Mając osiemnaście lat, Vera wybrała się na sobotnią potańcówkę w stodole, gdzie młodzi mężczyźni i kobiety z Yale zbierali się, by znaleźć sobie partnerów. Ona i przyjezdny gitarzysta, Chesney Baker, wpadli sobie w oko. "Był takim przystojniakiem! " wspominała Vera. Po krótkich zalotach zostali poślubieni przez sędziego pokoju i znaleźli przytulny dom przy 326 South B Street w Yale. Ale wszelkie marzenia Very o małżeńskiej rozkoszy prysły, gdy Chesney zrezygnował z miesiąca miodowego, by wyruszyć w trasę koncertową, zostawiając ją w Yale. Nie chcąc żyć samotnie, wróciła na farmę rodziców, gdzie przez prawie rok czekała na powrót męża.

Ich wyobcowanie zakończyło się gwałtownie w październiku 1929 roku, kiedy krach giełdowy zmiótł z powierzchni ziemi budżety rozrywkowe ludzi, wraz ze skromną karierą Chesneya. Tuż przed Bożym Narodzeniem wrócił do domu spłukany i pozbawiony perspektyw, by znaleźć swoją żonę w siódmym miesiącu ciąży, co tylko spotęgowało jego zmartwienia. W poniedziałek, 23 grudnia, Vera urodziła Chesneya Henry’ego Bakera, Jr. Nagle rozczarowania związane z jej małżeństwem przestały mieć znaczenie. Vera na nowo zorganizowała swoje życie wokół Chettie. Kupiła aparat fotograficzny Brownie i zaczęła obsesyjnie fotografować swojego pięknego syna– w ten sposób mogła posiąść każdy jego ruch. Udokumentowała jego niemowlęctwo w albumie fotograficznym zatytułowanym The Dear Baby . Pod nagłówkiem "Baby’s Most Cherished Playthings," odnotowała dziwne połączenie lalki i samochodu Tinkertoy, zapowiedź seksualnej dwuznaczności, z której ostatecznie stał się znany. Kiedy Chettie mruknęła "I ov u,", zapisała to starannie w rubryce "Some of Baby’s First Sayings."

Zauroczenie Very nowonarodzonym synem nie mogło wymazać jej obaw przed ponurą przyszłością. Zastanawiała się, jak przetrwają bez dochodów. Kiedy Chesney w końcu znalazł pracę, była ona gorzka i odbiegała od gitarowego brzdąkania, które kochał: rozbijał młotem kowalskim stare kotły na polu naftowym za 25 centów na godzinę. Ale nawet ta praca zniknęła, gdy rafinerie w Yale padały jedna po drugiej ofiarą kryzysu. Życie tam wydawało się beznadziejne i kiedy Chettie miał około roku, jego rodzice zabrali go i wyruszyli do Oklahoma City, stolicy stanu. Czysty przypadek sprawił, że miasto uniknęło najgorszych skutków kryzysu: zaledwie kilka miesięcy wcześniej wykonano tam odwiert naftowy, co zapoczątkowało rozwój kwitnącego przemysłu naftowego. Rozpoczęto kilka projektów robót publicznych, z których wyłoniły się Oklahoma Arts Center i Oklahoma City Symphony. Cała ta aktywność kulturalna sprawiła, że Chesney pomyślał, że może znów będzie mógł grać.

On i Vera wynajęli mały dom w centrum miasta, przy ulicy wyłożonej sklepami i fabrykami. W porównaniu z Yale, Oklahoma City sprawiało wrażenie wielkiej metropolii. Piesi wpatrywali się z podziwem w pierwszy w tym stanie "drapacz chmur>, wysoki na dwanaście pięter; wpadali i wypadali z budynku First National Bank, Biltmore Hotel, YWCA i innych nowoczesnych budowli. Pociągi parowe puszczały białe chmury, sunąc wzdłuż linii kolejowych Rock Island i Frisco, które przebiegały przez centrum miasta. Blask miasta napełnił Bakersów nadzieją. Vera znalazła pracę w fabryce lodów, podczas gdy Chesney dołączył do zespołu w stacji radiowej WKY, otwierając dzień nadawania o 6 rano półgodzinną muzyką hillbilly. Skrzypkowie, perkusista i gitarzysta Chesney tłoczyli się wokół stojącego mikrofonu w niebieskich dżinsach i kamizelkach, wybijając rytm swoimi kowbojskimi butami, gdy grali. Często Chesney przyprowadzał swojego syna, a potem opiekował się nim w domu, dopóki Vera nie wróciła, niosąc ćwiartki lodów. W weekendy zespół zbierał się w domu i grał całą noc. Dla Chesneya życie znów było kompletne.

Według Vera, jazz i swing grał w radiu tylko przez godzinę dziennie. W tym czasie, powiedziała w Let’s Get Lost , Chettie wspiąłby się na stołek i słuchał z palącą koncentracją, która pewnego dnia naznaczy jego grę. Czasami romantyzowała te wspomnienia, twierdząc, że jej dwuletni syn zeskakiwał z krzesła i grał piosenki na trąbce; w rzeczywistości nie dotknął waltorni przez kolejną dekadę. Ale on już chłonął muzykę, a w 1980 roku powiedział Lisie Galt Bond, że nauczył się swojej pierwszej melodii, "Sleepytime Gal," od swojego ojca, zanim skończył dwa lata.

Jak również ujawnił, muzyka nie była jedyną rzeczą, na którą wystawił go Chesney. W artykule z tabloidu z lat sześćdziesiątych, "The Trumpet and the Spike: A Confession by Chet Baker," wspomina leżąc w łóżku późno jednej nocy i słysząc jego ojciec gab z jego kumpli zza zamkniętych drzwi w salonie. Zaciekawione dziecko podbiegło i zajrzało przez dziurkę od klucza. Jego opis tego wydarzenia graniczył z surrealizmem. "Mój stary i jego kumple leżeli z powrotem w ich krzesłach z ich oczami zamkniętymi," on powiedział. "Poszli spać, pomyślałem, i śnią dziwne, cudowne sny. Pokój był wypełniony białym dymem, a jego ostry zapach dotarł do mnie przez drzwi i sprawił, że zrobiło mi się niedobrze." Jeden mężczyzna, przypomniał sobie, nie palił; zamiast tego siedział z szeroko otwartymi ustami, wdychając dym z powietrza. "Oni byli prawie w ekstazie," powiedział Baker. "Nie powiedziałem nic ani ojcu, ani matce, czując, że te spotkania są czymś tajemnym, zakazanym. Po tym pierwszym wieczorze jeszcze wiele razy podglądałem ojca i jego przyjaciół przez dziurkę od klucza, coraz bardziej pod wrażeniem i przerażony."

Gdy stał się znany jako ćpun, rozeszły się plotki, że Baker palił trawkę z rodzicami. "Nie wiem jak ta historia została wymyślona i rozpowszechniona," oświadczył ze złością dziennikarzowi Jerome Reece w 1983 roku, po latach zamieniania swojego życia w fantazję dla reporterów. "Mój ojciec palił z innymi muzykami kilka razy w tygodniu w domu, ale ja byłem wtedy bardzo młody. Co za niedorzeczna historia–moja matka była bardzo surowa i była przeciwna temu wszystkiemu."

.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.