Kiedy wygooglowałem terminy „samobójstwo” i „asperger’s”, byłem zaskoczony tym, jak często temat wydawał się być traktowany z zakłopotaniem – dlaczego osoba z Aspergerem miałaby czuć się napędzana do samobójstwa? Dla mnie odpowiedź na to pytanie jest oczywista. Potrzeba więzi z innymi jest podstawową potrzebą człowieka. Samą definicją Aspergera jest problem z zaspokajaniem tej potrzeby. Więc dlaczego jest to zaskakujące, że ktoś z tymi trudnościami może wpaść w rozpacz?
Izolacja jest cechą charakterystyczną życia wielu osób ze spektrum, a izolacja może być bolesna. Aby założyć, że ci na spektrum, którzy są sami, nie czują bólu tej samotności jest niebezpieczne założenie, które dalej izoluje. Dla mnie izolacja i samotność były najbardziej bolesnymi częściami dorastania ze spektrum, a nie było mi z tym tak źle jak innym. Otrzymałem dodatkową pomoc i wsparcie, którego wielu innych nie otrzymało. Dzięki temu odniosłem więcej wczesnych sukcesów. Jednak moje początkowe postępy zostały zniweczone przez znęcanie się.
Cała pewność siebie, którą zbudowałem wcześniej, została zdziesiątkowana – i wycofałem się w głąb siebie jeszcze bardziej niż wcześniej. Byłam rozpaczliwie samotna, ale nie ufałam własnym umiejętnościom. Moje poprzednie doświadczenia przekonały mnie, że mój barometr był „nieczynny”. Nie potrafiłam odróżnić przyjaciela od wroga, który chce mi zaszkodzić. Obawiałam się bólu zdrady, więc unikałam innych.
Fala zaczęła się zmieniać, gdy mój ojciec postanowił ponownie się ożenić. Rodzina mojej macochy była głęboko zakorzeniona w swojej wspólnocie kościelnej i macocha postanowiła włączyć mnie do niej. Zapisała mnie do ich letniej szkoły biblijnej.
Podczas pierwszych zajęć w ciągu dnia inna dziewczyna nawiązała ze mną rozmowę i rozmawiałyśmy przez całe zajęcia. Kiedy zbliżałyśmy się do końca, byłam pewna, że chcę zostać jej przyjaciółką – ale nie miałam pojęcia, jak się do tego zabrać. Gdy niepokój mnie paraliżował, widziałem kolejną towarzyską okazję, która mnie ominęła.
Ale wtedy ona spojrzała na mnie i powiedziała, „Czy możemy być przyjaciółmi?”. Odetchnąłem z ulgą, zgodziłem się ochoczo. Nikt nigdy wcześniej nie był ze mną tak bezpośredni, a ja potraktowałem to jako dobry znak. Kiedy inni odbierali moją powściągliwość jako niechęć, ona zdawała się to dostrzegać i spotykała się ze mną tam, gdzie byłem. Zostaliśmy najlepszymi przyjaciółmi. Byłam szczęśliwa. Wreszcie znów poczułam się częścią społeczności.
Pozostałyśmy blisko aż do kilku lat później, kiedy wszystko zaczęło się zmieniać. Na początku nie zdawałam sobie z tego sprawy – nie czułam dystansu, który się między nami tworzył. Ale potem w naszej szkole pojawiła się nowa dziewczyna i wszystko gwałtownie zmieniło się na gorsze. Po szkole, szukałam mojej przyjaciółki, a jej nigdzie nie było.
PODSTAWY
- Co to jest Zespół Aspergera?
- Znajdź terapeutę, który pomoże ci z autyzmem
Kiedy w końcu ruszyłem do domu, samotny i zdezorientowany, zobaczyłbym mojego przyjaciela i tę nową dziewczynę idących razem bloki przede mną, chichoczących i zerkających przez ramię na mnie, kiedy ja ponuro szedłem za nimi. Byłam zagubiona i nie wiedziałam, co robić – czy powinnam próbować je dogonić?
Pewnego dnia, gdy szły do domu po przeciwnej stronie ulicy, zatrzymały się i zawołały do mnie. Czy zamierzali zaprosić mnie do siebie? Nowa dziewczyna przeszła przez ulicę. Kiedy dotarła na moją stronę drogi, podała mi coś: „Masz”. Był to jeden z pary „naszyjników przyjaźni”, które moja przyjaciółka i ja wymieniłyśmy. Kiedy wpatrywałam się w niego, nowa dziewczyna bez ogródek kontynuowała, „Nie chcemy cię już w pobliżu.”
Zszokowana, czułam jak łzy zaczynają się formować… Nie chciałam, żeby któraś z dziewczyn zobaczyła, że płaczę, więc odwróciłam się i uciekłam. Ledwo zdążyłam wejść do domu, zanim się rozsypałam. Płakałam. Krzyczałam. Wściekłem się. Przytłoczona emocjami, nie zauważyłam, że następny problem nadchodzi, dopóki nie było za późno.
