PITTSBURGH – Parking za Rodef Shalom był całkowicie zapełniony w sobotę rano, gdy rodziny torowały sobie drogę na nabożeństwa szabatowe. Reformowana kongregacja, która istnieje w Pittsburghu od lat 50-tych XIX wieku, mieści się w okazałym budynku z przełomu wieków, z kolorowymi witrażami i wielką kopułą widoczną z kilku przecznic. W ciągu ostatniego roku przyjął również inną rolę, stając się miejscem, w którym członkowie synagogi Drzewo Życia zbierają się na modlitwę w każdą sobotę.

Tree of Life, konserwatywna kongregacja z własnym dużym budynkiem 2 kilometry (1,25 mil) w dół drogi od Rodef Shalom, stała się najbardziej znaną synagogą Ameryki w poranek 27 października 2018 roku. Okoliczności stojące za tą sławą były tragiczne i przerażające: Skrajnie prawicowy ekstremista wszedł do budynku Tree of Life uzbrojony w karabin szturmowy AR-15 i zamordował 11 czcicieli, którzy modlili się w środku. Był to najgorszy antysemicki atak w historii Stanów Zjednoczonych i bezprecedensowy moment kryzysu dla społeczności żydowskiej – w Pittsburghu i w całym kraju.

Open gallery view
Tablica pamiątkowa na zewnątrz synagogi Tree of Life, Pittsburgh, 23 października 2019Credit: Jared Kohler

As the community prepares to mark one year to that tragedy, local Jewish leaders, activists and residents spoke with Haaretz over three days about how „10/27” – the phrase many use when referring to the attack – changed Jewish life in the Steel City forever.

Zmiany, które opisywali, były widoczne w Rodef Shalom w ostatnią sobotę, nawet pośród atmosfery świętowania Wysokich Dni Świętych.

Pierwsza zmiana była natychmiast widoczna przy wejściu do synagogi. Podobnie jak wiele żydowskich instytucji w Pittsburghu i w całej Ameryce, Rodef Shalom zwiększył swoje inwestycje w bezpieczeństwo w ciągu ostatniego roku. Kiedy ten reporter odwiedził tę samą synagogę pięć lat temu, przy wejściu nie było żadnej ochrony i każdy mógł po prostu wejść do budynku z ulicy. Tym razem moja torba i sprzęt zostały sprawdzone i zapytano mnie o cel mojej wizyty, zanim pozwolono mi wejść.

  • Żydzi z Pittsburgha aresztowani za protesty przeciwko Trumpowi w rocznicę strzelaniny w Tree of Life
  • Amerykańskie synagogi płoną: A turning point for U.S. Jews
  • After Christchurch and Pittsburgh, U.S. Jews and Muslims need each other more than ever

The synagogue has also taken steps to „harden” the building itself against potential security threats.

The new security measures are not the only noticeable change. Wewnątrz synagogi, znaki kierują odwiedzających w stronę dwóch różnych nabożeństw: Reformowana usługa, która odbywa się w głównym sanktuarium; i konserwatywna usługa Tree of Life, która odbywa się w mniejszym pomieszczeniu w zachodniej części budynku.

Open gallery view
Synagoga Rodef Shalom, Pittsburgh, 23 października 2019Credit: Jared Kohler

Ta współpraca ma w sobie odrobinę historycznej ironii: Tree of Life zostało założone w 1864 roku przez grupę kongregantów, którzy opuścili Rodef Shalom, ponieważ uważali, że stało się ono zbyt liberalne religijnie. Półtora wieku później te dwie społeczności ponownie dzielą ten sam dach – zjednoczone w obliczu tragedii i traumy.

Wkrótce po ataku, rabin Aaron Bisno z Rodef Shalom zaoferował duży budynek swojej synagogi kongregacji Drzewo Życia na dowolny cel. „To była naturalna rzecz do zrobienia”, powiedział Haaretz na początku tego tygodnia, rozmawiając w kawiarni dwie przecznice od budynku Drzewa Życia. Szybko przyjęli naszą ofertę i od tego czasu dzielimy przestrzeń w weekendy”.

