Wybitne życie, które z pewnością prowadziła, ale jeśli chodzi o miłość i związki, ta socjeta z jednej z najbardziej prominentnych rodzin w USA, nie miała najwięcej szczęścia. Gloria Vanderbilt wyznała, że kochała wielu mężczyzn, którzy wchodzili i wychodzili z jej życia przez lata, ale jej pierwszy mąż, Pat DeCicco nie był jednym z nich.

Podczas jej dzieciństwa, jej matka i jej ciotka miały niesławną bitwę sądową, gdzie walczyły o jej opiekę, po której Vanderbilt mieszkała z ciotką, zgodnie z NBC News.

Jej tryst z romansami rozpoczął się w lecie 1941 roku, kiedy 17-letnia Vanderbilt odwiedzała swoją matkę. Ekscentryczny milioner, Howard Hughes był jej pierwszym głośnym związkiem. „Po prostu myślałam, że on jest wspaniały. Szalałam za nim i wyszłabym za niego w jednej chwili. Ale wtedy”, powiedziała Vanderbilt w wywiadzie dla The Telegraph. „Poślubiłabym kogokolwiek w minutę, ponieważ chciałam się wydostać.”

Ostatnią rzeczą, jakiej Vanderbilt chciała, był powrót do mieszkania z ciotką i pomyślała, że jedynym sposobem, aby to powstrzymać, było znalezienie męża i zamążpójście. Zaraz po nieudanym związku z Hughesem, jedynym dostępnym mężczyzną był Pat DiCicco, który był agresywny i o złym usposobieniu, który zupełnie nie pasował do Vanderbilt. „W pewnym sensie spanikowałam”, powiedziała, „i nagle tam byłam: poślubiona Patowi DiCicco.”

Gloria Vanderbilt i jej mąż Pat DiCicco we wczesnych latach 40-tych. (Źródło: Getty Images | Photo by Hulton Archive)

Miała zaledwie 17 lat, kiedy zdecydowała się porzucić szkołę średnią wbrew życzeniom ciotki i zawiązać węzeł z DiCicco. „Wiedziała, że to był błąd od samego początku”, powiedział jej syn, Anderson Cooper powiedział w swoim eulogy dla Vanderbilt, zgodnie z Town & Country.

Do grudnia 1941 roku, Vanderbilt był żonaty z brutalnym mężczyzną, który znęcał się nad nią i nazywał ją 'Fatsy Roo’. Pamiętając swoją pierwszą noc jako mężatka, Vanderbilt przypomniała sobie, że wzięła długą kąpiel i czekała w pokoju, aż jej nowy mąż przyjdzie do łóżka. Jednak następnego ranka, kiedy się obudziła, udała się do następnego pokoju, aby znaleźć DiCicco i aktora, Zeppo Marxa grającego w remika, jak donosi The Telegraph.

DiCicco był hollywoodzkim agentem, o którym mówi się, że miał powiązania z mafią. On zarówno fizycznie jak i emocjonalnie znęcał się nad Vanderbilt przez całe ich małżeństwo, które trwało około czterech lat. „Brał moją głowę i walił nią o ścianę,” powiedziała Vanderbilt. „Miałam czarne oczy.”

Podczas małżeństwa z DiCicco, zakochała się w światowej sławy dyrygencie, Leopoldzie Stokowskim. W wieku 20 lat namiętnie zakochała się w 62-letnim „Stoku”. Pobrali się po rozwodzie z DiCicco, nie zważając na różnicę wieku. W ciągu 10 lat małżeństwa Vanderbilt i Stoki mieli dwoje dzieci, Stana i Christophera.

Chociaż jej drugi mąż, który był 42 lata starszy od niej, zachęcał ją do zagłębiania się w jej zainteresowania malarstwem, poezją i aktorstwem, donoszono, że wywierał na nią swoją dominację. Jego biograf opisał go jako kogoś, kto mógł być emocjonalnie odległy i kontrolujący, według The Oregonian.

Vanderbilt była izolowana społecznie przez Stoki i około 30 roku życia, została tak nieszczęśliwa i samotna, że była gotowa uwolnić się z jego kajdan.

W trakcie rozmowy z Interview, wspominała, że początkowo myślała o nim jako o „Bogu”, ale później poczuła, że wymyśla historie. „…Pewnego razu pojechaliśmy do Londynu, kiedy był dyrygentem, i powiedział: 'Jest ktoś, kogo chciałbym, żebyś poznała; jest w domu opieki'”, wspominała Vanderbilt. „Pojechaliśmy tam pociągiem i zdałem sobie sprawę, że to była jego matka, która jeszcze żyła. Wtedy poczułam, że jest fałszywy i to mnie całkowicie zniszczyło. Czułam, że mi nie ufał. Nadal twierdził, że osoba, do której się udajemy, to jego dawna niania. Ale ja wiedziałam, że to była jego matka. I właśnie wtedy wiedziałam, że zamierzam zerwać. Ale on powiedział: „Nigdy nie dam ci rozwodu. Nigdy nie pozwolę ci odejść.”

Ale udało jej się rozwieść z nim w 1955 roku i miała nawet romans z Frankiem Sinatrą, po którym Vanderbilt wyszła za mąż za swojego trzeciego męża, Sidneya Lumeta, wschodzącego reżysera telewizyjnego.

Gloria Vanderbilt i Sidney Lumet na początku lat 60-tych. (Źródło: Getty Images | Photo by Hulton Archive)

Ale chociaż Vanderbilt zaczęła się rozwijać jako aktor podczas swojego trzeciego małżeństwa, wciąż czuła, że coś jest nie tak i chciała mieć więcej dzieci. W 1963 roku jej trzecie małżeństwo dobiegło końca i w tym samym roku poślubiła scenarzystę Wyatta Coopera, którego nazywa „bratnią duszą”. „Mieliśmy życie rodzinne, którego zawsze pragnęłam”, powiedziała Vanderbilt w wywiadzie dla The Telegraph. Miała jeszcze dwóch synów, Andersona i Cartera podczas małżeństwa z delikatnym i hojnym Wyattem Cooperem.

„Dzięki niemu zrozumiałam, jak to jest mieć ojca – był najbardziej niesamowitym ojcem. Nigdy nie doświadczyłam czegoś takiego”, powiedziała o swoim czwartym i ostatnim mężu. „Byłabym dziś jego żoną”, mówi, „gdyby nie umarł.”

Po tym jak w końcu znalazła miłość swojego życia, Vanderbilt straciła męża po serii ataków serca, które doprowadziły do jego śmierci na sali operacyjnej w wieku 50 lat. Vanderbilt nigdy nie wyszła ponownie za mąż po tym.

Chociaż jej życie miłosne było burzliwe, delikatnie mówiąc, kiedy Gloria Vanderbilt mówiła o żalu, powiedziała, że ma „żadnego”. „To nie jest w moim duchu, aby myśleć w ten sposób. I nie pozwolę sobie na to,” powiedziała.

Przed odejściem w wieku 95 lat, Vanderbilt przeżyła całe swoje życie wierząc, że najlepsza rzecz, która wydarzyła się w jej życiu może nadal czekać na nią przy następnym zakręcie.

„Podoba mi się pomysł pokazania, że można przejść przez wiele i nadal być na nogach, nadal pracować i nadal być pozytywnie nastawionym do życia,” powiedziała Vanderbilt w wywiadzie. „I że nadal można myśleć, że najlepsze rzeczy są tuż za rogiem, co naprawdę robię. Myślę, że przytrafi mi się coś wspaniałego. Może jutro. Telefon może zadzwonić i całe twoje życie może się zmienić.”

.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.