Wracając, zatknęłam ręce za uszy i krzyczałam, żeby przestał, ale to tylko jeszcze bardziej go zdenerwowało. Zbliżył się do mnie i szczekał jeszcze głośniej. Widząc jego postęp i mój niepokój wyzwolił instynkt ochronny mojego własnego psa – chociaż mniej niż połowa jego wielkości, zaszarżowała na niego i zaczęła szczekać, stając na tylnych łapach, aby spojrzeć mu w oczy.
Asperger’s Syndrome Essential Reads
Teraz on szczekał na mnie I na nią, jeszcze bardziej gorączkowo. Krzyknąłem na niego ponownie, żeby przestał. Nie zrobił tego. Jeśli to możliwe, wydawało się, że szczekał jeszcze głośniej. Przytłoczona i walcząca z naporem bodźców, byłam zdesperowana, żeby jakoś to powstrzymać.
Wtedy go kopnęłam.
Jego zaskoczony wrzask uderzył mnie jak kubeł lodowatej wody w twarz. Co ja zrobiłem? Upadłam na kolana. „Och, kochanie, tak mi przykro!” wykrzyknęłam, wołając go do siebie. „Proszę, chodź tutaj…” Płakałam, gdy czołgałam się za nim, doganiając go w jadalni. Zdenerwowany i zdezorientowany, spojrzał na mnie kątem oka i odsunął się.
W końcu udało mi się go uspokoić na tyle, by zbliżyć się do niego. Owinęłam ramiona wokół jego szyi i ponownie przeprosiłam, podczas gdy ja poklepałam go, szukając urazów. Przekonana, że jest bardziej zdezorientowany niż ranny, puściłam go i patrzyłam, jak odlatuje. Wycieńczona, siedziałam wpatrując się ślepo w ścianę jadalni, przeglądając odrzucenia, których doświadczyłam przez lata, w świetle mojego ostatniego zachowania.
„Może mają rację…” pomyślałem. „Może mają rację, że mnie odrzucają. W końcu jakim ja jestem człowiekiem? Żeby tak uderzyć w bezbronne zwierzę… On nie rozumiał!” Ogarnięta wściekłością i nienawiścią do samej siebie, pobiegłam do łazienki i rzuciłam się na szafkę z lekami, przeglądając jej zawartość. Co by to zrobiło? Co sprawi, że umrę?
Z rozczarowaniem stwierdziłam, że moi rodzice nie mają nic silniejszego niż leki na przeziębienie. Zamykając drzwi, wpatrywałam się w swoją poplamioną łzami twarz w lustrze i zastanawiałam się nad możliwościami. Co zamierzałam zrobić? Podciąć sobie żyły?
Moje sumienie nie pozwoliłoby mi stworzyć takiego bałaganu, który ktoś inny musiałby posprzątać. Logiczna strona mojego umysłu zważyła się, zadając pytanie: „Co się stanie, jeśli ci się nie uda? Co jeśli uda ci się tylko zranić lub oszpecić siebie? Wtedy będziesz musiał poradzić sobie z tym wszystkim, co robisz teraz, plus to też”. To odebrało mi wiatr z żagli…z pewnością nie chciałam pogorszyć sytuacji. Czułam się zupełnie sama – po odejściu mojej przyjaciółki nie miałam się do kogo zwrócić. Nie rozumiałam, dlaczego nawiązywanie kontaktów z ludźmi było dla mnie takim wysiłkiem, ani dlaczego tak często coś szło nie tak. Nie rozumiałam, dlaczego tak silnie reaguję na pewne bodźce i dlaczego te reakcje są silniejsze w niektórych momentach niż w innych. Zakładałem, że wszyscy odczuwają rzeczy z taką samą intensywnością. Jeśli tak, to co oni mieli takiego, czego ja nie miałam, że potrafili zachować „kontrolę”, kiedy ja nie mogłam? Co było nie tak z moim charakterem?
Wstydziłam się i bałam się podzielić tym zdarzeniem z kimkolwiek, zwłaszcza z rodzicami. Martwiliby się i może pomyśleliby te same okropne rzeczy, które ja myślałam o sobie. Więc, zamknęłam ten incydent na lata.
Podstawowe uczucia nadal ropieją i wypływają na powierzchnię, kiedy sprawy idą źle. Nadal tak się dzieje od czasu do czasu. Ale faktem jest, że moje uczucia co do siebie zmieniły się w ciągu tych lat, odkąd dowiedziałem się o Aspergerze.
Dowiedziałem się, że to nie słabość woli powodowała trudności – to było to, że doświadczałem świata głęboko inaczej. Dostałem inny materiał do pracy i mogłem nauczyć się do niego dostosować. Gdybym tamtego pochmurnego popołudnia odniósł sukces, aż strach pomyśleć, jakie doświadczenia by mnie ominęły. Ból mija, pojawiają się nowe możliwości. Rzeczy się zmieniają.
Stało się lepiej.
Aktualności można śledzić na Facebooku lub Twitterze. Opinie? Napisz do mnie e-mail.
Czy jesteś w kryzysie? Podejmij działania już teraz – uzyskaj pomoc. Nie jesteś sam – samobójstwo dotyka każdego. Odczuwanie bólu jest tylko ludzkie.
Teaser image dzięki uprzejmości Dave’a Gingricha.