Open gallery view
Rabin Aaron Bisno w swojej synagodze Rodef Shalom, 23 października 2019Credit: Jared Kohler

„Zdecydowali się prowadzić swoje codzienne modlitwy minyan w pobliskiej konserwatywnej synagodze, Beth Shalom, i robić nabożeństwa szabatowe w naszym budynku”, wyjaśnia Bisno. „Zatrudniliśmy również ich konserwatora, który przez wiele lat pracował w Tree of Life. Teraz pracuje dla nas, a jednym z jego obowiązków jest zajmowanie się wszystkim, co ma związek z ich nabożeństwami szabatowymi i innymi potrzebami. Myślę, że to pomogło członkom ich kongregacji poczuć się w naszym budynku jak w domu.”

Bisno mówi, że jedną z rzeczy, która najbardziej podoba mu się w obecnym układzie jest to, że „możesz wejść do naszego budynku w sobotę rano i usłyszeć muzykę z dwóch różnych obszarów.”

’Just too painful’

Inne synagogi w mieście również otworzyły swoje drzwi dla społeczności Tree of Life. W weekend Temple Sinai – inna reformowana kongregacja znajdująca się w odległości krótkiego spaceru od budynku Tree of Life – gościła uroczystość Bat Micwy rodziny z sąsiedniej synagogi. „Ten rok dał nam ważne lekcje na temat łączenia się jako wspólnota i wspierania się nawzajem”, mówi rabin Temple Sinai, Jamie Gibson. Rozmawiając z Haaretz w swojej kongregacji w ostatnią niedzielę, powiedział, że społeczność żydowska w mieście zawsze była stosunkowo blisko, ale atak na Drzewo Życia „zbliżył nas jeszcze bardziej.”

„Ten rok dał nam ważne lekcje na temat łączenia się jako społeczność i wspierania się nawzajem” – Rabin Temple Sinai Jamie Gibson

Budynek Drzewa Życia został zamknięty dla publiczności od czasu ataku. Bardzo niewiele osób zostało wpuszczonych do budynku, który przez wiele miesięcy był wciąż aktywnym miejscem zbrodni. Jednym z nielicznych odwiedzających był rabin synagogi, Jeffrey Myers, który był w budynku w dniu ataku i od tego czasu wrócił, aby zabrać zwoje Tory swojej kongregacji.

Budynek jest obecnie otoczony ogrodzeniem, pokrytym plakatami zawierającymi dziesiątki rysunków wysłanych przez dzieci z całego świata, wyrażających miłość, kondolencje i wsparcie. Blisko zamkniętych drzwi głównych znajduje się rysunek wysłany przez ucznia z Marjory Stoneman Douglas High School na Florydzie, która była miejscem innej masowej strzelaniny w lutym 2018 roku.

Open gallery view
Rysunek od nastolatka z Marjory Stoneman Douglas High School, Floryda, poza synagogą Tree of Life, Pittsburgh, 23 października 2019Credit: Jared Kohler

„Po ataku, przez bardzo długi czas nikt nie miał nawet czasu, aby pomyśleć o tym, co powinno się stać z budynkiem” – mówi członek społeczności Tree of Life, który prosił, aby nie identyfikować go z imienia i nazwiska. „Wszyscy byliśmy w szoku, pogrążeni w żałobie, próbując zrozumieć, co się stało. Ludzie dosłownie starali się nie tylko nie myśleć o budynku, ale nawet nie pamiętać, że on istnieje. Znam kilka osób, które przez wiele miesięcy próbowały unikać przechodzenia obok budynku, ponieważ było to zbyt bolesne.”

Zamknięta synagoga znajduje się w dzielnicy Squirrel Hill, która jest domem dla wielu innych instytucji żydowskich – w tym synagog wszystkich wyznań, centrum społeczności żydowskiej i kilku żydowskich szkół dziennych. Wiele tutejszych firm ma na swoich witrynach znaki wyrażające solidarność i wsparcie dla lokalnej społeczności żydowskiej.

W przeciwieństwie do wielu innych miast w całych Stanach Zjednoczonych, gdzie społeczność żydowska w większości przeniosła się na przedmieścia, Pittsburgh nadal posiada silną i tętniącą życiem społeczność żydowską w granicach miasta. A Squirrel Hill pozostaje bijącym sercem tej społeczności – dzielnicą, w której można iść kilka minut w dowolnym kierunku i minąć po drodze co najmniej jedną instytucję żydowską.

