedykolwiek wcześniej i to doprowadziło do najbardziej dojrzałego, pełnego szacunku, wspierającego i kochającego związku. Jestem w stanie być bardziej otwarty, bardziej wrażliwy i akceptujący miłość niż kiedykolwiek mogłem mieć w przeszłości.

Niektóre z relacji, które puściłem były trudne i po prostu trudne. Niektóre z nowych związków, które stworzyłem, były nieoczekiwane. Ale oba są bezpośrednim wynikiem mojej utraty wagi i tego, jak cenię siebie teraz.

Co o tym myślisz? Czy miałeś jakieś z tych podobnych doświadczeń lub lekcji w swoim własnym życiu?

what-no-one-tells-you-about-weight-loss
Share to Facebook!

darmowy ebook Whole30

zapisz się na mój newsletter i otrzymaj moje 20 najlepszych przepisów Whole30!

Przez użycie tego formularza zgadzasz się z polityką prywatności tej strony.

Już jest!
Moja nowa książka kucharska!

Slow Cooked Paleo

Kup teraz!

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.