Open gallery view
Znak w lokalnym sklepie, Squirrel Hill, Pittsburgh, 23 października 2019Credit: Jared Kohler

’Protecting Jewish lives’

W ostatnich miesiącach, gdy społeczność powoli zaczyna się leczyć, rozpoczęła się debata na temat przyszłości budynku Drzewa Życia. Niektórzy członkowie uważali, że nie może on już nigdy zostać wykorzystany, zważywszy na traumę i ból z nim związany. Inni opowiadali się za jego renowacją i nadaniem mu nowego, większego przeznaczenia. Ostatecznie, to właśnie ta ścieżka została wybrana: W zeszłym tygodniu, przed rocznymi obchodami, kierownictwo synagogi ogłosiło plan ponownego otwarcia budynku późną wiosną 2020 roku.

Odnowiony budynek będzie gościł kongregację Drzewo Życia i prawdopodobnie dwie inne kongregacje, które również z niego korzystały: Dor Hadash i Nowe Światło. Ponadto, będzie to również przestrzeń dla działań edukacyjnych i kulturalnych, współpracująca z organizacjami takimi jak Centrum Holokaustu w Pittsburghu. Plan obejmuje również budowę pomnika ku czci 11 kongregantów, którzy zostali zamordowani.

Podczas gdy renowacja będzie dramatyczna, inne synagogi i instytucje żydowskie są również zmuszone do wprowadzenia zmian w swoich budynkach – w celu poprawy warunków bezpieczeństwa. Wiele synagog wydaje również duże sumy pieniędzy na zatrudnienie ochroniarzy.

Open gallery view
Rytualna żydowska kuczka przed domem w dzielnicy Squirrel Hill, Pittsburgh, 23 października 2019Credit: Jared Kohler

Rabin Temple Sinai’s Gibson mówi, że „zatrudnianie ochrony nie polega na ochronie żydowskich instytucji; chodzi o ochronę żydowskiego życia”. W ostatnią niedzielę rano, kiedy rodzice z jego kongregacji podwozili swoje dzieci na zajęcia szkoły religijnej, Gibson rozmawiał z ochroniarzem stojącym przed drzwiami synagogi.

„To ważne, aby ludzie wiedzieli i czuli, że mamy ochronę. Ale chcę też, aby zauważyli, że największą rzeczą, jaką nosi na sobie nasz strażnik, jest uśmiech”, mówi Gibson. „Musimy zapewnić bezpieczeństwo, a jednocześnie musimy upewnić się, że ludzie czują się komfortowo i są mile widziani.”

Jedna z członkiń kongregacji, Andrea, mówi, że przyprowadziła swoich nieżydowskich rodziców, aby odwiedzili synagogę kilka tygodni temu i byli „wstrząśnięci”, kiedy zdali sobie sprawę z powodów stojących za obecnością uzbrojonego strażnika na zewnątrz.

„Mój ojciec powiedział, że to sprawiło, że chciało mu się płakać”, opowiada. Andrea i jej mąż, który jest Żydem, już przed atakiem w zeszłym roku skłaniali się ku wychowaniu swoich dzieci na Żydów. Ale po tym, co wydarzyło się w Tree of Life, „oboje czuliśmy jeszcze mocniej, że to jest właściwa rzecz do zrobienia” – mówi. „To była tożsamość naszej rodziny; staliśmy się bardzo zdeterminowani, aby dać tę edukację naszym dzieciom.”

Open gallery view
Murray Avenue Kosher, w Squirrel Hill, Pittsburgh, 23 października 2019Credit: Jared Kohler

Mając uzbrojoną ochronę w synagodze było nieuniknione, dodaje, chociaż jest zrelaksowana, że jej małe dzieci nie zadawały pytań na ten temat lub w ogóle poruszyły tę kwestię w ciągu ostatniego roku.

„Nie staram się ukrywać lub unikać rzeczywistości, ale jest to trudna sprawa do wyjaśnienia dla pięciolatka,” mówi. „Nasze podejście w tej chwili nie jest, aby zrobić wielką sprawę z tego. Będzie odpowiedni czas i miejsce, aby porozmawiać o tym, dlaczego tego potrzebujemy.”

Kate, inna kongregantka, która rozmawiała z Haaretz po odprowadzeniu swojego dziecka do szkółki niedzielnej, mówi, że dziś wszyscy są o wiele bardziej świadomi swojego otoczenia. „Właściwie poczułam ulgę, kiedy zauważyłam ochronę wokół synagogi podczas Wysokich Świętych Dni” – mówi. „Myślę, że niektórzy ludzie są smutni; chcieliby, żebyśmy mogli wrócić do tego, co było kiedyś. Ale to jest teraz nowa rzeczywistość bycia Żydem w Ameryce.”

Inny członek społeczności żydowskiej, Joel, ma mieszane uczucia co do kwestii bezpieczeństwa. Mówi, że choć oczywiście dobrze jest mieć obecność ochrony, „jest to również dziwne uczucie, że nie mogę po prostu przyjść do mojej własnej synagogi, otworzyć drzwi i wejść, tak jak robiłem to przez lata. Istnieje osobiste poczucie straty.”

Open gallery view
Dzieci w sąsiedztwie Squirrel Hill, Pittsburgh, 23 października 2019Credit: Jared Kohler

’Sense of urgency’

Pittsburgh jest również domem dla kilku żydowskich szkół dziennych, które zwiększyły swoje środki bezpieczeństwa od czasu ataku. Arielle Frankston-Morris jest dyrektorem Teach PA, organizacji działającej w ramach Orthodox Union i wykonującej prace rzecznicze w imieniu żydowskich szkół dziennych w stanie Pensylwania. Mówi ona, że „bezpieczeństwo było naszym priorytetem numer jeden w ciągu ostatniego roku”. Po ataku na Drzewo Życia zaczęliśmy otrzymywać telefony od rodziców – z Pittsburgha i innych części stanu – z pytaniem: Co mamy zamiar zrobić? Jak możemy upewnić się, że nasze dzieci są bezpieczne w szkole?”

Żydowskie szkoły dzienne w Pittsburghu znajdują się w obszarze Squirrel Hill i blisko miejsca, w którym miał miejsce atak. „Rodzice byli przerażeni, zwłaszcza ci, którzy posyłają swoje dzieci do instytucji o wyraźnie żydowskich nazwach lub ze słowami takimi jak 'Hebrew academy’ wypisanymi na ich budynkach” – mówi Frankston-Morris. „Istniało prawdziwe poczucie pilności, aby podjąć działania w tej sprawie.”

Przed atakiem na Tree of Life, Frankston-Morris mówi, że bezpieczeństwo było postrzegane jako dodatek – coś, na co „szkoły, które miały więcej pieniędzy, mogły wydać swoją dodatkową gotówkę”. Po masowej strzelaninie stało się to jednak koniecznością – a nie każda szkoła miała możliwości finansowe, by sobie z tym poradzić. Jej organizacja i inne osoby ze społeczności żydowskiej z powodzeniem lobbowały rząd stanowy w Pensylwanii w tej sprawie: Demokratyczny gubernator Pensylwanii, Tom Wolf, i stanowa legislatura zgodzili się do tej pory przeznaczyć 3,2 miliona dolarów na ochronę w szkołach niepublicznych, zbierając pochwały od Teach PA i innych organizacji.

Open gallery view
Znaki In Memoriam dla ofiar ataku na synagogę Tree of Life, 24 października 2019Credit: Jared Kohler

Rodef Shalom’s Bisno mówi, że z czasem te wydatki na bezpieczeństwo mogą zmusić społeczność żydowską do znaczących zmian strukturalnych. „Posiadanie uzbrojonej ochrony w każdej instytucji żydowskiej w Ameryce – jeśli ktoś chciałby powoli doprowadzić do bankructwa amerykańską społeczność żydowską, byłby to dobry sposób, by to zrobić”, mówi.

Dodaje, że potrzeba zapewnienia bezpieczeństwa, na szczycie wszystkich bieżących usług, zobowiązań i inicjatyw różnych instytucji żydowskich, mogłaby w rzeczywistości doprowadzić do większej współpracy i mniejszej konkurencji w świecie żydowskim – choćby dlatego, że pomogłoby to zapobiec zapaści finansowej.

„Mam nadzieję, że jednym z rezultatów obecnego kryzysu,” podsumowuje Bisno, „będzie uznanie, że możemy zrobić więcej rzeczy lepiej, jeśli zrobimy je razem.”

.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.